Jest już kilkaset podpisów w obronie nowosolskich przystanków
- Czy mamy z końca miasta kawał drogi biec do pracy, a uczniowie do szkół? Teraz by było ciężko, a co dopiero będzie zimą? – pytają pasażerowie minibusów, którzy dojeżdżają do Nowej Soli. Nie chcą się zgodzić na mniejszą liczbę przystanków.
W minibusach, zwłaszcza na trasie z Bytomia Odrzańskiego, ale też z Nowego Miasteczka i Kożuchowa do Nowej Soli, jest gorąco. Bynajmniej nie od zawyżonej temperatury. Mieszkańcy podpisują petycję do władz samorządowych, aby od stycznia mogli nadal korzystać z wszystkich przystanków w mieście.
– Chcemy by nasz burmistrz też miał wszystko czarno na białym i do wglądu dane osób korzystających z tej komunikacji. Informujemy też „Gazetę Lubuską”, niech każdy wie, że to nie jest wymysł, tylko jedyna forma i nasza możliwość dojazdu do pracy i szkół – podkreśla mieszkanka Bytomia Odrzańskiego.
Nowa uchwała, mniej przystanków
Decyzję w sprawie ograniczenia przystanków, na których mogą zatrzymywać się przewoźnicy dowożący mieszkańców z okolic Bytomia Odrzańskiego, podjęli radni Nowej Soli w czerwcu. Uchwała w tej sprawie wejdzie w życie w styczniu 2017 r. Minibusy i autobusy PKS-u zamiast na dwudziestu będą mogły zatrzymywać się na 13 przystankach. Zgodnie z uchwałą zewnętrzni przewoźnicy nie będą mogli zatrzymywać się przy ul. Wojska Polskiego i Wrocławskiej, a także przy „Aldemedzie”. Pasażerowie nie kryją rozczarowania. – Przecież to najważniejsze przystanki dla młodzieży dojeżdżającej do szkół! Jak chcą ściągnąć młodzież do szkół takich jak „Spożywczak”, „Nitki”, „Elektryk”, zabierając przystanki? – zastanawia się zdenerwowana mieszkanka Bytomia Odrzańskiego.
Ryszard Jarosz, również mieszkaniec Bytomia Odrzańskiego, podpisując listę potwierdza, że trzeba walczyć o swoje. – Dojeżdża młodzież ucząca się. Jeżdżą osoby chore, często z niepełnosprawnością do lekarzy. Co z nimi będzie? – pyta mężczyzna. Pan Jan z Kożuchowa zapowiedział w pracy, że nie wie, od której godziny będzie mógł być obecny w firmie od stycznia. – Jak trzeba będzie biec przez pół miasta, to na dziewiątą nie zdążę – martwi się kożuchowianin.
– Nie chcieliśmy być tak skrajni, dlatego z 20 przystanków, które były, zdjęliśmy tylko siedem. Niestety, jeśli ktoś będzie chciał od stycznia poruszać się komunikacją w ramach miasta, będzie musiał korzystać z komunikacji miejskiej – wyjaśnia wiceprezydent.
Mieszkańcy podpisują petycję w obronie przystanków. W ciągu tygodnia zebrali blisko trzysta nazwisk. – My jako przewoźnicy nie mamy z kim rozmawiać – przyznaje Mariusz Wrzosek z Kożuchowa. Z petycją i oryginałem podpisów, przedstawiciele protestujących planują udać się do prezydenta Nowej Soli Wadima Tyszkiewicza oraz burmistrza Bytomia Odrzańskiego Jacka Sautera, aby poparł pasażerów ze swojego miasta. – Chcemy by nasz burmistrz też miał wszystko czarno na białym i do wglądu dane osób korzystających z tej komunikacji. Informujemy też „Gazetę Lubuską”, niech każdy wie, że to nie jest wymysł, tylko jedyna forma i nasza możliwość dojazdu do pracy i szkół – podkreśla mieszkanka Bytomia Odrzańskiego.
Skąd taka decyzja?
Miasto Nowa Sól zawarło porozumienie z pięcioma gminami: Siedlisko, Otyń, Kolsko, Kożuchów i gminą wiejską Nowa Sól na zorganizowanie wspólnej komunikacji miejskiej od roku 2017 r. w oparciu zewnętrznego operatora. Został ogłoszony przetarg. Dokładnie w połowie listopada nastąpi otwarcie ofert. Również prywatni przewoźnicy mogą zawiązać konsorcjum i stanąć do przetargu.
- Jakikolwiek operator by nie funkcjonował na miejskiej komunikacji, to kalkuluje dopłatę od samorządów również w oparciu o wpływy z biletów. My, chroniąc gminne budżety, musimy tak to skalkulować, aby operator komunikacji miejskiej był w jakiś sposób preferowany – wyjaśnia sytuację wiceprezydent Nowej Soli Jacek Milewski.
Zastępca prezydenta podkreśla, że skrajnym rozwiązaniem byłoby wyznaczenie jednego przystanku w Nowej Soli, czyli dworca autobusowego przy ul. Towarowej. – Nie chcieliśmy być tak skrajni, dlatego z 20 przystanków, które były, zdjęliśmy tylko siedem. Niestety, jeśli ktoś będzie chciał od stycznia poruszać się komunikacją w ramach miasta, będzie musiał korzystać z komunikacji miejskiej – wyjaśnia wiceprezydent.
Mieszkańcy z gmin Bytom Odrzański i Nowe Miasteczko będą wysiadać na wybranych przez siebie 13 przystankach, aby dotrzeć do innych miejsc, kupią bilety na komunikację miejską. Nie będzie to dotyczyło mieszkańców gminy Kożuchów i pozostałych .gmin, które zawarły porozumienie.
Kolejne zmiany będą obowiązywały od lipca 2018 r. Ruszy wtedy komunikacja w oparciu o wspólnego operatora – spółkę gminną. Mieszkańców będą wozić autobusy kupione w ramach projektu i przekazane do międzygminnej spółki.
Pasażerowie podczas powrotu minibusem o godz. 15.10 do Bytomia Odrzańskiego dyskutują: - Zabierają nam jedyny możliwy dojazd do pracy. Czy mamy z końca miasta taki kawał biec do pracy, a uczniowie do szkół. Teraz by było ciężko, a co dopiero zimą gdziekolwiek się dostać. Czy ktoś tu pomyślał o ludziach? Czy pomyślał ktoś o osobach niepełnosprawnych? – pytają mieszkańcy.