Jak po cichutku, bez rozgłosu, otwiera się dzieciaki na świat

Czytaj dalej
Fot. Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz

Jak po cichutku, bez rozgłosu, otwiera się dzieciaki na świat

Renata Hryniewicz

Karolinka dopasowuje obrazki z narzędziami pracy do wykonywanego zawodu. Michaś słucha emocji, a potem gestami i mimiką je odtwarza. Jak? A tak, Po PROstu!

W niewielkich pomieszczeniach, bez rozgłosu, po cichutku robią wielkie rzeczy. Mowa o ludziach stowarzyszenia Po PROstu. Nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, że do jego pracowni mogą przyjść rodzice z dziećmi, które potrzebują m.in. terapii psychologicznej, terapii emocjonalnej czy specjalistycznej rehabilitacji. Wszystko jest tu za darmo.

- Działamy też jako bezpłatny punkt konsultacyjno - terapeutyczny. Nasi terapeuci przeprowadzają konsultacje i decydują, czy jest potrzebna terapia. Jeśli tak, przeprowadzaja ją nieodpłatnie. Nie zależy nam na reklamie, bo jeśli ktoś potrzebuje pomocy to i tak nas znajdzie - mówi Jolanta Sierżant, prezes stowarzyszenia.

Emocje biorą się z dźwięku

Kiedy odwiedziliśmy siedzibę stowarzyszenia, odbywały się zajęcia terapii pedagogicznej i psychologicznej. Na tych pierwszych Karolinka Czarnecka dopasowywała wyciętymi obrazkami narzędzia pracy do wykonywanego zawodu.

- Zawsze była zamknięta w sobie. Przez 24 godziny na dobę mnie nie odstępowała. Odkąd przychodzi do pracowni, jest inna. Bardziej otwarta i odważniejsza. Zostaje już w pokoju sama z terapeutką Beatą, ufa jej i nie potrzebuje już mojej obecności - mówi Agnieszka Marszałek, mama Karoliny.

W drugim pomieszczeniu na zajęciach psychologicznych jest Michaś. Rozmawia z nami. Choć niewyraźnie, próbuje nam powiedzieć, że lubi tu przychodzić. On z kolei „uczy się” emocji. Terapeutka puszcza dźwięk wyrażający określony rodzaj emocji, a on pokazuje na obrazkach osobę, u której takie uczucia widzi. Robi to bezbłędnie! I za każdym razem pokazuje gestami i mimiką odgadnięte uczucia.

Wehikuł pomysłów

Poza tym, że stowarzyszenie pomaga dzieciom niepełnosprawnym i z problemami emocjonalnymi, realizuje ciekawe projekty z tymi, które są uzdolnione lub też potrafią myśleć kreatywnie.

Jednym z takich dużych projektów jest „Odyseja umysłu”. To projekt, w którym dzieci uczą się czerpać radość z nauki i budować wiarę we własne możliwości. Poprzez praktyczne zajęcia i kreatywne myślenie szukają odpowiedzi na postawione przez organizatorów problemy. - W tym roku grupa konstruuje trzy pojazdy, które wyruszą na miejsce pewnego potajemnego zebrania, które ktoś chce storpedować - opisuje J. Sierżant. - Żeby mogły skonstruować taki pojazd, nasi trenerzy prowadzą dla nich warsztaty. Wykorzystuje się na nich takie materiały, z jakich dana grupa planuje zrobić wehikuł. Potem w każdym będzie przedstawiana scenka według pomysłłu uczniów - tłumaczy J. Sierżant.

W ubiegłej edycji „Odysei umysłów” dwie grupy ze stowarzyszenia po PROstu awansowały do finału. Jedna z nich zdobyła wicemistrzostwo kraju, a potem także drugie miejsce na Eurofestiwalu w Niemczech.

Pracownia realizuje jeszcze wiele innych projektów, w których mogą uczestniczyć dzieci z powiatu. Są to: warsztaty podwórkowe, warsztaty kreatywne i inne. - Chcemy promować dzieci, które są kreatywne i nie mają gdzie się wykazać. Możemy coś zaproponować dzieciom w każdym wieku - podkreśla prezes Sierżant.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.