Jedyny lubuski lekarz w gronie Aniołów Medycyny w Polsce

Czytaj dalej
Fot. Edward Gurban
Edward Gurban

Jedyny lubuski lekarz w gronie Aniołów Medycyny w Polsce

Edward Gurban

- Porusza mnie fakt, kiedy osoba umierająca, zwraca się do mnie z łzami, prosząc o dalszą opiekę nad pozostawioną żoną, w ten sposób przenosi swoją miłość poza granice śmierci- mówi dr Przemysław Bejga.

Doktor Przemysław Bejga, lekarz podstawowej opieki zdrowotnej został wyróżniony tytułem Anioł Medycyny. – To było niesamowite przeżycie. Chyba największa nagroda w moim życiu, podsumowanie pracy i całej postawy zawodowej. Nagroda, której nie da się porównać do żadnej innej. Bo to jest nagroda od pacjentów! – cieszy się doktor Bejga.

Na konkurs organizowany przez warszawską fundację „Anioły Farmacji i Anioły Medycyny” z całej Polski pacjenci zgłosili pięć tysięcy lekarzy i farmaceutów! „Dostrzegają w działaniu swoich lekarzy i farmaceutów niezwykły walor wyjątkowości, opieki i troski o zdrowie ludzi, którzy im zaufali” – czytamy na stronie internetowej organizatora przedsięwzięcia.

Doktora z Nowej Soli zgłosiła jego pacjentka Irena Lemańczyk, która jest ekonomistką. We wrześniu ubiegłego roku trafiła na informację na temat konkursu. – Gdy go obserwuję, to przypomina mi się doktor Judym z powieści Żeromskiego. On cały czas interesuje się swoim pacjentem, jak trzeba, kontaktuje się z pogotowiem ratunkowym, dzwoni do domu, pyta, jak się chory czuje. Jak uzna, że trzeba przyjechać, to przyjeżdża. Od lat jest wspaniałym, lekarzem. Jaką on ma cierpliwość do chorych... Byłam przeszczęśliwa, jak go zobaczyłam w gronie nominowanych do nagrody Anioła – zwierza się pani Irena.

Z licznej grupy kandydatów wyłoniono 100 osób nominowanych do tytułu Anioła Medycyny i 100 do tytułu Anioła Farmacji. Kapituła, której przewodniczył profesor Jerzy Woy-Wojciechowski wyłoniła po dziesięciu laureatów. Pochodzą z Warszawy, Wrocławia, Poznania, Kielc i Bydgoszczy. To, że w tym gronie znalazł się lekarz z małej Nowej Soli, należy uznać za ogromny sukces doktora Bejgi.
- Jako pacjentka jestem zachwycona doktorem. Należę do jego przychodni od samego początku, od 1998 roku. Jest bardzo uczynny, ludzki, czuły na ludzka krzywdę, na ból i wyrozumiały. Bardzo pomaga w każdej sytuacji. To jest taki duży człowiek. Ile ma wzrostu, tyle człowieczeństwa – stwierdza księgowa Liliana Hałupka.
- Pierwszy raz w życiu spotkałam takiego lekarza z prawdziwego zdarzenia. Jest bardzo wrażliwy, każdego przyjmie, nawet jak w danym dniu ma limit pacjentów. Jest to lekarz, którego można dać jako wzór do naśladowania innym lekarzom. Podejmuje słuszne decyzje. Jak ma wątpliwości, nie żałuje skierowań do specjalistów – podkreśla z kolei Alfreda Baranowska ze Starego Stawu.

Lekarz okazuje zainteresowanie, serce, empatię... – Czy o to łatwo przy tylu godzinach pracy – zapytaliśmy doktora. – Łatwo, jeśli człowiek stara się zrozumieć drugiego człowieka, pacjenta, znaleźć się w jego położeniu, zrozumieć istotę dolegliwości, cierpienia, czasami zrozumieć problem, z jakim on przychodzi do lekarza. Nie zawsze to jest proste. Niekiedy nadmiar pracy, czy obiektywne trudności, powodują, że trzeba w sobie znaleźć tę dodatkową porcję spokoju. Jestem tak pochłonięty pracą, że mam mało wolnego czasu. Na urlopie byłem dwa lata temu i był to krótki zaledwie parodniowy urlop – odpowiada wyróżniony lekarz.

