Kiedyś do księgarni były kolejki. Dziś zapach książek już na nas nie działa

Czytaj dalej
Fot. Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz

Kiedyś do księgarni były kolejki. Dziś zapach książek już na nas nie działa

Renata Hryniewicz

- Mamy pana w Ośnie, który dwa razy w tygodniu przychodzi i kupuje książkę. Nie wyobraża sobie, żeby iść po nią do marketu - mówi Małgorzatą Dolczewską, która od 28 lat ma księgarnie w Ośnie i Słubicach. Kiedyś były wręcz kultowe.

Jak zmieniało się podejście czytelników do księgarni przez te 28 lat? Czy dzisiaj ludzie jeszcze kochają książki?

W latach 90. książki stanowiły 100 proc. towaru księgarni. Teraz stanowią zaledwie jedną trzecią. W najlepszym czasie zatrudnialiśmy aż osiem osób. Dziś sprzedajemy sami. Powód? Kiedy książki zaczęły się pojawiać w internecie i w marketach sprzedaż znacznie spadła.

Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.