Gorzowianie przepłynęli najbardziej niebezpieczne regaty świata
- Wiało osiem godzin. Wiatr porwał dwa żagle. Wtedy była jazda bez trzymanki - mówią gorzowianie Paweł Schroeder i Jarosław Łazarski, uczestnicy regat Sydney - Hobart.
- Największa adrenalina była, gdy ponad 100 jachtów z najlepszymi żeglarzami na świecie zaczynało się ścigać w zatoce w Sydney przed wyjściem na pełny ocean. Start regat oglądały z brzegu tłumy ludzi. A w pobliżu brzegu na samej wodzie były tysiące łódek, z których ludzie oglądali początek wyścigu. Utworzyły jakby autostradę szeroką na 500 metrów – opowiadają Jarosław Łazarski i Paweł Schroeder.
Jak długa jest trasa z Sydney do Hobart?
W jakim czasie polska załoga przepłynęła dystans?
Gdzie można spotkać fale wysokie na 20 metrów?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień