Gorzów. Co z tego, że są nowe ławki, jak ciężko na nich usiąść?!

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Gorzów. Co z tego, że są nowe ławki, jak ciężko na nich usiąść?!

Jarosław Miłkowski

W Gorzowie między Parkiem 111 a ul. Starą przy ścieżce wzdłuż Kłodawki stoi 16 nowiuteńkich ławek. Bez obrzydzenia usiąść można tylko na pięciu. Pozostałe - mniej lub bardziej wzięły sobie na celownik ptaki.

- Ani to ładnie nie wygląda, ani to usiąść na tym nie da rady. Z tymi ptakami to nikt nie wygra. Chyba lepiej będzie, gdyby te ławki przenieść o parę metrów w bok – mówił nam wczoraj Jacek Maćkowiak. Spotkaliśmy go, gdy spacerował ścieką pieszo-rowerową wzdłuż Kło - dawki między Parkiem 111 a starym mostkiem nad Kłodawką na wysokości ul. Starej.

Ostatniej zimy przy tym krótkim odcinku ścieżki zamontowane zostały ławki. Piękne, eleganckie, z jasnego drewna. W sumie – przy samej ścieżce – jest tu ich aż 16. Wczoraj usiąść można było… tylko na pięciu z nich. Tak, tak, to nie pomyłka. 11 z 16 ławek nie nadawało się do siedzenia! Wszystko przez… ptasie odchody.

Upstrzone były wszystkie ławki, które zostały wkopane pod drzewami. Te, które są choćby parę metrów od obwodu korony drzew, są czyste. Ptaki siedzą na gałęziach drzew i – wybaczcie wyrażenie – robią pod siebie. Czyli właśnie na ławki.

- Nie jest tu najładniej - mówi mieszkaniec Jacek Maćkowiak
Jarosław Miłkowski - Nie jest tu najładniej - mówi mieszkaniec Jacek Maćkowiak

Zapaskudzonych ich odchodami ławek przybywa. Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia czystych ławek było osiem. W ciągu paru dni przybyło kolejne trzy. A tych wcześniej zapaskudzonych nikt nie umył. Nie pomógł nawet poniedziałkowy deszcz.
Oprócz ławek upstrzona jest także sama ścieżka. W kilku miejscach wygląda podobnie jak skrzyżowanie alejek w Parku Róż od strony ronda Kosynierów Gdyńskich. Wzdłuż Kłodawki ptaki załatwiały się już wcześniej. Na szarym chodniku, który był tutaj wcześniej, to jednak aż tak nie rzucało się w oczy. Teraz widać wszystko wyraźnie.

- Czy miasto zamierza myć te ławki? I jak często miałoby się odbywać to mycie? Także mycie alejki – zapytaliśmy urzędników.
- Alejkę oraz ławki oczywiście doczyścimy. Będziemy to robić w miarę potrzeby, gdy ławki i alejka będą zapaskudzone – mówi GL Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta. Dodaje, że lada moment na ścieżkę wzdłuż ul. Strzeleckiej wybiorą się urzędnicy. – Sprawdzimy, czy istnieje możliwość przesunięcia ławek – mówi W. Ciepiela.

Dzisiejsze rozstawienie ławek wynika z projektu całej ścieżki. Na cały trakt od ul. Chodkiewicza po ul. Składową, miasto wydało 12,7 mln zł.

Choć ogólnie ścieżka cieszy się już wśród gorzowian powodzeniem, to ma już jednak kilka skaz. Oprócz zapaskudzonych ławek chodzi o murek naprzeciw remontowanej byłej Centrali Rybnej. Projekt zakładał, że na jego szczycie pomiędzy kamiennymi płytami będą zamontowane miedziane płytki. Dziś nie ma już ponad połowy z nich. Ktoś kradł je systematycznie jeszcze w zeszłym tygodniu. Podliczyliśmy wtedy, że zniknęło 59 ze 109 płytek. Gdy o kradzieży napisaliśmy w papierowej i internetowej wersji GL, kradzieże ustały. Wczoraj sprawdziliśmy, że od tamtej pory nie zniknęła ani jedna. Puste miejsca po płytkach kują jednak w oczy.
- Chyba były na gumę do żucia przyklejone – mówią mieszkańcy pobliskiego bloku.

- Wykonawca ma uzupełnić płytki i zamontować tak, żeby nie można było ich ukraść – mówi rzecznik urzędu miasta.
Być może wzdłuż ścieżki nie wyrośnie też trawa. - Jej nasiona wyjadły ptaki - mówią mieszkańcy okolicy.

Jarosław Miłkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.