Kogo szukają lubuscy pracodawcy

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Jarosław Miłkowski

Kogo szukają lubuscy pracodawcy

Jarosław Miłkowski

Jeśli ma się fach w ręku, robota już czeka. Dla fachowców z kilkudziesięciu branż!

- Poszukujemy przede wszystkim pracowników magazynu-centrum obsługi zwrotów zamówień do sklepów internetowych z branży modowej, czyli odzieży, obuwia i akcesoriów – mówi Elżbieta Stachowiak, specjalista ds. marketingu Ingram Micro w Świebodzinie.
- My poszukujemy spawaczy i ślusarzy. I to nieustannie od lat. Osobom, które nie mają kierunkowego wykształcenia oferuję kursy w ramach przyuczania się do zawodu. Początkujący pracownik nie zarobi tyle, co fachowiec z wieloletnim doświadczeniem, ale godziwie. Pomimo to, co jakiś czas mamy problem ze znalezieniem nowych pracowników – słyszymy z kolei od Franciszka Jamniuka, który w Słońsku prowadzi firmę Stahl-Mont.
Spawaczy szuka też Meprozet w Starym Kurowie. Firma sama płaci za kursy w tym fachu, które organizuje w porozumieniu z urzędem pracy w Strzelcach Krajeńskich.

Ośrodek Psychoterapii i Rozwoju w Zielonej Górze szuka pracowników „na współpracę”. – Muszą mieć oni wykształcenie kierunkowe, odpowiednie studnia, długoletnie szkolenia. Zwracamy też uwagę na umiejętność pracy w zespole, przestrzeganie etyki zawodowej, w tym szacunek do pacjenta – mówi Gracja-na Pawlak, członek zarządu ośrodka.
Lubuskich pracodawców o to, kogo szukają, pytamy nie bez powodu. 24 lutego sprawdzaliśmy, jakie zawody są w tym roku najbardziej poszukiwane w regionie. Wtedy robiliśmy to na podstawie barometru zawodów (patrz: niżej). Teraz sprawdzamy to bezpośrednio u tych, którzy dają nam pracę.

A pracy – i to w wielu dziedzinach – jest u nas coraz więcej. Pokazują to choćby statystyki dotyczące bezrobocia. W porównaniu do ostatnich lat jest ono coraz niższe. Aktualnie w Lubuskiem stopa bezrobocia wynosi 8,7 proc. Najniższa jest ona w Gorzowie, gdzie wynosi 3,9 proc. Specjaliści od rynku pracy mówią, że zbliżamy się już do „bezrobocia kosmetycznego”.

Kogo konkretnie szukają pracodawcy? Co firma, to potrzebują innych specjalistów. – Automatyków, mechaników, informatyków. Wynika to z tego, że w zeszłym roku powiększyliśmy firmę – wylicza Michał Wrembel, dyrektor ICT Poland w Kostrzynie. Zapewnia, że ci specjaliści mogą liczyć na pensję, która jest w zauważalny sposób wyższa niż najniższa krajowa. W ICT pracuje 500 osób. I nie ma tu ani jednego pracownika zza granicy. – Cały czas jesteśmy w stanie znaleźć pracowników wśród Polaków – mówi Wrembel.
- W naszym urzędzie pracy najczęściej poszukiwani są kierowcy autobusów oraz samochodów ciężarowych – mówi Ireneusz Wróbel, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Krośnie Odrzańskim.

Kierowców szuka też Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie. Pracownik, który przyszedłby tu od razu po zdobyciu uprawnień do przewozu osób może „na dzień dobry” dostać pensję 3 tys. zł brutto. To ponad 2,1 tys. zł na rękę.
W powiecie krośnieńskim pojawiło się wielu nowych inwestorów, którzy też szukają pracowników. Łukasz Kowalski z firmy Formaplan w Gubinie mówi nam, że potrzeba jej pracowników technicznych. – W Polsce mamy świetnie wykształconych ludzi, jednak brakuje nam często przełożenia taj wiedzy na praktykę – mówi.

