Gorzów ma centrum na piątkę. A nawet na dwie

Czytaj dalej
Fot. arch. prywatne
Tomasz Rusek

Gorzów ma centrum na piątkę. A nawet na dwie

Tomasz Rusek

Dwie piątki – tak oceniono pracę inżynierską 23-letniej gorzowianki. Paulina Kwapis wybrała sobie oryginalny temat: rewitalizację centrum Gorzowa. Śledziliśmy ją od samego początku.

Czemu w ogóle zajmowaliśmy i zajmujemy się pracą inżynierską z szacownego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu? Ponieważ napisała ją gorzowianka P. Kwapis, ponieważ temat dotyczył centrum Gorzowa, oraz dlatego, że samo miasto planuje rewitalizację śródmieścia. Czyli 23-latka idealnie wpisała się z tematem w bieżące wyzwania stojące przed magistratem.
Oto dlaczego.

Już po obronie

A teraz okazało się, że eksperci: dr inż. Przemysław Ciesiółka i prof. Sylwia Staszewska, docenili jej pracę. Dostała dwie piątki. Jedną za obronę (- Pytano mnie min. o pojęcie rewitalizacji, istotę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz o kompozycję urbanistyczną – wylicza P. Kwapis), a drugą piątkę zgarnęła za samą pracę, elementem której – poza wieloma grafikami, wizjami i mapami centrum – była olbrzymia makieta śródmieścia.

Na jej przygotowanie poświęciła dziesiątki godzin, jednak w dniu obrony pojawił się nieprzewidziany problem: jak miasto w miniaturce przewieźć na uczelnię?

- Wstałam rano, stwierdziłam, że dam radę tramwajem - tylko owinę całość folią spożywczą... Jednak folii nie było, za to za oknem był deszcz. Zadzwoniłam po taksówkę, mówiąc na wstępie, że wiozę dużą makietę. Pani przysłała coś wielkości fiata punto. Pan postukał się w głowę, zamówił nową taksówkę... a ta przyjechała prawie takich samych rozmiarów. Wcale nie ciut zdenerwowana zadzwoniłam po trzecią taryfę z zaznaczeniem, że ma być to kombi z rozkładanymi siedzeniami. Przyjechało. Ale i tak nie dało się zdemontować kratki oddzielającej bagażnik i pomocny pan taksówkarz zadzwonił po kolegę, który przetransportował mnie i makietę – opowiada ze śmiechem P. Kwapis.

Nie będzie ozdoby

Niedawno pisaliśmy, że plan studentki zakłada przerobienie makiety – po oszkleniu - na oryginalny stolik albo obraz. Jednak nic z tego: domki, sklepy, bloki i katedra z drewna oraz zieleń z filcu tak się spodobała na uczelni, że uniwersytet… postanowił zatrzymać makietę.

Pozostaje nam więc podziwiać odmienione centrum już tylko na zdjęciach

Widać, że kawałek ul. Sikorskiego to deptak (torowisko jest schowane w alei między drzewami), że przystanki tramwajowe są w innych miejscach niż obecnie, a koło Białego Kościółka jest rondo. Nie ma za to blaszanych czy pstrokatych budek, kiosków, nachalnych reklam i przypadkowej kolorystyki elewacji (to tylko część zmian z wizji P. Kwapis, cała praca liczy ponad 50 stron).

Wiele z tych założeń pokrywa się z pomysłami urzędników

Przypomnijmy: zamknięcie dla aut odcinka ul. Sikorskiego od katedry do Cichońskiego i utworzenie tu deptaka zapowiadał niedawno prezydent Jacek Wójcicki. Jest więc szansa, że chociaż fragment makiety stanie się rzeczywistością.

Pomysł na życie

Co dalej? – To pytanie męczyło mnie od obrony i skłoniło do podjęcia ważnych decyzji. Wybieram się na zaoczne studia magisterskie, a w przyszłości chcę zrobić podyplomówkę z wyceny nieruchomości. Branża nieruchomości to coś, z czym wiążę plany na przyszłość. Niemniej jednak cały czas poszukuję jak również czekam na oferty pracy związane z moim zawodem – dodaje P. Kwapis.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.