Jezioro Liny kusi każdego dnia, nic dziwnego że tak chętnie jest odwiedzane
Nie tylko podczas weekendów zastanawiamy się, gdzie wyskoczyć na spacer. W swojej miejscowości wszystko dobrze znany, warto więc pooddychać świeżym powietrzem nad jakimś jeziorem czy rzeką. Jednym z takich ulubionych miejsc odwiedzanych przez Lubuszan jest jezioro Liny. Dlaczego warto nad nie przyjechać niezależnie od pory roku. Zapytaliśmy weekendowych gości.
Jedni to miejsce nazywają Liny, inni - Linie. Ale wszyscy są zgodni, że to urokliwe miejsce i nic dziwnego, że upatrzyli je sobie literacil. Ale nie tylko.
Jezioro Liny - dla każdego coś dobrego
Iwonę Jurgiel z Zielonej Góry spotkaliśmy w niedzielę na pomoście.
- Korzystając z ładnej pogody przyjechałam tu z całą rodziną. Wzięliśmy kawę w termosie, ciasto i napawamy się widokami. I łapiemy jeszcze ostatnie tak mocne promienie słońca - przyznaje pani Iwona. Jej mąż Wiesław został przed ośrodkiem wypoczynkowym. Stoi nad brzegiem i łowi ryby.
- Tu jest taka cisza, że dla niej samej mogę tu siedzieć cały dzień - przyznaje zielonogórzanin.
[polecane]19871883,19847629;1;[/polecane]
Dzieciom najbardziej podoba się to, że mogą tu pograć w piłkę. Zachwycają się też stojącymi w ośrodku rzeźbami.
- Szkoda tylko że nie można popływać rowerem wodnym - przyznają. - Ale i tak jest fajnie. Jak na wakacjach, choć dawno już one minęły.
Zbigniew Hryniewicz mieszka w Poznaniu. Jechał do rodziny w Sulechowie i zatrzymał się nad jeziorem, by zrobić kilka zdjęć.
- Pokażę znajomym. Może się wybierzemy tu większą grupą. Lubimy takie miejsca. A tutaj jeszcze nas nie było - śmieje się.
[polecane]20738525,20737281[/polecane]
Raj dla wędkarzy i... literatów
Powierzchnia jeziora wynosi około 28 hektarów.Maksymalna jego głębokość wynosi 10,8 m, a średnia - około 4,7 m. W wodzie odbijają się rosnące wokół jeziora drzewa. Jak mówią bywalcy, jesienią jest tu bajkowo. Kolorowe liście nadają temu miejscu magicznego znaczenia. A gdy pojawia się mgły, też jest co podziwiać. Choć atmosfera nad brzegiem bardziej tajemnicza, groźna niż bajkowa. Zimą? Jak śnieg popada znów jest bajkowo.
[polecane]20319793,20629003[/polecane]
Nic więc dziwnego, że miejsce to wielu osobom kojarzy się z literaturą. Warto przypomnieć, że w 2007 roku - dzięki zabiegom zielonogórskiego Oddziału Związku Literatów Polskich. otwarto Leśniczówkę Pracy Twórczej i Izbę Pamięci Eugeniusza Paukszty.
Po sąsiedzku mieszka tu pisarka Zofia Mąkosa (m.in. „Wendyjska Winnica” - „Cierpkie grona” i „Winne miasto”).
[polecane]20540747;1;[/polecane]
ZOBACZ TEŻ
Jezioro Liny kusi też przez cały rok wędkarzy. Nie brakuje więc wokół niego małych i większych pomostów, stanowisk do łowienia ryb. Jak mówią miłośnicy wędkowania, można tu złowić spore okazy węgorzy, karpi, amurów, ale także szczupaków, sandaczy, karasi, płoci i lin. A i suma można złowić..,
ZOBACZ TEŻ