Jeśli ma powstać ścieżka rowerowa, to trzeba wyciąć kilkadziesiąt drzew

Czytaj dalej
Fot. Renata Zdanowicz
Alicja Kucharska

Jeśli ma powstać ścieżka rowerowa, to trzeba wyciąć kilkadziesiąt drzew

Alicja Kucharska

O planach budowy ścieżki rowerowej ze Szczańca do Myszęcina już pisaliśmy. Teraz mieszkańcy mają zadecydować, jak powinna przebiegać.

Wstępna koncepcja mówi o ulokowaniu ścieżki po lewej stronie, od wyjazdu ze Szczańca w stronę Myszęcina. Odcinek liczy ponad 2 km i ma przebiegać w pasie drogi powiatowej. Ścieżka kończyć się ma przy krzyżówce z drogą krajową.

- Zadanie w całości będzie finansowane z budżetu gminy - informuje Franciszek Półtorak, z UG w Szczańcu. Jak podkreśla, z uwagi na fakt, że ścieżka znajdować się przy drodze powiatowej, wspólnie postanowiono, że prace poprzedzać powinny konsultacje społeczne. - Pierwszym etapem są konsultacje społeczne, a po wyborze wariantu można przystępować do wykonywania dokumentacji - mówi. - Wstępny kosztorys opiewa na kwotę około 470 tys. zł - dodaje.

W poniedziałek, 21 sierpnia, rozpoczęły się konsultacje z mieszkańcami Szczańca, Myszęcina i Wilenka w sprawie ustalenia przebiegu ścieżki rowerowej.

Swoją opinię można wyrazić w anonimowej ankiecie, która można pobrać ze strony internetowej www.szcza-niec.pl. Ankieta dostępna jest również w urzędzie gminy. Wypełnione druki należy złożyć do 4 września.

Na razie warianty są dwa. Oba wiążą się z koniecznością wycięcia drzew. Pierwszy wariant mówi o przebiegu ścieżki rowerowej oddalonej o 3 metry od krawędzi jezdni, z czym wiąże wycinka około 160 drzew (topole, samosiejki akacji, dębów, sosny oraz zakrzaczenia).

Druga możliwość zakłada ulokowanie ścieżki bezpośrednio przy krawędzi jezdni, jednak w tym przypadku konieczne byłoby wycięcie historycznej alei lipowej, którą porasta 70 lip oraz 37 klonów.

Wycinka drzew nie przeszkadza mieszkańcom Szczańca, którzy na ścieżkę czekają od dawna. Bo jak zaznaczają, niewątpliwie poprawi to bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów.

- Pewnie, że powinna powstać - mówi z entuzjazmem Stanisław Kawecki. - Sporo osób tędy jeździ, sam często pokonuję ten odcinek. Dzięki ścieżce będzie bezpieczniej. Jeśli trzeba wyciąć drzewa na ten cel, to widocznie tak musi być - dodaje.

Podobnie twierdzi Maria Wencel, która również często kursuje na tym odcinku. - Drzewa są zaznaczone od dawna, ale na ścieżkę ciągle czekamy. Latem, po południu, bardzo wiele osób jedzie bądź idzie poboczem, więc budowa ścieżki, to konieczne działanie - podsumowuje.

Alicja Kucharska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.