Renata Hryniewicz

Firma żąda pieniędzy za odcięcie klientów

Maraton rowerowy odciął dojazd klientom firmy. Tak twierdzi jej właściciel Maciej Piosik. Organizator nie poczuwa sie do winy , policja też. - Chociaż Fot. Słubice 24 Maraton rowerowy odciął dojazd klientom firmy. Tak twierdzi jej właściciel Maciej Piosik. Organizator nie poczuwa sie do winy , policja też. - Chociaż przepraszam chcielibyśmy usłyszeć - mówi Maciej Piosik
Renata Hryniewicz

Agrogobex domaga się odszkodowania od stowarzyszenia FSL Aktywni Dla Powiatu. Za co? Za to, że kolarze odcięli jej klientów

Sprawa dotyczy organizacji przez stowarzyszenie FSL Aktywni dla Powiatu imprezy sportowej VERUS AOK Maraton MTB Słubice. Impreza odbyła się miesiąc temu, 8 kwietnia. - Około godz. 11.00 jego uczestnicy odcięli dojazd do naszej firmy. Problemem nie jest to, że impreza się odbyła, bo jak najbardziej popieramy takie inicjatywy. Sami często sponsorujemy tego typu imprezy. Problemem jest to, że bez żadnej informacji zablokowano dojazd do naszej firmy, przez co firma straciła i pieniądze, i twarz - mówi Maciej Piosik, właściciel centrum ogrodniczego Agrogobex.

Piosik podkreśla: - Jest dla nas niezrozumiałe, dlaczego ul. Rzepińska została zamknięta od strony Lewiatana, skoro nie wpływało to w żaden sposób na bezpieczeństwo biorących udział w zawodach - mówi Piosik.

W tym dniu gościem firmy był Witold Czuksanow, dziennikarz telewizyjny i współautor emitowanego w TVP programu „Rok w ogrodzie”. Przyjechał, żeby rozmawiać z klientami Agrogo - beksu, ale tych od 11.00... nie było. - Wyszedłem na ulicę zobaczyć, co się dzieje. Droga do firmy była zamknięta. Każdy, kto dojechał do Lewiatana, widząc policjanta z lizakiem, jechał tam, gdzie ten wskazywał. Do nas wjazdu nie było - mówi Piosik.

Stowarzyszenie FSL Aktywni dla Powiatu zwróciło się w stosownym czasie do starostwa o wydanie „zezwolenia na wykorzystanie dróg w sposób szczególny”. Starostwo takie zezwolenie wydało, ale ani we wniosku, ani w zezwoleniu nie było mowy o zamknięciu ul. Rzepiń - skiej. Dodatkowo nie było nigdzie zamieszczonej informacji publicznej o zamknięciu jakichkolwiek dróg. - Informacja o utrudnieniach na drogach została wystosowana do mieszkańców ulic zgodnie z pozwoleniami, które otrzymaliśmy od policji i starostwa powiatowego - mówi Robert Tomczak, szef stowarzyszenia. - W formie papierowej została wrzucona do wszystkich skrzynek pocztowych. Dziś wiemy, że być może nie było to wystarczające, gdyż nie wszyscy tam zaglądali.

Maraton rowerowy odciął dojazd klientom firmy. Tak twierdzi jej właściciel Maciej Piosik. Organizator nie poczuwa sie do winy , policja też. - Chociaż
Słubice 24 Maraton rowerowy odciął dojazd klientom firmy. Tak twierdzi jej właściciel Maciej Piosik. Organizator nie poczuwa sie do winy , policja też. - Chociaż przepraszam chcielibyśmy usłyszeć - mówi Maciej Piosik

- Wiozłem syna na egzamin gimnazjalny. Nie miałem jak wyjechać, zawróciłem więc i pojechałem przez pola. Zdążyliśmy w ostatniej chwili - mówi Mariusz Dubacki, który też nie wiedział, że droga wyjazdowa z jego domu będzie zablokowana.

Prezes stowarzyszenia twierdzi, że o zamknięciu ul. Rzepiń - skiej nic nie wiedział. - Stowarzyszenie jako organizator nie zamykało ul. Rzepińskiej, bo nie było o tym mowy w żadnym dokumencie. Trasa maratonu nie przebiegała przez tę ulicę - mówi Robert Tomczak, szef stowarzyszenia. Nie zamierza przepraszać ani tym bardziej płacić żadanej kwoty. Policja też twierdzi, że droga zamknięta nie była. - Policjant stał po to, żeby informować kierowców o tym, że dalej są utrudnienia na drodze - mówi Magdalena Jankowska, rzeczniczka słubickiej policji.

Piosik nie wyklucza, że skieruje sprawę do sądu.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.