Kolejne dewastacje w Zielonej Górze. Sprawców nagrał miejski monitoring. Prezydent prosi mieszkańców o pomoc

Czytaj dalej
Fot. monitoring miejski
Aleksandra Sierżant

Kolejne dewastacje w Zielonej Górze. Sprawców nagrał miejski monitoring. Prezydent prosi mieszkańców o pomoc

Aleksandra Sierżant

Ostatnie akty wandalizmu odbiły się szerokim echem. O wyrwanych kwiatach z miejskich donic na deptaku i o obrzuceniu błotem napisu ,,I love Zielona” mówił każdy, nawet sam prezydent miasta. Sprawców nagrał miejski monitoring, ale dlaczego nikt nie zareagował?

Wandale w Zielonej Górze

Tylko w czerwcu w Zielonej Górze doszło do dwóch aktów wandalizmu. Napis ,,I love Zielona” znajdujący się na Wzgórzu Winnym przy palmiarni został obsmarowany błotem, a kilka dni później ktoś powyrywał kwiaty z miejskich donic i porozrzucał je po całym deptaku. Prezydent Janusz Kubicki załamywał ręce:

- Ktoś miał fantazję. Nie wiem jak to komentować, naprawdę. Już mi ciśnienie podnieśli – pisał na swojej stronie.

Sprawców nagrały kamery monitoringu

Prezydent dał im ultimatum: mieli zgłosić się do urzędu miasta do 11 czerwca. Niestety tak się nie stało, więc nagrania zostały upublicznione i wywołały ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Pewnie nikt nie spodziewał się, że wandalami rzucającymi błotem okażą się dzieci, a zieleń na deptaku niszczyła dorosła kobieta. Dodatkowo błotnej ,,zabawie” przyglądała się matka, która zamiast zareagować, odpoczywała na leżaku i robiła sobie zdjęcia.

PREZYDENT SZUKA SPRAWCÓW DEWASTACJI. OPUBLIKOWAŁ NAGRANIE

- Ludzie! Patrzycie na to, jak ktoś coś niszczy i jest wam to obojętne?! - komentowali mieszkańcy. Ale nie zabrakło też pytań o operatorów monitoringu miejskiego: gdzie wtedy byli i dlaczego nie wezwali policji?

79 kamer obserwuje zielonogórzan

Od 8 sierpnia 2018 roku uruchomiono serce miejskiego monitoringu – centrum ochrony wizyjnej. To właśnie tu, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę pracownicy obserwują ulice Zielonej Góry, a gdy zobaczą coś niepokojącego, natychmiast informują o tym służby.

Od 1.08.2018 r. do 11. 06.2019 r. zidentyfikowano za pomocą kamer 516 zdarzeń. Charakter zgłaszanych incydentów to m.in.: dewastacje, kradzieże, rozboje, bójki, zasłabnięcia, spożywanie alkoholu w miejscu publicznym itp.

- Na chwilę obecną posiadamy 280 obrazów do nadzorowania. Ze względu na powierzchnię miasta i dużą ilość zdarzeń, czas reakcji służb jest bardzo różny, ale zawsze następuje ich reakcja – tłumaczy Monika Zapotoczna z Urzędu Miasta.

Wytypowano sprawcę

Małgorzata Stanisławska, rzecznik Komendanta Miejskiego Policji w Zielonej Górze potwierdza, że zgłoszenia o tych dwóch aktach wandalizmu zostały przyjęte i funkcjonariusze wytypowali już osobę, która może być odpowiedzialna za zniszczenie mienia.

- Nie zawsze możemy zatrzymać sprawców na gorącym uczynku, ale dzięki nagraniom możemy ich później szybko zidentyfikować– mówi podinspektor Stanisławska.

W mieście funkcjonuje 79 kamer. System pozwala na wykrywanie twarzy i na bazie zdjęcia danej osoby może sprawdzić, czy nie znajduje się ona w bazie poszukiwanych.

Wandale grasują od lat

To nie pierwsze takie akty dewastacji w Zielonej Górze. Wandale notorycznie niszczą rowery miejskie: wyrywają pedały i wyginają metalowe części. Kwiaty rosnące w donicach przy Alei Niepodległości w tamtym roku kilkukrotnie były wyrywane i rozrzucane po chodniku. Świadczy to nie tylko o bezmyślności, ale również o braku szacunku dla ludzkiej pracy.

- W pełnym słońcu, w gorączce ozdabiamy miasto, by wyglądało pięknie. Te kwitnące pączki powinny cieszyć oko, a nie prowokować do agresji – mówi pani Justyna, która kwiaty w tym miejscu sadzi co rok.

WIDEO: O krok od tragedii. Roztrzaskał mercedesa o mur. Kierowca uciekł, bo był pijany

Aleksandra Sierżant

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.