„Interesy” Zenona B.

Czytaj dalej
Fot. Polska Press Grupa
Piotr Jędzura

„Interesy” Zenona B.

Piotr Jędzura

Był wiceprezydentem Zielonej Góry za czasów Zygmunta Listowskiego, później władał m.in. PKS... Teraz Zenon B. sporo czasu spędza w sądach.

To nie koniec problemów szefa Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Spółdzielczego. Burmistrz Sulechowa Ignacy Odważny napisał zażalenie na umorzenie postępowania przez policję. Dotyczy ono przywłaszczenie kawy i wody na kwotę niemal 17 tys. zł. z kasy Towarzystwa. Kawa i woda były dowożone do domu Zenona B. Płacił za to RTBS.

Podczas przesłuchania Zenon B. zeznał., że inicjatorem umów na dowożenia kawy była… jego zmarła już żona, a on sam podbił umowy na dostarczenie do swojego domu kawy i wody pieczęcią RTBS-u, ale najprawdopodobniej pomyłkowo. Sprawa został umorzona, bo nie żyje żona Zenona B. i nie można jej przesłuchać.

Zenon B. po sądach wędruje od wielu lat. Przez jakiś czas były wiceprezydent Zielonej Góry był również szefem PKS-u. Kiedy stracił tę posadę z pomocą przyszedł mu Ryszard Szcząchor, założyciel i szef przychodni lekarskiej Aldemed.
- Nie miał pracy. U mnie chciał zająć się nadzorem nad rozbudową przychodni. Zgodziłem się. Cieszył się, bardzo mi dziękował - mówi.

Prokuratura postawiła Zenonowi B. pięć zarzutów przywłaszczenia

Zenon B. wziął się do pracy. Zarabiał 5 tys. zł. miesięcznie. Miał dbać o jak najlepszy wybór cen za materiały budowlane oraz ofert wykonawców. Szybko „wygryzł” doskonałego inspektora budowlanego. W to miejsce ściągnął „swojego” inspektora Zygmunta K. Zenon B. zajął się również nadzorem z ramienia zarządcy nad budynkiem przychodni Aldemed. Przebudową przychodni zajęła się firma Marka B. W międzyczasie Zenon B. został szefem RTBS-u, ale nadal był na pensji w Aldemedzie. Za jeden lub dwa dni pracy w tygodniu pobierał 3,5 tys. zł.

Miarka się przebrała kiedy szef Aldemedu zobaczył mokre cegły z odzysku montowane w jego budynku. – Zdenerwowałem się i to bardzo. Wyrzuciłem Zenona z pracy, kazałem mu odejść – wspomina. To był początek. - Na budowie robił co chciał. Zauważyliśmy ogromne kwoty na fakturach i zakupy dużych ilości materiałów budowlanych. Na jednej z faktur liczba cegieł na ścinaki działowe była tak wielka, że można było wybudować z nich bliźniak. W dodatku cena za jedną cegłę była trzy razy wyższa niż normalnie.

Wyrok nie jest prawomocny... Oznacza też utratę stołka

Szcząchor powołał biegłego. Wynik jego pracy był druzgoczący. – Straciłem około 600-700 tys. zł. – sumuje Szcząchor.
Sprawa trafiła do sądu. Tam jednak okazało się, że Zenon B. nigdy niczego nie podpisał. Nawet nie usłyszał zarzutów. Wyszedł z tego bez szwanku. – Wykonawca robót budowlanych Marek B. i inspektor nadzoru Zygmunt K. zostali skazani – mówi mecenas Hubert Szarata, pełnomocnik R. Szcząchora i oskarżyciel posiłkowy. Udało się również wyegzekwować sporą część należnych Aldemedowi pieniędzy.

Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Zenonem B. Nie odbierał telefonu komórkowego, ani nie oddzwonił. Zadzwoniliśmy do RTBS-u. Najprawdopodobniej sekretarka podniosła słuchawkę telefonu. Kiedy zapytaliśmy o Zenona B. usłyszeliśmy „chwileczkę”. Po chwili kobieta poinformowała nas, że Zenona B. nie ma. – Myślałam, że szef jest, ale go nie ma – powiedziała. Jeżeli wyrok się uprawomocni Zenon B. straci fotel prezesa RTBS-u. Jak podało Radio Zachód nie zgadza się z wyrokiem i zapowiada apelację.

Autor: Piotr Jędzura

Piotr Jędzura

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.