Kacper ze Słubic chciałby iść do szkoły. To jego marzenie

Czytaj dalej
Fot. Album rodzinny
Renata Hryniewicz

Kacper ze Słubic chciałby iść do szkoły. To jego marzenie

Renata Hryniewicz

Marzeniem 11-letniego Kacpra Stanilewicza jest chodzić do szkoły. W orzeczeniu poradni psychologiczno - pedagogicznej ma jednak zalecenie nauczania indywidualnego. Nauczyciele przychodzą na lekcje do jego domu. Pomimo, że Kacper radzi sobie w codziennych czynnościach, nie może pójść do szkoły. Dlaczego?

Kacper choruje na porażenie mózgowe, niedowład lewostronny połowiczy kończyny górnej, padaczkę lekooporną. W grudniu ubiegłego roku był operowany. Lekarze usunęli tzw. ognisko napadowe w jego mózgu. Od operacji nie miał jakiegokolwiek ataku padaczki. - Obecnie przyjmuje jeszcze leki przeciwnapadowe. Jego rozwój intelektualny postępuje w dynamicznym tempie. Dzięki operacji u Kacpra prawie wcale nie widać choroby - mówi Katarzyna Stanilewicz, mama Kacpra.

Rozporządzenie minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej, które zostało wydane przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego, mówi, że „zajęcia indywidualne prowadzi się w miejscu pobytu dziecka lub ucznia, w szczególności w domu rodzinnym.”

- Ale co to znaczy „w szczególności”? - pyta pani Katarzyna. - To sfomułowanie oznacza zakaz nauki w szkole? Czy mówi o tym, że najlepiej by było uczyć w domu, ale jednak zostawia furtkę do tego, by dziecko mogło pójść do szkoły?

Pytanie skierowaliśmy do ministerstwa edukacji. Nie uzyskaliśmy jednoznacznej odpowiedzi, pomimo tego, że dopytywaliśmy konkretnie o to słowo i jego znaczenie w rozporządzeniu. - Jeżeli stan zdrowia ucznia pozwala mu na uczęszczanie do szkoły, na podstawie zaświadczenia lekarskiego i woli rodziców, w każdej chwili można zawiesić nauczanie indywidualne. Uczeń powraca wówczas na zajęcia w szkole - mówi Łukasz Trawiński z MEN.

- Ale, czy słowo w „szczególności” w domu, może oznaczać jednak w wyjątkowych przypadkach naukę w szkole czy nie? - dopytujemy.

- Jeśli będzie zaświadczenie o zawieszeniu nauczania indywidualnego, dziecko może wrócić do szkoły - powtarza Trawiński.

Jest jeszcze jedna ważna kwestia w sprawie chłopca. Ma on dwa wykluczające się wzajemnie orzeczenia. Jedno o nauczaniu indywidualnym, a drugie nauczanie o potrzebie kształcenia specjalnego. Pierwsze mówi, że powinien się uczyć „w szczególności” w domu, ze względu na stan zdrowia uniemożliwiający uczęszczanie do szkoły. Drugie daje możliwość nauki w szkole, ale z nauczycielem, posiadającym kwalifikacje do nauczania specjalnego.

Pomimo tego, że stan zdrowia diametralnie się poprawił Kacper nie jest jeszcze na poziomie swojej klasy. I najlepiej byłoby gdyby miał nauczanie indywidualne w szkole. Mamie zależy na tym, żeby chłopiec przebywał wśród rówieśników. Postanowiła zawiesić nauczanie indywidualne. Problem jednak jest nadal, bo w szkole nie ma specjalisty.

- Drugie orzeczenie pozwala na naukę w szkole. Nie mamy jednak specjalisty i w tej chwili dałam ogłoszenia do urzędu pracy i innych miejsc o tym, że szukamy oligofrenopedagoga - mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 Barbara Udziela. Jej zdaniem nauka w szkole dla Kacpra nie jest dobrym rozwiązaniem. - Kacper ze specjalistą spędzi parę godzin indywidualnie, resztę godzin będzie miał z klasą. Klasy są duże, mamy cztery klasy czwarte, a w każdej ponad 25 uczniów. Na nauczycielu spoczywała będzie odpowiedzialność za całą klasę i za Kacpra, który potrzebuje jednak większej uwagi - mówi pani dyrektor.

Uważa, że najlepszym wyjściem dla Kacpra byłaby szkoła specjalna, w której są wykwalifikowani specjaliści.

- Chcę być tacy jak inni, chodzić do szkoły i uczyć się z kolegami - mówi Kacper.

- Zrobię wszystko, żeby tak było - dodaje jego mama.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.