Gdy człowiek dostrzega człowieka, może mu pomóc [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Jarosław Miłkowski

Gdy człowiek dostrzega człowieka, może mu pomóc [ZDJĘCIA]

Jarosław Miłkowski

Pomoc to dla mnie nie problem. Nawet nie liczę godzin, które poświęcam na pomoc. Pomaganie to podstawa. Tak nam mówili wczoraj laureaci nagrody „Człowiek Człowiekowi”.

– Dla mnie ta statuetka była niespodzianką. Nie pracuje się bowiem dla nagrody, ale dla drugiego człowieka – mówiła nam wczoraj Irena Stelmaszczuk.

Na co dzień jest wolontariuszem Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna i kierownikiem schroniska dla bezdomnych w Gorzowie. Jest też jedną z dziesięciu osób, które wczoraj w kościele Pierwszych Męczenników Polski przy ul. Pluty na gorzowskim Manhattanie zostały nagrodzone statuetką Człowiek Człowiekowi. Od 1999 r. przyznaje ją biskup diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Wczoraj laureatów nagradzał biskup ordynariusz Tadeusz Lityński. – Potrzeba świadków miłości i miłosierdzia, którzy pokazują, że można zmieniać świat – mówił.

Statuetka powędrowała też do doktor Ewy Dunas z oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Od dziesięciu lat konsultuje ona chorych w hospicjum.

– Nawet nie pamiętam, jak to się zaczęło. Pewnie tak, że trzeba było przeprowadzić konsultację jednego z pacjentów mojego oddziału, później drugiego. I tak już zostało – mówiła nam pani doktor. Dodawała skromnie, że pomoc to dla niej nie problem: – Hospicjum jest na terenie szpitala. Z mojego oddziału jest do niego kilka kroków – mówi E. Dunas.

– Ja nawet nie liczę godzin, które poświęcam na pomoc. Jednego dnia to jest dosłownie chwila, innego dnia znacznie więcej. Pomoc drugiemu człowiekowi wynika z głębszych wartości. Wiara bez uczynków jest martwa, dlatego wykorzystuję czas na pomaganie drugiemu człowiekowi – usłyszeliśmy z kolei od Stanisławy Zdanowicz, która udziela się w parafialnym zespole Caritas przy kościele św. Franciszka z Asyżu w Strzelcach Kraj.

Statuetka Człowiek Człowiekowi powędrowała też do Wiesława Deręgowskiego z parafii św. Anny w Szczańcu. On z kolei jest organizatorem wielu akcji społecznych i charytatywnych, ale też załatwia sprawy podopiecznych z parafii w urzędach i innych instytucjach. – Od początku tego roku pomogłem już 100 osobom. Zwykle jest to 500-600 rocznie – mówi. A jego żona dodaje z uśmiechem: – Mąż to stary urzędnik. Ta pomoc przy załatwianiu różnych spraw już mu została – mówi Danuta Deręgowska. Jej mąż przez wiele lat był szefem gminnego ośrodka pomocy społecznej.

Kilkuset osobom pomaga Zbigniew Olszewski. Od 27 lat udziela się w ruchu trzeźwości w diecezji. O własnym wychodzeniu z alkoholizmu opowiada i w rozmowach indywidualnych, i podczas spotkań grupowych. – Z alkoholizmu można wyjść przy pomocy drugiego człowieka. Samemu wyjść jest ciężko – mówi.

Nagroda Człowiek Człowiekowi powędrowała też do Janiny Hałuszczak z Sulechowa, Broni - sławy Łozyniak z Kożuchowa, Małgorzaty Jaskuły z Zielonej Góry i siostry zakonnej Anny Kaczmarek z Żagania. W kategorii darczyńców wśród firm statuetką nagrodzony został producent pieczywa Leks z Sulęcina. – Pomaganie mamy wpisane w działalność firmy od jej początku w 1989 r. – mówi prezes Krzysztof Kononowicz. Od pięciu lat zajmuje się też Fundacją św. Klemensa. – Służymy w niej pomocą pracownikom, ale nie tylko. Pomogliśmy już m.in. chłopakowi, który zerwał rdzeń kręgowy po skoku do basenu – mówił nam wczoraj.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.