Kto zarabia w Lubuskiem aż 6 tys. zł?

Czytaj dalej
Fot. Pixabay.com
Jarosław Miłkowski

Kto zarabia w Lubuskiem aż 6 tys. zł?

Jarosław Miłkowski

Pierwsza tegoroczna wypłata Lubuszanina wyniosła 2633 zł . To o 413 zł mniej od średniej krajowej. Sprawdzamy, ile można zarobić w każdej części regionu.

- Wzrost zarobków powinien się utrzymywać jeszcze przez wiele lat. Może nie zawsze będzie to na poziomie około 7 proc., ale na 2 proc. to już tak – mówi Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej w Gorzowie. Urząd Statystyczny w Zielonej Górze opublikował właśnie dane dotyczące zarobków w styczniu tego roku. Mówią one, że zarabiamy średnio 3684 zł brutto, czyli 2633 zł na rękę. W porównaniu do stycznia 2016 r. nasze zarobki wzrosły o 6,7 proc.
Kto nie powinien narzekać na zarobki? Najbardziej poszukiwanym pracownikiem jest u nas kierowca ciężarówki. W Lubuskiem może on zarobić 6-7 tys. zł na rękę! Tyle dostają jednak ci, którzy godzą się na zagraniczne trasy. Za jazdę po Polsce z trudem zarobi się połowę tej kwoty.

Naprawdę dobre zarobki trzeba jednak okupić rozłąką z najbliższymi.
– Po 23 latach pracy w szkole zarabiałem niecałe 3 tys. zł. Od dwóch lat prowadzę szkolenia w całej Polsce. Moje zarobki zwiększyły się prawie dwukrotnie. To mnie cieszy, choć wiąże się z częstymi wyjazdami. Cierpi na tym rodzina – mówi Krzysztof Piniuta z Zielonej Góry. O takich zarobkach mogą tylko pomarzyć sprzedawcy. Oni rzadko kiedy mają więcej niż 2 tys. zł. Dla mieszkańców lubuskich stolic to niewiele, ale w mniejszych miejscowościach można za to wyżyć.

- Na rękę mam około 1600 zł. To nie jest pensja minimalna i z tego się cieszę. Żeby naprawdę poczuć komfort przydałaby się „dwójka z przodu”. W dużym mieście 2 tys. zł na rękę to pewnie niewiele, ale w Nowej Soli można już za to w miarę spokojnie wyżyć. Pod warunkiem, że współmałżonek też pracuje – mówi Katarzyna Sadowska, sprzedawczyni w sklepie. Należy do grupy, która ma jedne z niższych pensji w Lubuskiem (patrz: niżej). Sprawdziliśmy zarobki w kilkunastu zawodach – tych najbardziej poszukiwanych, powszechnych oraz najprostszych).

Urząd Statystyczny w Zielonej Górze podał właśnie, że zarabiamy na rękę – średnio – 2633 zł. Jesteśmy jednymi z gorzej zarabiających Polaków. Statystyczny mieszkaniec naszego kraju zarabia bowiem 4277 zł brutto, czyli 3046 zł na rękę.
Na konta najlepiej zarabiających Lubuszan wpływa jednak nawet dwa razy tyle. I wcale nie chodzi nam o dyrektorów, prezesów czy menadżerów.

24 lutego pisaliśmy, że najbardziej poszukiwany przez lubuskich pracodawców zawód to kierowca ciężarówek. Widać to po zarobkach.
- Kierowcy tirów zarabiają średnio 3500 zł na rękę, ale to nie jest regułą. Wszystko zależy od tego, gdzie jadą, na jak długi i z jakim załadunkiem. Niektórzy na dłuższych trasach, zarabiają 5000 zł. To dobre zarobki jak na Polskę i na nasz region – mówi Adam Romaniak z powiatu sulęcińskiego.
Wypłata w granicach średniej w regionie jest u Lubuszan powodem do zadowolenia.
– Aktualne zarobki pozwalają mi na normalne życie i drobne oszczędzanie. Mogę sobie pozwolić np. na wakacje lub wyjazd podczas weekendu – mówi Damian Danielczyk, pracownik produkcji w jednej z firm parku przemysłowego w Międzyrzeczu.

