Jak mogą skończyć się derby? Pytamy kolegów dziennikarzy

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Alan Rogalski, Marcin Łada

Jak mogą skończyć się derby? Pytamy kolegów dziennikarzy

Alan Rogalski, Marcin Łada

Stal czy Falubaz? Dziennikarze z obu lubuskich miast mają na ten temat swoje zdanie i nie wahają się go wyrażać bez względu na adres zamieszkania.

- Myślę, że na papierze faworytem jest Stal Gorzów. Forma tamtejszych żużlowców w porównaniu z gospodarzami meczu nie jest niewiadomo jak wysoka, ale jest stabilniejsza, łatwiejsza do przewidzenia. Kiedy patrzę na takich zawodników jak: Zmarzlik, Kasprzak, Pawlicki czy Zagar to widzę większą pewność siebie jeśli chodzi o zdobycze punktowe niż w Falubazie. Zielonogórzanie wydają mi się bardziej nieobliczalni, większe wahania formy mają nawet liderzy drużyny: Dudek i Doyle. Bardzo duży znak zapytania jeśli chodzi o kapitana. To wszystko nie oznacza, że Stal na pewno wygra. Slogan, że „w derbach wszystko może się zdarzyć” pasuje jak ulał do tej niedzielnej konfrontacji. Więcej stabilnych ogniw mają jednak goście i to może zadecydować - ocenił Maciej Noskowicz z Radia Zachód.

A jak ocenia atut własnego toru? - To może być dla zielonogórzan kluczowa sprawa. Na pewno będą chcieli powtórzyć to, co trener Marek Cieślak zrobił w zakresie przygotowania toru w meczu z Unią Leszno. Przypomina mi się od razu jedno ze spotkań ze Stalą Gorzów sprzed kilku lat. Zdaje się, że w play offach 2011. Zielonogórzanie walczyli bez Hancocka i Dobruckiego, a bardzo mocno zaskoczyli Stal Gorzów swym torem. Goście nie wiedzieli, które ścieżki wybierać i nim się połapali było już po ptokach. Teraz nie spodziewam się identycznego scenariusza, choć kibice oczekują, że Marek Cieślak dokona z torem cudów. W ramach regulaminu, nie mam na myśli „kartofliska”. Pytanie jest jednak takie: czy żużlowcy Stali, którzy są wojownikami, mocnymi zawodnikami, dadzą się tak zaskoczyć? To fundamentalna niewiadoma w kontekście szans na wygraną Falubazu ze Stalą. Jeżeli tak i pierwsza część zawodów będzie się układała na styk lub z minimalną przewagą Stali to myślę, że przyjezdni wygrają to spotkanie. Początek będzie szalenie ważny.

Jaki wynik obstawi Maciej? - Serce mam w Zielonej Górze, ale jednak wygra Stal 48:42. Tak mi się wydaje, mimo tych atutów Falubazu, o których mówiłem. Z drugiej strony wygrana miejscowych wcale nie będzie „sensacją”. Stal jest dziś lepsza od Falubazu, ale nie jest to niebotyczna przewaga.


Maciej Noskowicz z Radia Zachód: 42:48, choć jego serce bije w Zielonej Górze

Co na to Daniel Rutkowski z Radia Gorzów? - Derby nauczyły nas, że są nieprzewidywalne. W tym sezonie Falubaz jest nękany kontuzjami, za to Stal przyjeżdża do Zielonej Góry w najlepszym zestawieniu, natchniona ostatnimi zwycięstwami. I tak naprawdę może wygrać z „Myszami”, ale nie musi. Z kolei miejscowi potrzebują punktów, a każda kolejna porażka, szczególnie na swoim torze, może oddalić zielono-górzan od play offów. Z jednej strony to jest obciążenie psychiczne, z drugiej - motywacja do skupienia się na celu, jakim jest pokonanie stalowców. To że gorzowianie nie są w tym roku pokonani - a forma gospodarzy waha się - o niczym nie świadczy. Kiedy zbliżają się derby, to wszystko może się wydarzyć, zwłaszcza przy Wrocławskiej. Nawet jeśli gospodarze są w dołku, to na derby z żółto-niebieskimi, na swoim torze, potrafią wspiąć się na wyżyny.

Czy Stal aby na pewno nie musi odnieść zwycięstwa w tych derbów, skoro Falubazie jest tyle urazów? - To prawda, że Stal nie wygrała w Zielonej Górze od wielu lat. Jest to oczekiwanie. Mieliśmy remisy, całkiem niedawno, ale ostatnie dwa punkty to są naprawdę odległe lata. Ale czy to jest aż taka presja? Mam pewne wątpliwości. Kiedy rozmawiałem z nimi po ostatnim spotkaniu ligowym w Gorzowie, zdecydowanie wygranym z Get Well Toruń, to oni mówili tak: „Musimy utrzymać na kolejne mecze tą wysoką dyspozycję”, na co my, dziennikarze, odezwaliśmy się: „Ale przecież kolejny mecz to są derby”. A oni odpowiedzieli: „A faktycznie, teraz będą derby”. Zatem powątpiewam, czy oni tak tym żyją, jak kibice. Wydaję mi się, że żużlowcy bardziej skupiają się na swojej dyspozycji, choć jest tam zapewne jakiś duch bojowy. Przed derbami trener Chomski studzi głowy, robi to skutecznie, skupia się na sile swojej drużyny, a nie słabościach rywala. Chce mocno zaatakować i od początku może narzucić silne tempo. Jeśli Falubaz się w to wpasuje - zwłaszcza na powtarzalnym w tym sezonie torze, który pasuje zawodnikom - to może być ich atut, ale nikt nie powiedział, że przyjezdni też się nie wpiszą. Typuje optymistycznie: Stal może pokonać Falubaz dwoma punktami - kończy dziennikarz z Gorzowa.

Alan Rogalski, Marcin Łada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.