Gdyby z opowieści pracodawców wyłaniał się obraz rynku pracy bliski ideału, potencjalni pracownicy są innego zdania - Pracodawcy szukają tanich pracowników. Wolą zatrudniać tanią siłę roboczą ze Wschodu, bo Polacy nie chcą już pracować za 2000 zł brutto – mówi nam Andrzej Frąckowiak z Międzyrzecza, który szuka pracy.
- Pracy szukam już od kilku miesięcy, na różnych stanowiskach. Zauważyłam, że pracodawcy zawsze pytają o rodzinę, bo wiadomo, że taka osoba ma jakieś zobowiązania poza pracą. Jednak nigdy nikt mnie nie zapytał, czy jestem pracowita – dzieli się refleksją Justyna Bator, bezrobotna z Bożnowa w powiecie żagańskim.
- Nie szukam pracy za najniższą krajową. Nie mam zamiaru harować za grosze od rana do wieczora. Pracuje się po to, by żyć. A nie żyje po to, by pracować - mówi Violetta Rożek, absolwentka pedagogiki z Zielonej Góry.

Choć coraz częściej zdarzają się firmy, które przyjmują pracowników po to, by we własnym zakresie zrobić z nich fachowców, to w dalszym ciągu w cenie jest wykształcenie i fach w ręku. – Absolwentów szkół średnich i wyższych jest w zakładach mniej więcej po połowie. Oprócz tego każdy po zawodówce jest lepszym kandydatem niż ten, który skończył tylko liceum – mówi Dorota Siedziniewska, wiceprezes Idea HR Doradztwa Personalnego w Gorzowie. Z obserwacji tej firmy wynika, że w naszym regionie bez problemu znajdą: mechanicy, elektronicy, mechanicy, elektrycy oraz operatorzy maszyn i wózków widłowych. Powód? Odpowiedź od kilku lat jest prosta. – Utrzymuje się trend migracyjny, do tego dochodzi demograficzny. Fachowców jest w Polsce coraz mniej – mówi Siedziniewska.

* Michał Wrembel, dyrektor w ICT Poland w Kostrzynie
- Pracę znajdą u nas osoby, które skończyły przynajmniej szkołę zawodową, a najlepiej technikum. Nie jest tak, że pra-cę znajdzie każdy, kto się zgłosi. Przyjmujemy tych, którzy będą pasować do zespołu.

* Joanna Talaga, menadżer w Skokoloco w Zielonej Górze
- Jeśli ogłoszenie o pracę jest mało sprecyzowane, przychodzi więcej zgłoszeń. Mieliśmy nawet 140 chętnych. Gdy ogło-szenie jest szczegółowe, to życiorysów przychodzi około 50 w ciągu miesiąca.

* Dominik Jaskulski, dyreltor Nowavent w Nowej Soli
- Pracownik działu produkcji powinien przejawiać chęć do pracy w zespole oraz być otwarty na zmianę stanowisk. Zaangażowanie i odpowiedzialność to cechy, które doceniam u
wszystkich współpracowników.

* Sylwia Nisiewicz-Gorczyńska, właściciel Haleszki w Lubiatowie
– O nowych pracowników tru-dno, gdy zaczyna się sezon. Ja wychodzę z takiego naboru obronną ręką. Są to pracownicy z najbliższej okolicy, Sławy i Lubiatowa. Zatrudniam od kwietnia do października.

* Jerzy Gądek, właściciel firmy transportowej w Międzyrzeczu
- Nie jest dziś łatwo znaleźć dobrego i wykwalifikowanego pracownika. Ogłaszamy się w internecie, szukamy kierow-ców i mechaników przez urząd pracy, ale chętnych brak.

* Jarosław Masina, rzecznik Swiss Krono w Żarach
- Uświadamiamy pracownikom, że profity przychodzą czasem po latach zaangażowania w pracę. Ludzie mąją chęci do pracy, ale niektórzy chcieliby od razu wiele zarabiać.

* Waldemar Rycerz, właściciel fimy transportowej w Rzepinie
- Zatrudniając kierowców, biorę pod uwagę staż, doświadczenie i dyspozycyjność. Moi kierowcy wyjeżdżają nie na jeden dzień, więc muszą rozstawać się z rodzinami.

* Sebastian Gaik, dyrektor Sprick Rowery w Świebodzinie
- Choć ogłoszenia o pracę ukazują się stale, jest problem z chętnymi do pracy. W tym roku odczuliśmy kilkuprocento-we braki w zatrudnieniu. Najważniejsze to chcieć pracować

* Jeśli masz ten zawód, pracę powinieneś znaleźć od ręki:
brukarz, stolarz, cukiernik, decharz, elektomechanik, elektromonter, masażysta, fryzjer, grafik komputerowy, inżynier mechanik, kelner, kierowca autobusów i ciężarówek, kucharz, mechanik maszyn i urządzeń, mechanik pojazdów samochodowych, murarz, piekarz, spawacz, spedytor i logistyk, ślusarz, tapicer, technik elektryk, technik mechanik, zaopatrzeniowiec.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.