Gmina planuje: będzie strefa, będzie biznes

Czytaj dalej
Fot. Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz

Gmina planuje: będzie strefa, będzie biznes

Renata Hryniewicz

Strefa ekonomiczna to różne korzyści dla firm. Dlatego gmina tak bardzo się o nią starała. Czy przyciągnie wielki biznes i da pracę?

O to, żeby tereny gminy Rzepin zostały objęte Kostrzyńsko - Słubicką Specjalną Strefą Ekonomiczną, burmistrz Sławomir Dudzis zabiegał prawie dwa lata. Decyzja o tym, że strefa zostanie poszerzona, została potwierdzona 26 stycznia podczas konferencji prasowej w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie (pisaliśmy o tym w „GL” dzień później).

Teren gminy objęty strefą ekonomiczną to cztery działki - każda ma ponad 3 ha - w pobliżu miejscowości Gajec. Razem miejsce na inwestycje to niecałe 13 ha. Inwestor, który zdecyduje się, żeby tu zbudować firmę, będzie miał ulgi i profity.

- Inwestycja daje możliwość skorzystania przez potencjalnego inwestora z pomocy publicznej. Jest to już możliwe, bo ulga jest przypisana do terenu a teren pod inwestycję już jest. W gminie Rzepin widzimy potencjał, to jest dobry teren. Będziemy teraz prowadzić działania marketingowe, żeby zainteresować potencjalnych inwestorów - mówi Krzysztof Kielec, prezes strefy ekonomicznej.

Burmistrz Dudzis także ma nadzieję, że dwa lata starań przyniosą gminie konkretne korzyści. - Oczywiście się cieszymy, że nasze prace nad wejściem gminy do KSSSE zaowocowały. Teraz potrzebujemy inwestora. Jest zainteresowanie jednego z nich, do końca lutego będziemy wiedzieli, czy spośród kilku lokalizacji wybierze właśnie naszą gminę - mówi burmistrz.

Brak pracowników?

Rzepin to niewielkie miasto , a większość rzepinian codziennie dojeżdża do pracy w Su-lęcinie, Słubicach i innych miejscowościach. Mają nawet podstawiane z firm autobusy, co znacznie obniża koszty dojazdów. Część pracuje też w Niemczech, bo zarobi są nieporównywalne. - Na miejscu się nie opłaca pracować. Nawet Steinpol (firma jest w kos-trzyńsko - słubickiej strefie - dop. red.) zatrudnia coraz więcej obcokrajowców, bo nie ma miejscowych. Ile mi tutaj zapłacą? 1,2 tys. zł? To ja mogę tyle samo zarobić, ale w euro - mówi mieszkaniec Rzepina, który dojeżdża do niemieckiego Za-llando (nie chce nazwiska w gazecie). Czy więc ten, kto w Rzepinie zainwestuje, znajdzie pracowników? - Zdajemy sobie sprawę i nie chcemy budować fabryk, gdzie pracuje milion osób. Nam zależy na magazynach logistycznych, duże powierzchnie, a tym samym duże podatki. Koncentrujemy się na transportowo - logistycznej bazie. Ale jestem pewien, że parę osób też znajdzie pracę - mówi burmistrz Dudzis.

Strefa się rozrosła

Premier Beata Szydło zgodę na poszerzenie strefy o tereny koło Rzepina wydała pod koniec grudnia zeszłego roku. Wtedy też KSSSE powiększyła się również o podstrefy m.in. w Krzeszycach (tu włączono do strefy niecałe 8 ha) i Kło-dawie (25 ha). Do kolejnego poszerzenia strefy ekonomicznej doszło w miniony czwartek. Strefie przybyło ziemi w Zwierzynie, 12 ha w Santoku i ponad 5,5 ha w Sulęcinie.

- Rozszerzenie nastąpiło o grunty w tych gminach, których są zainteresowani inwestorzy - mówiła w Gorzowie wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz, która obwieszczała powiększenie strefy.

Na terenie strefy ekonomicznej działa 120 firm i pracuje ogółem 31 tys. 350 pracowników. W samych Słubicach firmy dały pracę 891 osobom, Kostrzyn zatrudnia z kolei 3 tys. 964. Z kolei rzepiński Steinpol deklarował zatrudnienie 180 pracowników.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.