Filip Pobihuszka

Gdy zapada zmierzch, zaczyna się głośne ujadanie policyjnych psów

O Tajsonie, policyjnym psie z Nowej Soli, było głośno we wrześniu 2016, gdy wytropił mężczyznę chcącego odebrać sobie życie Fot. policja O Tajsonie, policyjnym psie z Nowej Soli, było głośno we wrześniu 2016, gdy wytropił mężczyznę chcącego odebrać sobie życie
Filip Pobihuszka

W nocy nie można spać! To jest przecież zakłócanie ciszy nocnej! - denerwuje się małżeństwo, które skarży się na ujadające policyjne psy.

Od niespełna trzech i pół roku nowosolscy policjanci pracują w nowej komendzie, którą wybudowano na skraju miasta, przy ul. Północnej. Choć lokalizacja budziła kontrowersje, siedziba policji stanęła tam, gdzie stanąć miała – w sąsiedztwie największego nowosolskiego blokowiska, osiedla Konstytucji 3 Maja. I choć mogłoby się wydawać, że mieszkańcy powinni się z tego powodu cieszyć, okazało się, że policja jest wyjątkowo uciążliwym sąsiadem. Wszystko przez policyjne psy, które mają za komendą spory kawałek gruntu, by móc się wyszaleć.

Do naszej redakcji zgłosiło się małżeństwo (nazwisko do wiadomości redakcji), które mieszka w bloku położonym najbliżej komendy. - W nocy po prostu nie idzie spać, bo cały czas ujadają psy. Nie można nawet okna otworzyć, bo one tam całą noc szaleją. Przecież to jest zakłócanie ciszy nocnej – denerwuje się kobieta. - Zgłaszaliśmy to jeszcze poprzedniemu komendantowi. Zresztą myślę, że nie tylko my, bo w tym bloku mieszka wiele rodzin – mówi. - Gdybym jak tak zakłócała, to już dawno siedziałabym w więzieniu – kwituje.

Poprosiliśmy nowosolską policję o zabranie głosu w tej dość nietypowej sprawie. W otrzymanym stanowisku czytamy, że „w sprawie tej prowadzone są czynności zmierzające do ograniczenia uciążliwości związanych z pobytem zwierząt na terenie komendy”. Co to oznacza? - Obecnie jesteśmy w trakcie ustaleń zmierzających do montażu ekranów dźwiękochłonnych, które w znacznym stopniu wyeliminują uciążliwe zjawisko – czytamy.

W dalszej części pisma dowiadujemy się, że „jedną z cech policyjnych psów jest wyższy poziom agresji oraz podwyższony stopień czujności. W powiązaniu z charakterystyką położenia ich kojców tj. bliskości osiedla mieszkaniowego, z dużą częstotliwością spacerujących osób w tym wyprowadzających swoje psy oraz bliskością lasu, z którego w kierunku komendy wychodzą dzikie zwierzęta – psy przebywające na terenie komendy reagują na te bodźce co jest ich naturalną reakcją”.

- Choć nie jesteśmy w stanie wyeliminować czynników zewnętrznych wpływających na zachowanie psów to wyrażam nadzieję, iż podjęte przez nas działania w niedługim czasie rozwiążą podnoszony problem – czytamy w przesłanym stanowisku.

O komentarz w sprawie poprosiłem Arlettę Urbanowską, która prowadzi hodowlę owczarków niemieckich. - Szczekanie to nie tylko objaw agresji. Szczekanie u psa to jak mowa u człowieka - mówi. - Nie można oduczyć psa stróżująco-obronnego szczekania. Zwłaszcza owczarka niemieckiego. Sama mam owczarki i wiem jak ciężko jest nauczyć je komendy „cisza” - komentuje.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.