Krowy z Ciecierzyc trafiły do ministerstwa. Jaki będzie ich los?

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Krowy z Ciecierzyc trafiły do ministerstwa. Jaki będzie ich los?

Jarosław Miłkowski

- Krowy stają się nerwowe. Boimy się, że zrobią sobie krzywdę – mówią obrońcy zwierząt. Być może już w poniedziałek 13 maja dowiemy się, co dalej ze stadem bydła z Ciecierzyc. O ich losie będą dziś rozmawiać w ministerstwie rolnictwa.

- Ta sprawa jest kuriozalna. Właściciel krów ma wyrok za znęcanie się nad zwierzętami i trzyletni zakaz posiadania zwierząt. I teraz, żeby te krowy od znęcania się nad nimi wyswobodzić, to… trzeba je zabić. To jest absurd! – mówi mecenas Karolina Kuszlewicz. Jest rzecznikiem ochrony praw zwierząt. Dziś będzie brała udział w spotkaniu w Ministerstwie Rolnictwa, na którym może zapaść decyzja o losie stada bydła z podgorzowskich Ciecierzyc.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.