Dziś dzień optymistów. Cezary Żołyński jest jednym z nich [WIDEO]

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Dziś dzień optymistów. Cezary Żołyński jest jednym z nich [WIDEO]

Tomasz Rusek

Dziś jest światowy dzień optymizmu. - Tak? No to świętuję - mówi pozytywnie nastawiony do wszechświata aktor Cezary Żołyński.

Jesteś optymistą? Od razu pomyślałem o Tobie, gdy usłyszałem, że takie święto istnieje. Znamy się z 15 lat i nigdy nie widziałem cię naburmuszonego czy w złym humorze.
Jestem. To znaczy nigdy o tym nie myślałem, ale jak teraz pytasz, i tak się mocno skupiam, to dochodzę do wniosku, że faktycznie jestem (śmiech).

Wypracowałeś to sobie, czy się z tym urodziłeś?
Wydaje mi się, że wypracowałem. Życie uczy nas pokory, doświadcza, w ten sposób ustala nam skalę ważności, priorytety. I daje lekcję: lepiej być optymistą. Choć z drugiej strony optymista...

... częściej...
...dostaje po tyłku (śmiech)! Tak, zdecydowanie. Jednak zaraz potem i tak staje z rozpostartymi ramionami i krzyczy do świata: - „Tylko na tyle cię stać!? Dawaj! Dawaj więcej, cieniasie!”. Tak, optymistom bywa trudniej, bo częściej się zawodzą. Na ludziach, na świecie, w różnych, codziennych sytuacjach. To na pewno. Ale są też plusy.

Dawaj!
Wstajesz i zakładasz, że będzie dobrze. Uśmiechasz się do ludzi, więc też dostajesz uśmiechy. Działasz, pracujesz, uczysz się z pozytywnym nastawieniem. Z założeniem, że się uda, że będzie znakomity efekt. Szukasz plusów tam, gdzie inni widzą tylko minusy. No i przyciągasz podobnych do siebie. Naprawdę. Ludzie garną się do optymistów, dzielą optymizmem, zarażają optymizmem. Poza tym takie mamy ciężkie czasy, a momentami parszywe i smutne, że optymiści są bardzo potrzebni. Nie do roli błaznów, ale by podnosić na duchu i dawać nadzieję.

Miewasz momenty zwątpienia?
Oczywiście. Jak każdy. Jednak wiem, że trzeba się wziąć w garść i iść dalej. Działaś, pędzić do przodu.

Jesteś jak dynamo przy rowerze? Im szybciej się jedzie, tym więcej energii dynamo oddaje?
Genialne porównanie1 Tak! Jestem jak rowerowe dynamo! (śmiech).

Ile masz lat?
53.

Nie boisz się, że zgnuśniejesz? Stetryczejesz? Staniesz się narzekającym dziadkiem?
Nie ma mowy. Po to ciągle trzymam formę. Po to wymyślam nowe rzeczy. No i nauczyłem się cieszyć z małych rzeczy. Waśnie! To podstawa optymizmu! Przykład? Regularnie gram w siatkówkę. Z roku na rok coraz gorzej (śmiech). Jednak jak uda mi się wykonać w czasie meczu ładny blok, to tylko tym żyję! Nie rozpamiętuję przegranego meczu. Wspominam piękną „czapę”! Trochę jak w tym skeczu Laskowika. Gdy Rudi Schuberth mówi mu, że ciężarówka nie dojedzie, bo zepsuło się koło, a Laskowik na to z radością: - No ale trzy są sprawne!
Staram się widzieć te trzy koła (śmiech).

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.