Grand Prix na żużlu. Na PGE Narodowym tworzymy niepowtarzalny klimat i wciąż czekamy na swojego bohatera

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta
Cezary Konarski

Grand Prix na żużlu. Na PGE Narodowym tworzymy niepowtarzalny klimat i wciąż czekamy na swojego bohatera

Cezary Konarski

Żużlowi kibice już nie mogą doczekać się nowego sezonu. W marcu rycerze czarnego sportu rozpoczną treningi na torach i pewnie rozgrywać będą pierwsze zawody towarzyskie. W kwietniu rusza rozgrywki ekstraligowe, a w maju czeka nas wielkie żużlowe święto na PGE Narodowym w Warszawie. Tam rozpocznie się batalia o tytuł indywidualnego mistrza świata, w której udział wezmą m.in. liderzy lubuskich klubów – Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów) i Patryk Dudek (Falubaz Zielona Góra).

Turniej Grand Prix na PGE Narodowym rozegrany zostanie po raz piąty. 18 maja kibice z pewnością znów stworzą niepowtarzalny klimat, którego próżno szukać na innych zawodach żużlowych na świecie. Organizatorzy znów spodziewają się tego, że fani speedway’a po brzegi wypełnią stołeczny stadion. Liczą na przybycie ponad 53 tys. widzów. Na niespełna trzy miesiące przed imprezą sprzedano blisko 47 tys. biletów.

CZYTAJ DALEJ:

  • Grand Prix na Narodowym zbliża się wielkimi krokami
Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Cezary Konarski

O żużlu wiem trochę więcej niż o innych dyscyplinach sportu, ale w pracy zawodowej nie tylko speedway'em się zajmuję, bo choć województwo lubuskie jest mocno zakręcone w lewo, to nie brakuje tu wielu innych ciekawych atrakcji sportowych. Najczęściej można mnie spotkać na zawodach żużlowych, ale chętnie bywam też m.in. na meczach koszykówki, piłki nożnej, czy piłki ręcznej.


Bywam na żużlowych turniejach rangi mistrzostw świata, czy meczach piłkarskiej reprezentacji Polski, ale przede wszystkim interesuje mnie sport lokalny. I to nie zawsze ten przez duże „S”, bo chętnie zaglądam też na sportowe areny, którym daleko do świata profesjonalizmu. 


 Najwięcej moich tekstów oczywiście znajdziecie w zakładkach poświęconych żużlowi: 


Żużel w Gazecie Lubuskiej


 Zachęcam rzecz jasna do odwiedzania również innych sportowych rejonów naszego serwisu:  


Lubuski sport


Jestem zielonogórzaninem, w „Gazecie Lubuskiej" pracuję od 2018 roku, ale moja przygoda z dziennikarstwem rozpoczęła się 25 lat wcześniej. W 1993 roku w dzienniku „Gazeta Nowa” – tak, był w Zielonej Górze taki tytuł – ogłoszono konkurs, w którym do wygrania był staż w dziale sportowym. Już w szkole średniej marzyłem o takiej okazji. Jak dziś czytam swoją pracę konkursową, to z uśmiechem łapię się za głowę. Ale udało się, zostałem przyjęty. „Gazeta Nowa” niebawem przeistoczyła się w „Codzienny Express Zachodni”, a następnie zniknęła z rynku. Później współpracowałem z kilkoma redakcjami, nie tylko lokalnymi, aż wreszcie – w 1998 roku – na długie lata zakotwiczyłem w zielonogórskim oddziale „Gazety Wyborczej”.


O mnie


Jeśli czas pozwala, to z chęcią wybieram się w sportowe podróże. Meczowe wyprawy z przyjaciółmi to jest to, uwielbiamy wspólnie przeżywać emocje. Lubię też zagłębiać się w sportowe historie, cofać się w czasie, by poznać sport, który już dawno przeminął oraz losy byłych lokalnych idoli.  

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.