Dziwny jest ten świat. Kompromitacja prezydenta

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Matusik
Marek Kęskrawiec

Dziwny jest ten świat. Kompromitacja prezydenta

Marek Kęskrawiec

Od lat dziwiłem się, jak to możliwe, że w Bagateli rządzi wciąż ten sam dyrektor. Przecież każdy szef teatru (korporacji, klubu piłkarskiego etc.) w końcu się wypala i potrzeba świeżej krwi, by ruszyć na nowo energią zespołu.

A jednak prezydent Jacek Majchrowski i jego podwładni uznali, że dyr. Henryk Jacek Schoen powinien w nieskończoność rządzić Bagatelą. A po niedawnym audycie doszli do wniosku, że wzorowo pełni swą funkcję i jest świetnym szefem dla swych ludzi. Schoen panoszył się więc w teatrze 20 lat, aż pewnego dnia w gabinecie prof. Majchrowskiego zjawiła się grupa kobiet, która opowiedziała o molestowaniu: sprośnych uwagach, wkładaniu języka do ust lub do uszu, obmacywaniu i lizaniu po szyi oraz twarzy.

Jedna z pań po spotkaniu z obleśnym dyrektorem w jego gabinecie, wręcz wymiotowała na oczach koleżanek. No i co zrobił prezydent, profesor prawa? Prawdopodobnie natychmiast po zaznajomieniu się z bulwersującymi opowieściami kobiet, które prosiły go o anonimowość, „sprzedał” ofiary Schoenowi. Tak przynajmniej twierdzą same molestowane, do których Schoen zaczął wydzwaniać. Jeśli to prawda, to prezydent postąpił jak prokurator dowiadujący się o przestępstwie i dający potem cynk głównemu podejrzanemu, kto go oskarża.

Naprawdę, ciężko pojąć, co sobie myślał prof. Majchrowski, jeśli rzeczywiście doniósł dyr. Schoenowi na ofiary molestowania. Czyżby zabrakło mu wrażliwości? A może to była męska solidarność? Mam nadzieję, że profesor wyjaśni to nam osobiście przed kamerami, zamiast zasłaniać się rzeczniczką, która dziś zmuszona jest opowiadać niewiarygodne historyjki.

Marek Kęskrawiec

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.