Filip Pobihuszka

Jakie będą losy spalonej szkoły w Lipinkach?

Mimo szybkiej interwencji strażaków, budynek poważnie ucier¬piał. Podczas akcji sporo wody wsiąkło też w drewniane stropy. Fot. UM Sława Mimo szybkiej interwencji strażaków, budynek poważnie ucier¬piał. Podczas akcji sporo wody wsiąkło też w drewniane stropy.
Filip Pobihuszka

Prawdopodobnie dopiero wiosną dowiemy się, czy ewentualna odbudowa budynku będzie miała jakiekolwiek uzasadnienie.

Po pożarze szkoły w Lipinkach, do którego doszło 4 stycznia, należy zadać sobie pytanie co dalej? Budynek wymaga zabezpieczenia, a do sławskiego magistratu wpłynęło już pismo od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, które nakazuje m.in. wyłączenie budynku z użytkowania, wywieszenie stosownych tablic oraz wykonanie doraźnego zabezpieczenia. Zadanie to musi być zlecone specjalistycznej firmie.

- W pierwszej kolejności musimy rozebrać zgliszcza i zobaczyć jak to będzie wyglądać, do czego będzie nadawać się to, co ocalało - wyjaśnia wiceburmistrz Sławy, Krzysztof Gruszewski. - Ale to będzie możliwe dopiero wiosną. Póki co jest tam pełno śniegu, a stropy są jeszcze nasiąknięte wodą ze strażackich węży - dodaje. Dopiero dokładne oględziny pozwolą zastanowić się, czy odbudowa budynku jest opłacalna. - Będziemy z radnymi dyskutować na ten temat - mówi wiceburmistrz.

Obie rodziny, które mieszkały w spalonym budynku mają już zapewnione mieszkania zastępcze.

Warto dodać, że jedna z nich straciła nie tylko dach nad głową, a dosłownie cały dobytek. Konieczne było więc wsparcie finansowe na zakup najbardziej potrzebnych artykułów.

Z kolei uczniowie kontynuują naukę w szkole w Sławie (szkoła w Lipinkach była zresztą filią tej sławskiej). - Póki co do czerwca dzieci mają zapewniony dowóz. Chcieliśmy stworzyć im jak najbardziej komfortowe warunki, bo takie wyrwanie ze środowiska z pewnością nie jest im na rękę - wyjaśnia K. Gruszewski.

Mimo szybkiej interwencji strażaków, budynek poważnie ucier¬piał. Podczas akcji sporo wody wsiąkło też w drewniane stropy.
UM Sława Mimo szybkiej interwencji strażaków, budynek poważnie ucier¬piał. Podczas akcji sporo wody wsiąkło też w drewniane stropy.

W Lipinkach uczyło się 20 dzieci w klasie łączonej (ośmioro pierwszaków i 12 drugoklasistów), siedmioro uczniów klasy trzeciej, oraz siedmiu podopiecznych „zerówki”.

Jak informuje sławski magistrat, dyrektor placówki, Jacek Smektała po spotkaniu z rodzicami uszanował ich prośbę i zezwolił na naukę w takim samym zestawieniu, jak miało to miejsce w Lipinkach.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.