Dziś prawdziwych liderów już nie ma...

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Kowalski
Piotr Bednarczyk

Dziś prawdziwych liderów już nie ma...

Piotr Bednarczyk

Obiecywałem w zeszłym tygodniu, że nie będę komentował korupcyjnej (rzekomej?)afery barażowej, towarzyszącej meczowi żużlowców Get Wellu Toruń z gdańskim Wybrzeżem aż do prawomocnego wyroku sądu i będę się tego trzymał. Aczkolwiek muszę przyznać, że znając personalia drugiego zatrzymanego (wypuszczonego ostatecznie za kaucją 200 tysięcy złotych)zacząłem się trochę niepokoić.

Działacze Klubu Sportowego Toruń poczynaniami gdańskiej prokuratury nie przejmują się, bo twierdzą, że sprawa ich nie dotyczy. Mają inne, ważniejsze sprawy na głowie. Czyli ustalenie składu na kolejny sezon, by nie było już takiej popeliny, jak w tym roku. Do drużyny mają trafić Niels Kristian Iversen i Jason Doyle. Co łączy jednego i drugiego? Obaj już kiedyś jeździli w toruńskiej ekipie i - delikatnie mówiąc - nie błyszczeli. Iversena tłumaczy trochę to, że trafił na zły moment, gdy w naszym klubie kryzys trwał w najlepsze, nie było regularnych wypłat i wszystko zmierzało ku upadkowi. Sytuację uratował dopiero Roman Karkosik, ale w jego klubie miejsca dla zawodzącego Duńczyka już zabrakło. Ten przeszedł do Falubazu Zielona Góra, gdzie też nie błyszczał. Rozwinął talent dopiero w Stali Gorzów. Teraz obwieścił, że opuszcza ten klub. Był już zresztą jedną nogą w Toruniu rok temu, ale gorzowianie - podobno - lekko postawili go pod ścianą, jeśli chodzi o zaległe wypłaty od sponsorów i ostatecznie, chcąc nie chcąc, zdecydował się zostać.

Doyle, z kolei, odchodził z Torunia w niezbyt przyjaznej atmosferze. Działacze mieli do niego pretensje, że słabo jeździł (zwłaszcza w końcówce sezonu), on z kolei narzekał na to, że źle był przygotowywany tor na Motoarenie. Przygarnął go Falubaz i tam już tor Australijczykowi odpowiadał. Trzeba to sobie powiedzieć jasno - wyrósł na najlepszego żużlowca świata. W każdym razie tak Iversen, jak i Doyle, jeśli zdecydują się po 1 listopada (dopiero wtedy można podpisywać kontrakty z klubami) związać się z Aniołami, trochę ryzykują. Obaj nie mają stąd zbyt miłych wspomnień, a ponadto wielu zawodników po przejściu do naszego klubu nagle traciło formę. Nawiasem mówiąc - poszła fama, że w odwrotnym kierunku do Iversena wybierze się Chris Holder. Ale to - podobno - bujda, Australijczyk ma zostać w Toruniu.

Pozostało jeszcze 44% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Piotr Bednarczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.