Gorzów: miasto podzieliło 560 tys. zł na kulturę. Do bólu obiektywnie?

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzów: miasto podzieliło 560 tys. zł na kulturę. Do bólu obiektywnie?

Tomasz Rusek

Urząd podzielił 560 tys. zł na wydarzenia kulturalne. Wiele pomysłów dostało... nic. - To się bardzo brzydko będzie mścić - ocenia decyzję urzędu regionalista Robert Piotrowski.

Jolanta Serbakowska kieruje towarzystwem zapobiegania narkomanii. Z młodymi ma świetny kontakt, bo działa nieszablonowo. W zeszłym roku zorganizowała żywą bibliotekę - ludzie mogli wypożyczyć żywą książkę, czyli... człowieka do rozmowy. W „czytelni” byli ludzie po ciężkich chorobach, doświadczeni, albo żyjący z brzemieniem inności.

Serbakowska poprosiła miasto o wsparcie, by w tym roku zrobić podobną akcję. Dostała... zero złotych. - Co tu komentować? Muszę zobaczyć kartę oceny. Skrzydeł mi to nie podcina. Poszukam pomocy gdzie indziej. Choć szkoda, że urzędnicy nie zobaczyli w tym przedsięwzięcia wartego wsparcia - mówiła wczoraj.

Złe świadectwo

W sumie 560 tys. zł urząd podzielił pomiędzy 48 imprez, koncertów, wydarzeń i imprez. 43 odprawiono z kwitkiem.
Zdziwienia nie kryje regionalista Robert Piotrowski. - Nie przeszedł żaden projekt związany wprost z historią miasta, skierowany na wydawnictwo, wystawę, coś twardego, namacalnego, a co przełoży się na efekt edukacji teraz i pozostawi ślad po nas następcom. I to w przeddzień jubileuszu 760-lecia, w roku 1050-lecia chrztu (...). O 65-leciu Stilonu i innych „drobiazgach” nie wspomnę. To bardzo złe świadectwo stanu świadomości odpowiedzialnych osób. To się bardzo brzydko będzie mścić - napisał na facebooku. W rozmowie z „GL” dodał: - Miało być inaczej, miał być inny klimat dla kultury i ciekawych działań. A co mamy? Beton - powiedział.

Kolejny rozmówca (nie chce nazwiska w „GL”) dodaje: - Małe inicjatywy wrzucono do jednego wora z Romane Dyvesa czy z całorocznymi działaniami i rocznicowymi obchodami istnienia zespołu albo orkiestry. Gdzie sens i logika?

10 proc. budżetu

Faktycznie dysproporcje są znaczące. Z 560 tys. zł ponad 1/10 zabrał festiwal Romane Dyvesa (57,3 tys. zł dotacji). 27 tys. zł trafi do stowarzyszenia związanego z zespołem Aluzja. 25 tys. zapisano Gorzowskiemu Towarzystwu Fotograficznemu na cykl wystaw oraz stowarzyszeniu Sztuka Miasta na projekt „Chopin Haloo”. 24 tys. zł dostanie stowarzyszenie związane z grupą Mali Gorzowiacy, 20 tys. zł zespół Buziaki, a 19 tys. zł przypadło OSP Siedlice (11 tys. na ognisko muzyczne, 8 tys. na jubileusz 55-lecia orkiestry).

Urząd nic nie dał na grę edukacyjną o mieście, na przewodnik kulinarny po Gorzowie, czy na almanach gorzowski Gorzów - Landsberg.

Romane Dyvesa w 2015 r.
Tomasz Rusek Romane Dyvesa w 2015 r.

Miasto nie wsparło też powstania dwóch murali (przy Warszawskiej i Sportowej) ani gorzowskiego szlaku pamięci.

Jak o tym decydowano? Do bólu obiektywnie. Jak wyjaśnia urzędniczka Agata Maćkowiak, zrobiła to ośmioosobowa komisja, która każdy pomysł rozłożyła na czynniki pierwsze za pomocą specjalnego formularza. Oceniano za każdym razem dziewięć parametrów, za każdy przyznając (lub nie) punkty. Formularz promuje jednak duże organizacje, z wieloletnim doświadczeniem i mające w przeszłości imprezy na koncie...

Dlatego nawet Ewa Dębicka, organizatorka Romane Dyvesa, mówiła nam wczoraj: - Dziękuję za dotację. Ale system dzielenia pieniędzy wymaga naprawy. Cykliczne, sztandarowe imprezy i duże organizacje powinny mieć oddzielną pulę.

W sumie miasto postanowiło wesprzeć 48 inicjatyw w sześciu kategoriach:

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.