Kierowcy MZK: - Chcemy więcej zarabiać

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Kierowcy MZK: - Chcemy więcej zarabiać

Tomasz Rusek

- Cierpliwość kierowców i motorniczych jest na wyczerpaniu - mówi Łukasz Luks. Pracownicy gorzowskiego MZK chcą podwyżek. Bo urzędnicy zaraz je dostaną

Ł. Luks, od pięciu lat przewodniczący związku zawodowego w Miejskim Zakładzie Komunikacji, mówił o tym otwarcie na wczorajszej sesji. A w rozmowie z „GL” zaznaczył: - Nie mamy postulatu w stylu” dajcie nam po 500 złotych więcej”. To raczej apel o reformę systemu wynagrodzeń. Bo jeśli wszystko będzie po staremu, czyli początkujący kierowca będzie dostawał około 2 tys. zł na rękę, to zabraknie chętnych do pracy. Przestrzegamy, uprzedzamy. Żeby potem władze miasta nie mówiły, że nie wiedziały o problemie.

Już jest kłopot

A ten już jest. W ciągu ostatnich lat z pracy zrezygnowało 36 kierowców. Większość rzuciła prace w MZK dla... pracy u innych przewoźników. Którzy lepiej płacą. Poza niskimi pensjami problemem jest system kar. Zdarza się, że kierowcy muszą pokrywać straty w wysokości niemal całomiesięcznej pensji. Rekordzista - jak powiedział nam Ł. Luks - dostał rachunek na 9 tys. zł. Do tego dochodzą drobniejsze kary: za spóźnienia, za nieodpowiednie oznakowanie autobusu. Cała lista przewinień, za które się płaci, wisi w korytarzu budynku firmy.

Problem widać też po tym, że zakład na dziś, od ręki, chciałby zatrudnić siedmiu kierowców. I nie jest wykluczone, że sięgnie po pracowników zza wschodniej granicy. Tym bardziej, ze zaraz ruszą remonty torowisk, zawieszone zostaną kursy tramwajów i całe miasto będą obsługiwały wyłącznie autobusy.

Co ważne, Ł. Luks zaznacza, że kierowcom nie chodzi tylko o lepsze pensje. Chcieliby też bogatszej siatki połączeń i... tańszych biletów. Ich zdaniem tylko te dwa kroki sprawią, że przybędzie pasażerów, a komunikacja będzie się rozwijać, a nie zwijać.

Dziś nie ma szans

Prezes firmy Roman Maksymiak wylicza: - Mamy 171 kierowców i 41 motorniczych. Skokowe podniesienie pensji o kilkaset złotych proszę przemnożyć przez te liczby, a potem przez 12 miesięcy. Nie stać nas na to. Naprawdę chciałbym, żeby pracownicy zarabiali więcej, ale płacimy, ile możemy. I wcale nie najmniej - podkreśla. A potem przytacza dane, że średnia płaca w grupie kierowców wynosi 3 tys. 993 zł brutto.

Jak to wygląda w skali kraju? Na około 100 firm komunikacyjnych takie pensje dają Gorzowowi 21 miejsce w Polsce. Czyli raczej w górnej części stawki.

Dlatego Maksymiak dodaje, że „w najbliższym czasie zarząd nie rozważa możliwości podwyższenia wynagrodzenia kierowców autobusów do oczekiwanego przez nich poziomu ponieważ przewyższa to możliwości finansowe spółki”.
- Podniesienie pensji oznaczałoby poniesienie kosztów, co przełożyłoby się na pasażera, który musiałby zapłacić więcej za bilet. A to z kolei spowodowałoby dalszy odpływ klientów. Tego chcemy? Chyba nie - mówi Maksymiak.

To nie koniec sprawy

L. Luks mówi wprost, że kierowcy zastanawiają się nad referendum czy i jaki protest rozpocząć. Bo jak to jest, że oni, pracownicy miejskiej spółki, nie mogą doprosić się wyraźnie lepszych pensji, a na wczorajszej sesji przegłosowano miliony na wzrost pensji w Urzędzie Miasta (patrz poniżej)?

- Cierpliwość kierowców i motorniczych jest na wyczerpaniu. Od pięciu lat, od kiedy jestem szefem związku, nie było żadnego protestu czy sporu. Jednak wykonujemy naszą odpowiedzialną pracę z zaangażowaniem i po prostu dobrze. Chcemy więc, by nasze zarobki były do niej adekwatne - dodaje Luks.

Do tematu wrócimy, gdy kierowcy podejmą decyzję czy i jak chcą protestować.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.