Kolej na rowery, czyli nowy pomysł na stare torowisko

Czytaj dalej
Fot. Filip Pobihuszka
Filip Pobihuszka

Kolej na rowery, czyli nowy pomysł na stare torowisko

Filip Pobihuszka

Stara linia kolejowa ma stać się rowerową autostradą, łączącą Nową Sól z czterema okolicznymi gminami. Koszt budowy 50 kilometrów ścieżki oszacowano na 20 mln zł

Miłośnicy kolei mogą mieć ambiwalentne uczucia w kwestii najnowszego projektu, nad którym pracują nasze samorządy, ale miłośnikom dwóch kółek zapewne na samą myśl zaświecą się oczy. - Wspólnie z powiatem nowosolskim, w partnerstwie z gminami Kożuchów, wiejską Nowa Sól, Otyniem i Kolskiem postanowiliśmy zawalczyć o unijne pieniądze na budowę prawie 50 kilometrów ścieżek rowerowych w naszym powiecie. Pomysł jest prosty: wybudować ścieżkę od Stypułowa do Sławocina na nasypie nieczynnej linii kolejowej z Wolsztyna do Żagania - poinformował na swoim Facebooku wiceprezydent Nowej Soli, Jacek Milewski.

Koszt inwestycji oszacowano na 20 mln zł, z czego 17 mln zł ma stanowić unijne dofinansowanie. Jak czytamy we wspomnianym wpisie, „trwają prace nad studium wykonalności tego projektu oraz rozmowy z PKP o przekazaniu gruntów na rzecz powiatu”.

Projekt pilotuje starostwo ze względu na „transgraniczność” przedsięwzięcia. Sprawę nieczynnej linii kolejowej doskonale zna Krzysztof Kliber z wydziału inwestycji. Choćby dlatego, że kilka ładnych lat temu zajmował się innym projektem, zakładającym ponowne uruchomienie linii, tyle że dla ruchu turystycznego. - PKP nadal nie przekazało nam całości. Fakt, że wcześniej występowaliśmy tylko o odcinek Nowa Sól - Kolsko, bo wtedy myśleliśmy o turystycznej linii kolejowej. Natomiast teraz rozszerzyliśmy ten wniosek o odcinek Stypułów, więc praktycznie mówimy o całym obszarze powiatu. Kłopot polega na tym, że grunt należy do PKP Nieruchomości, a sama linia do PKP Polskie Linie Kolejowe. Więc najpierw muszą to między sobą rozegrać - wyjaśnia.

- Póki co mają nam dać zgodę na użyczenie tej działki na rzecz właśnie położenia tej ścieżki rowerowej - dodaje K. Kliber. Oznacza to, że teoretycznie inwestycja mogłaby być realizowana, nawet jeśli linia nie byłaby w rękach powiatu.

Teoretycznie inwestycja mogłaby być realizowana, nawet jeśli linia nie byłaby w rękach powiatu

Inaczej jednak niż w przypadku reaktywacji linii dla ruchu turystycznego, w projekcie chodzi raczej o skomunikowanie ze sobą miejscowości leżących wzdłuż starego torowiska. - To ma uzasadnienie. Bo takie miejscowości jak Stany czy Lipiny dojeżdżają rowerami, widzę też ruch na trasie Kolsko - Lubięcin, Marianki czy Konotop tak samo - wylicza K. Kliber. W tym wypadku turystyka jest więc na drugim planie, choć nie da się ukryć, że byłaby to ogromna atrakcja dla miłośników rowerowych wycieczek.

Więcej o przedsięwzięciu oraz szansach na jego powodzenie, przeczytasz w sobotę, w najbliższym wydaniu „Tygodnika Nowej Soli”.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.