Zapytany, kiedy się wybiera na potrzebny dla nabrania sił urlop, odpowiada krótko: - Nie wiem...
- Figurka Anioła dopinguje do dalszej pracy – pytamy dalej doktora. – Na pewno jest to olbrzymie zobowiązanie do dalszej dobrej i mądrej pracy. To jest nagroda, która nie tylko podsumowuje okres wstecz, ale jest wskazaniem na dalsze lata, a może na zawsze do bycia jak najlepszym człowiekiem w pracy, ale również do rozwoju zawodowego, zdobywania wiedzy, do czego każdy lekarz jest wciąż zobowiązany. Inni lekarze w Nowej Soli też świetnie pracują, ale są na przykład zamknięci w salach szpitalnych, ratując życie innym ludziom. Nagrodę odebrałem także w ich imieniu. Jestem tylko reprezentantem tych lekarzy. Tak to odczuwam, autentycznie.

Nominowanie do nagrody traktuję jako niezwykłe wyróżnienie i dowód uznania ze strony pacjentów, jednocześnie z pełną świadomością i uznaniem dla wszystkich lekarzy, którzy nie mieli takiego szczęścia znaleźć się tu i teraz, a którzy wielekroć bardziej zasługują na takie wyróżnienie niż ja. Wielu z nich znam osobiście.
Do szczególnych sytuacji w życiu doktor zalicza odejścia swoich pacjentów: - Porusza mnie fakt, kiedy osoba umierająca, świadoma nieuchronności, zwraca się do mnie z łzami, prosząc o dalszą opiekę nad samotnym synem albo pozostawioną żoną, w ten sposób przenosi swoją miłość poza granice śmierci. Kilkakrotnie miałem takie szczęście bycia obdarowanym bezgranicznym zaufaniem – opowiada doktor Bejga.
– Czuje się Pan Aniołem? – pytamy na zakończenie. – W żadnym wypadku nie czuję się aniołem, czuję się człowiekiem lekarzem, który może popełniać błędy i zapewne niekiedy je popełnia. Niemniej taka ocena ze strony pacjentów i przyznanie tak prestiżowej nagrody jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i wskazaniem, że tym aniołem trzeba starać się być – odpowiada dr Przemysław Bejga.

V Jubileuszowa Gala Anioły Farmacji i Anioły Medycyny odbyła się w warszawskiej sali Filharmonii Narodowej. W środowisku lekarskim udział w imprezie w Filharmonii Narodowej był wielkim zaszczytem. Nagrody wręczano w gronie wybitnych lekarzy, profesorów, ludzi sztuki, należy nadmienić, że tytuł Anioła Honorowego przyznano Fundacji TVN, „Nie jesteś sam” i jej wieloletniej przewodniczącej Bożenie Walter. W jej imieniu Anioła odebrała obecna prezes fundacji, znana dziennikarka Katarzyna Kolenda – Zaleska.

Przemysław Bejga ma 53 lata. Urodził się w Poznaniu. Tam kończył szkołę średnią i studia medyczne. Od 1989 r. lekarz stażysta w szpitalu w Nowej Soli. Później asystent i starszy asystent na oddziale wewnętrznym. Od 1998 roku lekarz POZ w I Zespole Lekarza Rodzinnego. Posiada naukowy tytuł doktora nauk o zdrowiu. Jest specjalistą medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych. Jest w trakcie specjalizacji w dziedzinie geriatrii. Żona Anna też jest lekarzem, ordynatorem oddziału noworodków i wcześniaków w nowosolskim szpitalu. Mają dwójkę dzieci. Syn Szymon kończy prawo na Uniwersytecie w Szczecinie, a córka Dorota zdaje w tym roku maturę w IV LO w Zielone Górze.

Dr Przemysław Bejga ma wiele pasji: książki historyczne, polityczne i z dziedziny psychologii, a także sport: bieganie, jazda rowerem, gra w squasha i koszykówka (grał w AZS Poznań) oraz języki obce. Biegle włada niemieckim, rosyjskim i angielskim, obecnie uczy się francuskiego.

Edward Gurban

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.