Gubin to wojewódzka stolica darta

Czytaj dalej
Fot. Bartosz Jaworski
Łukasz Koleśnik

Gubin to wojewódzka stolica darta

Łukasz Koleśnik

Trzy lata. Tyle wystarczyło, aby zwykłe spotkania towarzyskie zmieniły się w jedną z największych lig soft darta w województwie lubuskim.

Święto Trzech Króli. W gubińskim pubie „Sąsiedzi” oraz w restauracji „Romano” spory gwar. Większy niż w normalne dni. Każdy kto zajrzał do środka, zobaczył bardzo dużą grupę uśmiechniętych od ucha do ucha ludzi, rozmawiających, żartujących i grających w rzutki. To był dzień, w którym odbywały się Mistrzostwa Gubina Kobiet w soft darta oraz Puchar Trzech Króli Mężczyzn. To nie pierwsze i na pewno nie ostatnie zawody.

Jak zaczęło się „bum” na tę dyscyplinę sportu w Gubinie? Zapytaliśmy właściciela wspomnianego wcześniej pubu i restauracji, Pawła Tomczyka.

- To zasługa kilku zapaleńców, z Kubą Klucznikiem na czele. Na początku przychodzili małą grupką i rzucali do tarczy. Później wspólnie wpadliśmy na pomysł, aby zorganizować lokalne zawody. Na początku przyszło sześć, następnie osiem osób i tak to zaczęło się rozkręcać - opowiada Tomczyk.

Zaczęli organizować cykliczne turnieje. Po trzech miesiącach narodziła się Gubińska Liga Soft Darta.

- Zachęcaliśmy kolejnych zawodników, aby brali udział w naszych wydarzeniach. Minęły trzy sezony. Przewinęło się u nas już 250 zawodników - mówi P. Tomczyk.

Gubinianin przyznaje, że nie spodziewał się tak dużej popularności soft darta w mieście przygranicznym.

- Z drugiej strony można się było tego spodziewać. W Gubinie nie ma zbyt wielu rozrywek. Przynajmniej w tej chwili nie ma kręgielni, kina, właściwie czegokolwiek w tym guście. Nikt nie założył bilardowej ligi. Wpadliśmy na pomysł z ligą soft darta i to się przyjęło. To zresztą bardzo wygodne rozwiązanie. Ludzie spotykają się przy barze, mogą coś wypić, pożartować i przy okazji rywalizować. Wszystko w przyjaznej atmosferze - zauważa właściciel pubu i restauracji. - Coś takiego było w Gubinie potrzebne.
W drugim sezonie lokalne rozgrywki zyskały wymiar zawodowy.

- Nawiązaliśmy kontakt z Polską Unią Darta. Zdobyliśmy licencjonowane maszyny. 12 naszych zawodników wyrobiło sobie licencje zawodową. Weszliśmy w struktury ogólnopolskie - opisuje Tomczyk.

Mało tego. Istnieje duża szansa, że zawodnik z Gubina wyjedzie na Mistrzostwa Europy Soft Darta, które odbędą się w czerwcu tego roku, we Włoszech, w miejscowości koło Wenecji. Potrwają blisko tydzień (od 6 do 14 czerwca). Zwycięzca tegorocznego sezonu Gubińskiej Ligi Soft Darta znajdzie się w drużynie reprezentacji Polski.

Miłośnicy soft darta zbierają się m.in. w Gubinie,  by rywalizować ze sobą. Emocji nie brakuje, bo jak podkreślają, to superzabawa.
Bartosz Jaworski Miłośnicy soft darta zbierają się m.in. w Gubinie, by rywalizować ze sobą. Emocji nie brakuje, bo jak podkreślają, to superzabawa.

Obecnie faworytem do wyjazdu jest Łukasz Andrukiewicz. W lokalnych rozgrywkach mieszkaniec Gubina zwyciężał już dwukrotnie. Obrońca tytułu ma też sporą przewagę punktową (200 pkt) nad resztą stawki. O występy w reprezentacji walczą jeszcze Sławomir Olszewski oraz Paweł Gryz.

- Zwycięzca ma zagwarantowane miejsce w kadrze Polski. Pozostali mogą pojechać na własny koszt i wziąć udział w eliminacjach, które też odbędą się we Włoszech - opowiada P. Tomczyk.

Do Mistrzostw Europy jeszcze jednak dużo czasu i zawodnicy, biorący udział w Gubińskiej Lidze Soft Darta , mają co robić.
- Bierzemy udział w pucharze Polski. Jeździmy na zawody na Dolny Śląsk. Prężnie działamy. Namawiamy ludzi do grania. Mamy zaprzyjaźniony klub w Sulechowie, w Żarach. Wkrótce ma powstać kolejny w Wężyskach. A niedługo wyjeżdżamy do Strzelec Krajeńskich z lotkami - wymienia P. Tomczyk.

A jak wygląda najbliższy terminarz? 21 stycznia odbędzie się dwunasta kolejka Gubińskiej Ligi Soft Darta. Nie samą ligą jednak człowiek żyje i organizatorzy o tym doskonale wiedzą.

- Dlatego często organizujemy zawody na różne okazje. Tak było przy okazji święta Trzech Króli. Kolejny okolicznościowy turniej planujemy 12 lutego. Będą to Mistrzostwa Gubina Par Mieszanych z okazji Walentynek, na które serdecznie zapraszamy. W zeszłym roku było 20 par, czyli w sumie 40 osób. Wspaniała atmosfera, dużo śmiechu i zabawy - zachęca Tomczyk.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.