Tomasz Rusek

Gorzowski Ekonomik świętuje 70. urodziny. Ale będzie zabawa

Rok 1983. Szkolny Dzień Sportu. Linę przeciągają profesorowie Leonard Skotarczak, Maria Mowczan, Bogumił Dolinkiewicz, Jolanta Chodorowska. Przygląda Fot. archiwum szkoły Rok 1983. Szkolny Dzień Sportu. Linę przeciągają profesorowie Leonard Skotarczak, Maria Mowczan, Bogumił Dolinkiewicz, Jolanta Chodorowska. Przygląda się prof. Zofia Kamińska. Bo musicie widzieć, że Zespół Szkół Ekonomicznych od zawsze stawiał na sport.
Tomasz Rusek

Chodziliście do Zespołu Szkół Ekonomicznych w Gorzowie? No to szykujcie się na wielką imprezę. Szkoła organizuje obchody 70-lecia.

Moja przygoda z Ekonomikiem ma początek w 1996 r. Zaczynam pierwszą klasę. Pierwsza lekcja: język polski z prof. Bogumiłą Gruse. I ja, prymus, który kończył podstawówkę z czerwonym paskiem, dostaję na pierwszej lekcji w pierwszym dniu w średniej szkole... dwie jedynki. Pierwszą: za brak podręcznika. Drugą: za swoje bzdurne tłumaczenia. Mam ochotę uciec ze szkoły i nigdy nie wrócić. Wtedy jeszcze nie wiem, że B. Gruse będzie jedną z moich ulubionych nauczycielek.

Do dziś kłaniam się jej nisko, gdy spotykamy się na ulicach Gorzowa. Była ostra jak brzytwa, ale sprawiedliwa. Do dziś pamiętam, jak kazała mi przy całej klasie wyrwać ostatnich 20 stron zeszytu, gdzie miałem namalowane samoloty, helikoptery i samochody.

Cała masa zalet

Potem odkrywam masę innych zalet Ekonomika. Że poziom jest wysoki - to akurat żadna niespodzianka. Że nauczyciele wymagający, ale fantastyczni - też nie. Ale wychodzi na jaw, że w podziemiach serwują najlepsze hot-dogi w Europie. Okazuje się też, że mamy najlepszy w mieście przelicznik liczby dziewczyn do chłopaków (jakieś 234534534 do 1). Nigdy więc nie chodzę głodny, bo zawsze można liczyć na kanapkę od koleżanki.

Potem zaczyna się przygoda w radiowęźle, przyjaźnie, które trwają do dziś. No i przeświadczenie, że chodzę do najfajniejszej szkoły pod słońcem. Bo poza nauką, była masa zabaw, imprez, występów, konkursów, zawodów. Wyżywałem się też w radiowęźle, który najpierw doprowadził mnie do pracy w radiu, a radio do „GL”. Parafrazując klasyka: „Tu, w Ekonomiku, wszystko się zaczęło”.

Czas na świętowanie

Urodzinową imprezę Ekonomik zaczyna dziś (14 września) - o godz. 13.00 w auli jest konferencja pt. „Historia i rozwój Gorzowa oraz regionu po 1945 r.”. W piątek - kolejna, o finansach. 23 września w teatrze Osterwy będzie gala, a 24 września - bal w hotelu Gorzów. Szczegóły: www.ekonomik.gorzow.pl. „Gazeta Lubuska” ma nad urodzinami szkoły patronat.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.