Kleszcze nas atakują. Są także w mieście

Czytaj dalej
Fot. Pixabay
Anna Rimke

Kleszcze nas atakują. Są także w mieście

Anna Rimke

– Nie trzeba chodzić po chaszczach, żeby złapać kleszcza. Są nawet w ogródkach – przestrzega lekarz Krystyna Sławińska-Malczewska.

– Synek musiał złapać kleszcza na placu zabaw w przedszkolu, w centrum miasta. Bo dzień wcześniej go oglądałam i nic nie miał – opowiada Maja Bukowska, mama pięcioletniego Kamila. Pani Maja poszła z dzieckiem do ambulatorium przy ul. Piłsudskiego, żeby tam usunięto pięciolatkowi kleszcza.

– Usłyszałam, że to już nie pierwszy przypadek. Że jest już ich wysyp. Dlatego trzeba uczulać rodziców, żeby sprawdzali dzieci codziennie, nie tylko po spacerze w lesie – mówi Maja Bukowska.

To, że kleszcza można złapać również w mieście, potwierdza też lekarz rodzinny Krystyna Sławińska-Malczewska. – Wystarczy spacerować po parku, bez wchodzenia w chaszcze czy wysokie trawy. Kleszcze pojawiają się już nawet w takich malutkich ogródkach pod blokami – tłumaczy pani doktor.

Żeby się przed nimi uchronić, trzeba zakładać pełne obuwie, długie spodnie oraz długie rękawy.

– Można też używać preparatów odstraszających kleszcze. Ale należy pamiętać, że nie dają one całkowitej gwarancji bezpieczeństwa – informuje Aneta Sawicka, kierownik działu epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie.

Po każdym spacerze trzeba sprawdzić dokładnie skórę

Kleszcz zazwyczaj nie wkłuwa się od razu, tylko wędruje do swoich ulubionych miejsc: za uszami, na linii włosów, na szyi, pod pachami, pod kolanami i w okolicach ścięgna Achillesa.

A co gdy znajdziemy na skórze kleszcza?

– Trzeba go jak najszybciej usunąć. Jeśli ktoś nie ma w tym wprawy, powinien zgłosić się do lekarza rodzinnego. A wieczorami czy w weekendy do ambulatorium – mówi K. Sławińska-Malczewska. Podkreśla, że kleszcza nie należy niczym smarować, natłuszczać ani wykręcać.

Kleszcze nas atakują. Są także w mieście

– Kiedyś była moda na wykręcanie. Nie wiem, kto to wymyślił. Przecież wtedy jest największe prawdopodobieństwo, że główka kleszcza zostanie w skórze – tłumaczy nam doktor Sławińska-Malczewska. I opowiada, że miała przypadki, że z dzieckiem trzeba było jechać do chirurga, bo po nieudolnej próbie usunięcia kleszcza w skórze została właśnie główka i część odnóży.

Jak więc samemu usunąć kleszcza?

Można za pomocą specjalnej pensety (dostępnej w aptece) albo nawet zwykłej pensety kosmetycznej. Kiedy już usuniemy kleszcza ze skóry, trzeba to miejsce zdezynfekować. – I później codziennie obserwować miejsce wkłucia, czy nic się nie dzieje. Jeśli są jakieś zaczerwienienia, obrzęki, trzeba jak najszybciej zgłosić się do lekarza rodzinnego i poinformować, że zmiany były poprzedzone ukąszeniem – tłumaczy K. Sławińska-Malczewska.

Najwięcej kleszczy jest w kwietniu, maju i we wrześniu. Bo wtedy one się wylęgają

Kleszcze roznoszą boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu (patrz infografika). – O ile przed boreliozą nie da się uchronić, to przeciwko zapaleniu mózgu są szczepionki. I warto się zaszczepić – mówi doktor Sławińska-Malczewska. Takie szczepienie można zrobić u swojego lekarza rodzinnego. Kosztuje 100 zł.

Kleszcze atakują też często zwierzęta domowe

– Koty i psy mogą zachorować na boreliozę oraz anaplazmę – informuje Agata Lerarczyk, lekarz weterynarii z Gorzowa. Koty i psy najskuteczniej chronią specjalne obroże, są też kropelki na kark. A psom można też podać specjalne tabletki.

Anna Rimke

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.