Jeśli Mikołaj nie przejdzie tej operacji, straci nóżkę...
Mikołajowi grozi amputacja nóżki. Uratować go może operacja w USA, która kosztuje 100 tys. dolarów
- Usłyszałam płacz i wtedy zostałam najszczęśliwszą osobą na świecie - mamą cudownego Mikołaja. I wtedy lekarz powiedział: „Nie jest dobrze z jego nogą”. Zamarłam, świat się zatrzymał - tak wspomina pierwsze chwile życia swojego syna 23-letnia Monika Butrym. Jej syn to trzyletni Mikołaj. Są z Witnicy, ale obecnie pani Monika, Mikołaj i jego tata Przemek mieszkają w Gorzowie Wlkp., bo chłopiec musi uczęszczać na terapię.
O Mikołaju pisaliśmy w kwietniu. Wtedy chłopczyk przygotowywany był do jednego z najcięższych zabiegów rekonstrukcji stopy. Przypomnijmy...
Urodził się z ciężką wadą lewej nóżki. Jest to niezwykle rzadka wada - fibular hemimelia. Oznacza to, że w lewej nóżce brakuje kości strzałkowej, kość piszczelowa jest dużo krótsza i wygięta, a stópka zdeformowana i pozbawiona trzech paluszków. Lekarze w Polsce zaproponowali rodzicom amputację nóżki. Rodzice się nie zgodzili. Szukali ratunku u specjalistów w całym kraju. W końcu trafili na lekarza w OrtopPoliklinice w Poznaniu, który powiedział, że istnieje szansa na to, by chłopiec mógł normalnie żyć. - Poczułam się, jakbym wygrała los na loterii. Jedyny lekarz w Polsce, który dał nam nadzieję na to, że Mikołaj będzie chodził, biegał i cieszył się dzieciństwem - wspomina matka.
Wydłużanie kości udowej i piszczelowej, terapia przy użyciu aparatu Ilizarova, rekonstrukcja wiązadeł oraz korekta koślawości kolanka poprzez wszczepienie specjalnych płytek. W końcu kolejne wydłużenie nóżki aparatem Taylora - to jedne z wielu prób leczenia chłopca. Wszystko było na dobrej drodze. - To, co wydawało się oczywiste, okazało się złudną nadzieją - mówi pani Monika. Mimo zabezpieczenia kości, nóżka Mikołaja się złamała. Powstały komplikacje.
Kiedy rodzice stracili już nadzieję, dostali wiadomość z Paley Institute z USA. Nóżka Mikołaja może zostać uratowana, ale musi przejść bardzo kosztowną operację. Jeśli to się uda, Mikołaj może nawet chodzić. - Do naszego życia znowu zawitała nadzieja i wyobrażaliśmy sobie, jak nasz syn biega. Ale... dostaliśmy kolejny cios - kosztorys operacji. Blisko 100 tys. dolarów... Nie jesteśmy w stanie zdobyć takich pieniędzy... - mówią rodzice.
Od dwóch lat rodzinę wspiera Koło Łowieckie „Dzik” ze Słońska. Organizują bale charytatywne i imprezy, z których pieniądze przeznaczają na leczenie chłopca. Ale to i tak za mało.
Teraz stan nóżki Mikołaja z dnia na dzień drastycznie się pogarsza. Bez szybkiej operacji Mikołaj jest skazany na ból, cierpienie, a nawet amputację nóżki.
Jeśli ktoś chce pomóc rodzicom i sprawić, że zamiast stracić nóżkę, Mikołaj postawi pierwszy krok, może pomóc w zbiórce na operację chłopca i wpłacić pieniądze. Wystarczy wejść na stronę www.siepomaga.pl/nozka-mikolaja.
Już nieraz ludzie udowodnili, jak mają wielkie serca, czego dowodem jest Hania Fijak z Drezdenka (patrz ramka obok).