Gospodarz stracił tysiące pszczół. Winne są opryski?
Pszczelarstwo to w rodzinie Romana Obarskiego z Lisowa tradycja. Pasiekę przejął po teściu. Gdy w piątek zobaczył przy ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce.
Pszczelarstwo to w rodzinie Romana Obarskiego z Lisowa tradycja. Pasiekę przejął po teściu. Gdy w piątek zobaczył przy ulach tysiące martwych pszczół, niemal pękło mu serce.
- To nie może być prawda! - przecierał oczy pan Roman.
Gospodarz natychmiast powiadomił policję. - Zadzwoniłem na 112. Przyjechało dwóch funkcjonariuszy. Ale co oni mogli zrobić? Zobaczyli, sporządzili notatkę i odjechali - mówi pan Roman.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień