Łukasz Koleśnik

Koperta życia w lodówce może uratować życie

- W akcję powinny wejść inne gminy - mówi W. Brodziński Fot. Archiwum prywatne - W akcję powinny wejść inne gminy - mówi W. Brodziński
Łukasz Koleśnik

- Koperta życia to pomoc dla mieszkańców i ratowników - mówi Wojciech Brodziński, dzięki któremu akcja rozpoczęła się w gminie Dąbie

Skąd pomysł na wprowadzenie akcji w gminie Dąbie?
Byłem na pewnej konferencji, na której usłyszałem o tym przedsięwzięciu. Dowiedziałem się, że tego typu rozwiązanie sprawdza się w wielu miejscowościach, a zwłaszcza na wsiach. Już od kilku lat pracuję z seniorami na terenie gminy Dąbie (Wojciech Brodziński prowadzi Centrum Aktywnego Seniora w Połupinie – red.). Pomyślałem, że niektórym mogłaby przydać się taka pomoc.

Koperta życia to przede wszystkim pomoc dla mieszkańców samotnych bądź schorowanych...
Koperty bardzo cenią sobie też ratownicy. Wyobraźmy sobie, że ratownik wchodzi do mieszkania i widzi tam nieprzytomnego człowieka. Dzięki kopercie, która znajduje się w lodówce, dowie się, na co ten nieprzytomny jest uczulony, jakie leki przyjmuje, jaką ma grupę krwi. Będzie miał masę istotnych informacji i zaoszczędzi czas, który jest wtedy tak ważny.

Gdzie można pozyskać taką kopertę i ile ich jest?
Zaczęliśmy skromnie. Mamy około 100 kart informacyjnych do rozdysponowania. Część trafiła do urzędu gminy, część do ośrodka pomocy społecznej, sporą liczbę otrzymali sołtysi. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że starsi i schorowani mieszkańcy nie będą mieli możliwości dotrzeć do gminnej placówki. Natomiast sołtysi wiedzą, jakie osoby najbardziej takich kopert potrzebują w poszczególnych miejscowościach.

Czy 100 egzemplarzy to wystarczająca liczba na całą gminę?
Wygląda na to, że nie. W samym Połupinie zapewne będzie potrzebnych około 40 formularzy. Powiedzmy, że ta pierwsze setka to na rozgrzewkę. Co ciekawe, nie tylko samotni interesują się kopertami życia. Niedawno wydałem egzemplarz małżeństwu, które przyznało, że w sytuacjach zasłabnięcia czy nieszczęśliwego wypadku człowiek może nie myśleć trzeźwo. Roztrzęsiony może się pomylić, podać ratownikowi błędne informacje. Wystarczy, że otworzy lodówkę i przekaże ratownikowi kopertę z informacjami. Warto też raz na jakiś czas weryfikować dane na tej karcie.

Czyli chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo?
O zabezpieczenie i profilaktykę. Bardzo ładne zdanie powiedziała pani wójt przy okazji tej akcji: „Życzę wszystkim mieszkańcom zdrowia oraz tego, żeby nigdy nie musieli korzystać z tej koperty”.

Czy inne gminy powinny zainteresować się tą akcją?
Jak najbardziej. Śmiało powinni nas kopiować, jak my skopiowaliśmy innych, bo taka koperta funkcjonuje już w wielu gminach. Zauważyliśmy, że działa sprawnie, a następnie „skopiowaliśmy” do siebie – nie ma w tym zapożyczeniu żadnego wstydu. Warto robić coś takiego, zwłaszcza że ta inicjatywa się sprawdza i chodzi o życie mieszkańców.

W Skwierzynie już działa

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.