Gorzowscy sportowcy ładują teraz akumulatory

Czytaj dalej
Fot. Alan Rogalski
Alan Rogalski

Gorzowscy sportowcy ładują teraz akumulatory

Alan Rogalski

Przełom stycznia oraz lutego to mniej więcej środek przygotowań do sezonu. Sprawdziliśmy, jak on przebiega w gorzowskich klubach.

W G’ Power, zresztą tak jak w dwóch pozostałych ośrodkach, na treningach pracuje się głównie nad mocą. - Tak naprawdę przygotowania do kolejnego sezonu rozpoczęliśmy 1 listopada. W tym miesiącu pływaliśmy na Warcie, a pod koniec listopada udaliśmy się na obóz zimowy do Jagniątkowa. Teraz mamy krę na rzeczce, zatoczka jest zamarznięta, więc prowadzimy zajęcia ogólnorozwojowe. Ćwiczymy siłę i czekamy na zejście na wodę - mówił wiceprezes klubu i jego szkoleniowiec Marek Bohdziun.
Dla jego zawodników miniony rok był może nie bardzo dobry, ale dobry. - We wszystkich imprezach sięgnęliśmy po 132 medale: 45 złotych, 49 srebrnych, reszta to brązowe. Zabrakło jedynie krążków naszych juniorów młodszych. Liczyliśmy też na podium Przemka Korsaka w K-4 na 1.000 metrów w mistrzostwach świata juniorów, ale wskutek dziwnych roszad selekcjonera kadry Polski Roberta Włodarczyka pozostało cieszyć się z tylko i aż szóstej lokaty - dodał trochę niezadowolony z tego faktu Bohdziun.

Jaki cel stawia przed swoimi podopiecznymi w tym roku? - Bardzo liczymy na medal Przemka Korsaka z mistrzostw świata i Europy juniorów. Wierzymy, że staniemy też na podium mistrzostw Polski we wszystkich innych kategoriach wiekowych, od młodzika po seniora. Z drugiej strony, mam nadzieję, że uda nam się ich zatrzymać._Jak nie będziemy mieli żadnego wsparcia finansowego, to nasi kajakarze albo zmienią barwy klubowe, albo wyjadą do pracy do Francji lub Anglii - przestrzegał na klubowej gali G’Power gorzowianin.

Podobnie wygląda sytuacja w Admirze Gorzów. - Tak jest w każdym klubie. Zgodnie z miejską strategią kajakarstwo ma być sportem wiodącym w mieście, ale nie oszukujmy się, nie mamy lekko - dopowiedział jej wiceprezes i trener Arkadiusz Krajewski.

- Dla nas też to jest środek przygotowań. Ten okres jesienno-zimowy, początek wiosny, to czas ładowania akumulatorów. Trenujemy codziennie, dwa razy dziennie. Bardzo ciężko pracujemy. Potem zejdziemy z obciążeń, by szczyt formy uzyskać na najważniejszych imprezach, a więc w lecie - dodał Krajewski.

Dla jego klubu to też był udany rok. - Wyróżnić można grupę seniorów: Andrzeja Gryszkę i Sławomira Siwca. Ten pierwszy z
mistrzowskich imprez przywiózł trzy medale, a ten drugi aż pięć. Andrzej też po wielu latach w jedynce stanął na podium mistrzostw Polski w maratonie kajakowym. Do tego juniorzy, którzy wrócili z medalami z mistrzostw kraju i Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Na pochwałę zasługują też młodzicy. Tak naprawdę trzeba byłoby wymienić wszystkich. Kajakarstwo nie jest lekkim sportem. Dla nich sukcesem jest samo to, że nadal uprawiają tę dyscyplinę. Robią to z miłości do niej. Oby w tym sezonie było równie sporo osiągnięć - życzył sobie gorzowianin.

Ten okres jesienno-zimowy, początek wiosny, to czas ładowania akumulatorów

Ze styczniowych zgrupowań reprezentacji narodowych wrócili zawodnicy AZS_AWF. Tak jak Katarzyna Szewczyk i Anna_Puławska, które przygotowywały się we włoskim Livigno. Niemniej jednak nie mają przerwy, zaczynają drugie obozy. Karolina Naja z trenerem Łukaszem Woszczyńskim od 1 do 20 bm. będzie ćwiczyć w Wałczu. Wiktor Głazunow od 2 do 28 bm. będzie przebywał w portugalskim Sao Domingos, pod okiem selekcjonera Marka Plocha. (Ten kiedyś z Markiem Zacharą, dzisiaj klubowym szkoleniowcem akademików, pływał w kanadyjce.).

Dorian Kliczkowski, Paweł Kaczmarek oraz Bartosz Jonkisz od 4 do 23 bm. będą trenować w następnej portugalskiej miejscowości Milfontes, pod kierunkiem selekcjonera Mariusza Słowińskiego, a wspomniane Szewczyk oraz Puławska z selekcjonerem Tomaszem Krykiem od 5 do 26 bm. będą przebywać w Aguieira, kolejnym mieście w Portugalii.

Mistrzostwa Europy seniorów odbędą się w czerwcu w rumuńskim Plovdiv, a świata w sierpniu w czeskich Racicach. Krajowy czempionat zostanie rozegrany we wrześniu w Poznaniu. Wcześniej, bo na lipiec zaplanowano w Gorzowie długodystansowe mistrzostwa Polski.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.