Tomasz Rusek

Grad zniszczył przed salonem nowe auto. Diler uważa, że to problem klienta. Klient samochodu już nie chce. Kto ma rację?

Tak przed gradem auta zabezpieczali mieszkańcy Gorzowa: kocami, kartonami, folią bąbelkową Fot. Poscigi.pl/Czytelnicy GL Tak przed gradem auta zabezpieczali mieszkańcy Gorzowa: kocami, kartonami, folią bąbelkową
Tomasz Rusek

Czytelnik zamówił auto z salonu. Jednak zanim je opłacił i odebrał, to 11 czerwca zniszczył je grad. - Zażądałem rozwiązania umowy i zwrotu pieniędzy. Tymczasem diler twierdzi, że auto jest moje i jeszcze żąda opłaty za postój - mówi GL Czytelnik.

Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) jest woj. zachodniopomorskiego. Auto zamówił w gorzowskim salonie w maju.
11 czerwca dostał telefon, że samochód jest gotowy do odbioru, a dokumenty auta i faktura zostały wysłane kurierem.
11 czerwca późnym popołudniem w Gorzowie miało miejsce potężne gradobicie.

Pozostało jeszcze 83% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Rusek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.