Gdy deszcz pada, mamy tu potop - mówią ludzie
2 km ul. Podgórnej ma być przebudowane do czerwca przyszłego roku. Mieszkańcy czekają na to od dawna, ale jest coś, co ich martwi.
- Podczas opadów objeżdżaliśmy tę drogę z daleka. Tyle było błota, że nie szło przejechać - mówi Daria Czekańska, która mieszka przy ul. Podgórnej.
Przebudowa ul. Podgórnej była konieczna i długo oczekiwana przez mieszkańców. - To jest naprawdę bardzo uciążliwe. Gdy deszcz pada, mamy tu prawdziwy potop - mówi pan Władysław, który mieszka przy ul. Podgórnej. Prace są już wykonane w 60 proc. Jest szansa, że już w tym roku po części ulicy będą mogły jeździć samochody.
Jest jednak coś, co mieszkańców nadal niepokoi. Pierwszy zakręt (patrząc od strony przejazdu kolejowego), jest mocno zwężony. Według mieszkańców ciężarówki nie mogą się tu bezpiecznie minąć. - Jakieś dwa, trzy lata temu miasto miało odkupić część mojej nieruchomości, by zrobić szerszą drogę na tym zakręcie. Drzewa powycinałem już i przygotowałem to miejsce, ale jakoś sprawa ucichła - mówi pan Władysław. W magistracie jednak nikt nie potwierdza, że takie rozmowy były prowadzone. - Na etapie projektowania nie rozmawialiśmy na ten temat z nikim - mówi nam burmistrz Maciej Pietruszak.
Dowiedzieliśmy się, że na wąskim zakręcie krawężnik będzie obniżony, a jego konstrukcja będzie wzmocniona. Wszystko po to, by podczas mijania można było wjechać na... chodnik. - To będzie bezpieczne? - pytają mieszkańcy.
Burmistrz zapewnia, że tak. - Oczywistym jest, że to pieszy będzie miał pierwszeństwo na tym chodniku - podkreśla.
Umowę na przebudowę ul. Podgórnej podpisano z firmą Strabag. Powstanie nowa nawierzchnia, chodniki, oświetlenia, kanalizacja deszczowa i teletechniczna oraz sieć wodociągowa. Inwestycja pochłonie 7 mln zł z kasy gminy.