Kto lubi uprawiać sport, ma u nas mieć jak w raju

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Kto lubi uprawiać sport, ma u nas mieć jak w raju

Jarosław Miłkowski

W czwartek 11 lutego gorzowscy radni mają przyjąć strategię rozwoju sportu i turystyki. Zakłada ona m.in., że do 2026 r. podwoimy długość ścieżek rowerowych.

- Najważniejsze jest to, aby mieszkańcy mogli uprawiać sport i żeby była możliwość uprawiania sportu w przyjaznych warunkach. A te dwa podstawowe elementy nie zostały w tym dokumencie poprawnie zrobione - mówiła wczoraj podczas obrad miejskiej komisji kultury, sportu i promocji radna Marta Bejnar - Bejnarowicz z Ludzi dla Miasta. Oceniała strategię rozwoju sportu i turystyki do 2026 r. Debata nad dokumentem, który dla miasta przygotowała firma SportWin, ma być głównym punktem dzisiejszej sesji.

Co zawiera strategia?

Zacznijmy od infrastruktury... Zdaniem ekspertów od sportowego marketingu, którzy przepytali 502 mieszkańców, w Gorzowie m.in. powinna zostać wybudowana hala widowiskowo-sportowa dla 3-tysięcznej widowni. Oprócz tego stadion lekkoatletyczny z bieżnią tartanową i boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią. Gorzów powinien też rozbudować przystań wioślarską oraz stworzyć tor regatowy. Wszystkie te obiekty miałyby zostać zrobione z myślą o gorzowskich klubach sportowych. Z inwestycji tylko dla mieszkańców mowa jest o budowie skateparku, czyli miejsca, gdzie gorzowianie - raczej ci młodsi - mogliby pojeździć na deskorolkach, wrotkach czy rolkach.

SportWin zachęca miasto do tego, aby podnosiło aktywność fizyczną mieszkańców. Jak miałoby się to odbywać? Choćby przez to, że tzw. orliki czy sale sportowe byłyby areną zmagań w amatorskich rozgrywkach np. w koszykówce czy siatkówce. Poza tym jest w strategii sugestia, aby studenci Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej stali się „trenerami osiedlowymi” i organizowali bezpłatne zajęcia na boiskach i podwórkach.

Dzięki takim pomysłom, i to już do 2018 r., odsetek gorzowian uprawiających sport, miałby wzrosnąć z 63 (tak wynika z ankiety) do 75 proc. Miasto miałoby też zwiększyć liczbę imprez masowych z dzisiejszych 23 do 35. Na papierze ładnie też wygląda to, że liczba uprawiających sport w klubach ma w ciągu dwóch-trzech lat wzrosnąć z 4 tys. do 6,5 tys. zawodników.

Wypożyczymy rower?

Inne ciekawe pomysły? Po tym, gdy już powstała nad Wartą plaża miejska, miałaby też zostać stworzona miejska wypożyczalnia sprzętu wodnego. Łódki, kajaki czy rowery mielibyśmy wypożyczać naprzeciwko „nowego” bulwaru.
Jeśli zapis strategii zostanie zrealizowany, w mieście wypożyczyć będzie można także dwukołowce. „Gorzowski Rower Miejski wraz z rozbudową ścieżek rowerowych będzie stanowić atrakcyjne wsparcie dla rozwoju turystyki” - piszą w dokumencie fachowcy z firmy SportWin.

Kiedy to wszystko miałoby stać się rzeczywistością? O tym na razie mowy nie ma

- Wszelkie strategie z założenia wyglądają trochę jak koncert życzeń. Część zapisów ma szanse zostać zrealizowana już niebawem - mówił nam wczoraj szef rady miasta Robert Surowiec. Z inwestycji dziś najbliżej realizacji jest hala, która ma się znaleźć na liście inwestycji strategicznych dla polskiego sportu.

Nie wszystko dla żużla

Strategia rozwoju sportu i turystyki zawiera też propozycję tego, jak miałaby być dzielona miejska kasa na sport profesjonalny (ta kwestia od lat budzi co roku w mieście spore emocje). Jaki jest pomysł? Sportowi marketingowcy sugerują, aby dokonać wyboru KDS, czyli kluczowych dyscyplin sportu. A kluby, w których uprawiane byłyby te dyscypliny, dostawałyby do 90 proc. miejskich pieniędzy na sport. Co ważne jednak, nie mogłoby dojść do sytuacji takiej, że większość pieniędzy dostałaby np. Stal Gorzów. Na żużel szłoby nie więcej niż 35 proc. miejskich pieniędzy na sport, na koszykówkę kobiet - nie więcej jak 30 proc., na piłkę nożną - do 15 proc.

Czy gorzowski sport a także sposób dzielenia pieniędzy na kluby znów podgrzeje atmosferę w mieście (w styczniu 2011 r. kibice zorganizowali nawet protest uliczny), przekonamy się już dziś po południu. Początek sesji o 13.00. Każdy z gorzowian może przyjść do sali sesyjnej przy ul. Sikorskiego 3-4.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.