Kłusownik groził bronią strażnikowi i jego córce

Czytaj dalej
Fot. KMP w BIałymstoku
Izabela Krzewska

Kłusownik groził bronią strażnikowi i jego córce

Izabela Krzewska

Przyłapany na gorącym uczynku 63-latek z gminy Suraż celował do nich z dubeltówki. Zatrzymała go policja. Na posesji kłusownika znaleziono ponad 100 wyprawionych skór dzików, lisów i norek

Były tam też metalowe kleszcze kłusownicze, narzędzia służące do wyprawiania skór, beczki ze skórami dzika zanurzone w cieczy oraz tusze lisów bez skór.

63-latek w sumie usłyszał trzy zarzuty. Prócz kłusownictwa, odpowie również za nielegalne posiadanie broni i amunicji oraz stosowanie gróźb karalnych. Prokuratura wystąpiła o areszt. Białostocki sąd uwzględnił wniosek śledczych.

- Podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - poinformował Andrzej Stelmaszuk, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Treści wyjaśnień mężczyzny nie ujawnia. Zasłania się dobrem prowadzonego postępowania.

Wiadomo, że 63-latek wpadł w kompleksie leśnym w obrębie miejscowości Zawyki. Przyłapał go strażnik łowiecki, któremu towarzyszyła 25-letnia córka. Oboje znaleźli się na celowniku kłusownika, który wyjął dubeltówkę. Grożąc bronią, zdołał uciec.

Do akcji wkroczyli policjanci z piony prewencji komisariatu w Łapach. Natychmiast zatrzymali 63-latka. Na miejsce skierowany został też przewodnik z psem służbowym, który podjął trop i doprowadził do miejsca, gdzie mężczyzna podczas ucieczki porzucił swoje ubranie.

- Wewnątrz kurtki mundurowi ujawnili 8 sztuk naboi do dubeltówki, na które nie miał wymaganego pozwolenia relacjonuje asp. sztab. Aneta Łukowska z podlaskiej policji.

Mieszkańcowi gminy Suraż grozi surowa kara. - Nawet do 8 lat pozbawienia wolności - zaznacza prokurator Stelmaszuk.

Po zakończeniu śledztwa, sprawa trafi do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Od zeszłego roku toczy się tam proces 42-latka. Zdaniem śledczych, kłusownik w lesie koło Czarnej Białostockiej zawiesił na konarze drzewa kawałek mięsa naszpikowany prawie 90 hakami i kotwicami wędkarskimi. To miała być przynęta. I to przynęta wyjątkowo okrutna, bo kaleczy żołądek i drogi pokarmowe. Dlatego oskarżony odpowiada za próbę bestialskiego uśmiercenia zwierzyny.

Mieszkaniec Sokółki nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że mięso znalazł. Chciał nagrać kłusownika, dlatego w pobliżu umieścił fotopułapkę. Sam został jednak przez nią nagrany. Zdjęcie odzyskane przez strażników stało się dowodem w sprawie. Proces zmierza do końca.

Izabela Krzewska

Socjolog z wykształcenia. Z zawodu - dziennikarz. W Gazecie Współczesnej pracuję od 2009 roku, a w niedługim czasie dołączyłam również do zespołu Kuriera Porannego. Od początku na łamach naszych dzienników i na portalach internetowych www.wspolczesna.pl i www.poranny.pl zajmuję się głównie tematyką prawną. Relacjonowanie ważnych procesów, sprawy kryminalne, wypadki, pożary, raporty  o przestępczości, historie z życia wzięte... To obszar dziennikarstwa, który - mam nadzieję - dostarcza moim Czytelnikom nie tylko wielu emocji, ale także wiedzy o zmieniających się przepisach prawnych i zagrożeniach dla ich bezpieczeństwa. Staram się, aby każdy materiał był rzetelny, zrozumiały, ale też sprawnie napisany. Bo nawet najbardziej niezwykła ludzka opowieść "blednie" pod nieciekawym piórem.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.