Gorzów: uszkodziłeś auto na dziurze? Sprawdź, co zrobić

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzów: uszkodziłeś auto na dziurze? Sprawdź, co zrobić

Tomasz Rusek

- Gdy puszczą mrozy i śniegi, zaczyna się dla nas najtrudniejszy czas - mówi Zdzisław Plis, urzędnik, który o dziurach w drogach wie wszystko.

Największym wrogiem dróg jest mróz?
Nie, sam mróz nie robi wielkich szkód. Dopiero w połączeniu z deszczem lub śniegiem jest kłopotliwy. Bo wilgoć, która wsiąkła w szczeliny, zamarza i dosłownie rozsadza nawierzchnię.

Widać to teraz na ulicach, gdy znikają resztki śniegu. Co zrobić, gdy wpakujemy się w taką wyrwę autem i uszkodzimy koło?
Po pierwsze: upewnijmy się, że zatrzymując auto nie powodujemy zagrożenia.
Po drugie: wezwijmy służby mundurowe. Policja - oczywiście - ma prawo odmówić przyjazdu, ale nalegajmy na przyjazd patrolu. Minimum to pewność, że nasze zgłoszenie zostało przyjęte, zarejestrowane.
Po trzecie: pamiętajmy o dowodach. Zróbmy zdjęcia komórką. Jednak nie tylko samego koła i felgi! Koniecznie musi być pokazane miejsce, fragment ulicy, drogi, okolicy. To niezbędne, by można było ją szybko naprawić. No i na pewno przyda się taka dokumentacja ubezpieczycielowi.

Co potem?
Jak najszybciej zgłaszamy szkodę zarządcy drogi. Jeśli jest miejska - a tak w tej rozmowie zakładamy - najlepiej przyjechać do nas, na ul. Myśliborską 34 i wypełnić formularz, który jest dostępny z darmo. Potem czekamy już na kontakt z ubezpieczycielem.

Po co wam, urzędnikom, zdjęcie okolicy, w której doszło do wypadku?
(Z. Plis wzdycha) żebyśmy mogli zrobić to, za co wielu wyzywa nas od kretynów i głupków, czyli żebyśmy załatali dziurę w trybie natychmiastowym. To ta niewdzięczna część całego procesu. Gdy ktoś uszkodzi auto, to firma na nasze zlecenie łata ją. Robi to, nawet jeśli pada deszcz czy sypie śnieg. A potem i wy, i my, odbieramy telefony z wyzwiskami: - Co za idioci naprawiają drogę w takich warunkach... Tymczasem nikt nie wie, że np. na tej zalepianej w śniegu dziurze dopiero co pięć aut rozwaliło koło. A my, jako miasto, wolimy wydać 50 zł na naprawę, nawet taką, która wytrzyma miesiąc, byle nie trzeba było wypłacać kolejnych tysięcy z ubezpieczenia.

Są drogi, które przed laty przewijały się w waszych „dziurowych” zgłoszeniach, a teraz z nich zniknęły?

Tak. Dotyczy to dróg, które przeszły solidne remonty. Kiedyś notorycznie koła niszczyła ul. Wyszyńskiego. Dziś nie ma stamtąd szkód. Podobnie jak z ul. Jancarza, Wyczółkowskiego, Czereśniowej. Teraz do tego katalogu dojdzie Jagiełły - gdy już będzie po poprawkach. Myślę, że z tymi ulicami mamy z pięć lat spokoju.

Jedź ostrożnie

Im mniejsza prędkość, tym większa szansa na wyhamowanie albo ominięcie wyrwy.

Uważaj na pułapki

Po mrozach i deszczach, gdy drogi są w kałużach, uważaj na miejsca zalane wodą. To mogą być dziury wypełnione błotem. Jedź asfaltem.

Wybierz objazd

Omijaj trasy, które słyną z dziur i wyrw. Zamiast jechać np. ul. Kazimierza Wielkiego, wybierz ul. Wyszyńskiego.

Zgłaszaj wyrwy

Można to zrobić tu: 95 735 57 16.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.