Tomasz Rusek

Gorzów: inwestycja za miliony jednak powstanie!

To Bogusław Bukowski przed laty pomógł ściągnąć do miasta bogatego inwestora. - Wierzyłem, że wróci do pomysłu budowy centrum logistycznego - mówi nam Fot. Tomasz Rusek To Bogusław Bukowski przed laty pomógł ściągnąć do miasta bogatego inwestora. - Wierzyłem, że wróci do pomysłu budowy centrum logistycznego - mówi nam dziś (obecnie jest prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego).
Tomasz Rusek

Inwestycja za miliony, a w niej 300 miejsc pracy - w Gorzowie zaraz ruszy budowa centrum dystrybucyjnego w okolicy ul. Szczecińskiej. Mamy oficjalne potwierdzenie. I dowody od... pana Zenona.

„Informujemy, że planowana inwestycja, obejmująca budowę centrum dystrybucyjnego w Gorzowie, zostanie wznowiona jeszcze w tym roku. Dołożymy starań, aby ukończyć ją w możliwie krótkim czasie (...)” - tak na nasze pytania odpowiedział dział prasowy Jeronimo Martins.

- Świetna wiadomość. Wierzyłem, że spółka wróci do tego projektu. Bardzo się cieszę. Nie tylko z kolejnych miejsc pracy, ale też z szansy na kontrakty dla naszych, lokalnych producentów żywności - powiedział nam w czwartek Bogusław Bukowski. Dziś jest prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego, ale wcześniej odpowiadał za pozyskiwanie inwestorów w magistracie i to właśnie jemu zawdzięczamy fakt, że Jeronimo ulokowało swoją inwestycję w Gorzowie.

Sukces i... przestój

Przypomnijmy: już w grudniu 2013 r. ujawniliśmy, że Gorzów pozyskał potężnego inwestora - spółkę Jeronimo Martins, właściciela Biedronki. Światowy gigant kupił wówczas przy wylocie z miasta na Baczynę 15 hektarów ziemi i zapowiedział: zbudujemy tu centrum dystrybucyjne, które będzie obsługiwało Biedronki na zachodzie kraju. Wybrał nasze miasto, bo urzędnicy stanęli na głowie, by wyszukać odpowiednią nieruchomość.

W lipcu 2014 r. wszystko zostało załatwione od strony prawnej: urząd dał firmie pozwolenie na budowę i w magistracie ówczesne władze miasta ogłosiły sukces.

Jednak... prace nie ruszyły. Okazało się, że firma musi „przemyśleć strategię rozwoju”. I wstrzymać budowę.
Teraz jednak Jeronimo zabiera się za robotę. I świadczy o tym nie tylko mail od działu prasowego. Mamy też wiadomości... z pierwszej ręki - od pana Zenona, jedynego sąsiada rozległej działki na wylocie z miasta.

- Widziałem ludzi, którzy obmierzali teren, zaczęły się też wykopy związane z zagospodarowaniem deszczówki. Ruszają z pracami na bank - powiedział nam w czwartek nasz Czytelnik z ul. Metalowców (formalnie przy tej ulicy jest działka pod inwestycję).

To Bogusław Bukowski przed laty pomógł ściągnąć do miasta bogatego inwestora. - Wierzyłem, że wróci do pomysłu budowy centrum logistycznego - mówi nam
Tomasz Rusek To Bogusław Bukowski przed laty pomógł ściągnąć do miasta bogatego inwestora. - Wierzyłem, że wróci do pomysłu budowy centrum logistycznego - mówi nam dziś (obecnie jest prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego).

Jak trzy boiska

Zgodnie z pierwotnymi zamiarami - choć najnowsze nie są jeszcze znane w szczegółach - Jeronimo chce u nas postawić halę magazynową o powierzchni 26,5 tys. mkw. (boisko piłkarskie na Euro ma około 7 tys. mkw., czyli hala będzie jak trzy i pół boiska), do tego pomieszczenia biurowe, myjnię dla tirów, stację paliw oraz zbiornik na wody opadowe.

Wielki magazyn ma składować owoce, warzywa i artykuły spożywcze, a potem wydawać je do sklepów. Czyli najpierw będzie musiał ktoś towar przywieźć od producentów, a potem rozwieść po Biedronkach. A w międzyczasie spakować go, ułożyć, zaksięgować, a potem wydać. Dlatego w centrum logistycznym prace ma znaleźć około 300 osób. Będą potrzebne osoby z branży logistyki, kierowcy tirów, magazynierzy i operatorzy wózków widłowych. „Dodatkowo centrum wygeneruje miejsca pracy dla pracowników zatrudnionych pośrednio u podwykonawców - w firmach ochroniarskich, sprzątających, cateringowych” - głosi komunikat inwestora. Łącznie ma to być właśnie około 300 etatów.

Wstępne szacunki mówią, że inwestycja może pochłonąć około 50 mln zł. Jej zakończenie najpewniej będzie w połowie przyszłego roku.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.