Zarabia się tu do 3000 zł.
- W miarę nabywania doświadczenia i umiejętności, zarobki rosną, więc nie jest tak źle. Sam z nadgodzinami i premią wyciągam ponad 3000 zł brutto – mówi Bartłomiej Oszmiańczuk z Żar, operator w firmie produkującej plastikowe okna.
Nie wszyscy jednak patrzą na pieniądze. – Gdy zatrudniam, ludzie nie pytają o zarobki. Przekonuje ich charakter pracy, dobra atmosfera, ciągle nowe wyzwania – mówi Tomasz Furtak, dyrektor Sulechowskiego Domu Kultury.
Im niższe zarobki, tym – co oczywiste - powodów do zadowolenia mniej.
- Jestem pielęgniarką, w słubickim szpitalu. Zarabiam 2300 zł. Powinniśmy zarabiać więcej, bo to naprawdę ciężka i bardzo odpowiedzialna praca. Jest wiele zawodów, które są lżejsze, a lepiej płatne – mówi nam kolejna rozmówczyni.
- Pracuję w typowej „obiadowi” i nie jest lekko. Szukałam innej pracy w zawodzie i oferty są, ale powalającej płacy nie znalazłam. Na razie, jako 20-latka, nie mam widoków na większe zarobki. Bezrobocie mi jednak nie grozi - mówi Paulina z Sulęcina.

Paweł Salamon z Gorzowa, szef kuchni, tłumaczy nam, że aby zarabiać więcej jako kucharz, trzeba być cierpliwym i wykazać się ambicją. I nie trzeba nawet ukończyć szkoły gastronomicznej. – Pracuje u mnie Ukrainka, która w swojej ojczyźnie była kierowniczką sklepu, a ma szansę zostać zastępcą szefa kuchni – opowiada gorzowianin. Kto zaczyna pracę w kuchni, zarabia niewiele powyżej najniższej krajowej (wynosi ona 2000 zł brutto, czyli 1459 zł na rękę). Gdy się wykaże, już po trzech latach może mieć 4000 zł. To właśnie perspektywa szybkiego wzrostu zarobków ma skusić chętnych do pracy u zdobywcy Kulinarnego Pucharu Polski 2016.

Firmy zachęcają do pracy nie tylko pieniędzmi. – Prawników motywujemy chociażby piknikami rodzinnymi, wyjazdami i lunchami integracyjnymi. Pracownicy otrzymują też jogurty, owoce i drożdżówki – informuje Katarzyna Krzemińska z działu personalnego Recaro Aircraft Seating Polska w Świebodzinie. Oprócz tego firma motywuje premiami, ubezpieczeniem na życie czy też… fotelikiem dziecięcym dla tych pracowników, którym urodzi się dziecko.

Dlaczego zarobki rosną? Polacy wciąż masowo wyjeżdżają do pracy za granicę. – Chociaż z roku na rok warunki delikatnie się poprawiają, to nie możemy konkurować z rynkiem zachodnim. W Niemczech płaca minimalna to 8,5 euro za godzinę – mówi Andrzej Iwanicki, właściciel zakładu mebli tapicerowanych w Gubinie.

Jak mówi nam Jerzy Korolewicz z Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej, na najbliższe lata pracownicy mogą patrzeć z optymizmem. O tym, że potrzeba rąk do pracy świadczy to, że pracuje u nas coraz więcej Ukraińców. Oni nie powinni być zagrożeniem dla spadku zarobków Polaków:– Zarabiają mniej niż Polacy, ale też będą chcieli zarabiać więcej - mówi.

* Gorzów Wlkp.
6000 zł kierowca ciężarówki, który jeździ za granicę; 4000 zł piekarz, 6 lat pracy; 4000 zł fryzjer na własnej działalności; 4000 zł zastępca szefa kuchni; 2500 zł elektryk, 5-lat pracy; 2500 zł początkujący piekarz; 2100 zł listonosz po roku pracy, który ma 10 nadgodzin; 2000 zł sprzedawca w piekarni w pierwszym miesiącu pracy; 2000 zł sprzątaczka w pierwszym miesiącu pracy; 1600 zł początkujący pracownik kuchni.

* Zielona Góra
5900 zł kierowca ciężarówki , rok pracy; 4100 zł szef kuchni w restauracji, 7 lat pracy; 3100 zł kierowca autobusu z 11-letnim stażem pracy; 2740 zł spawacz w prywatnej firmie po sześciu latach pracy; 2620 zł fryzjer z 5-letnim stażem pracy; 2530 zł sprzedawca z 15-letnim stażem pracy; 2510 zł elektryk po roku pracy; 1960 zł listonosz, trzy lata pracy; 1750 zł piekarz z dwuletnim stażem pracy.

* Powiat krośnieński
2000 zł sprzedawca; 2000 zł sprzątaczka.

* Powiat międzyrzecki
3000 zł doświadczony pracownik produkcji; 2800 zł szef kuchni; 1800 zł elektryk; 1500 zł początkujący pracownik produkcji.

* Powiat nowosolski
3000 zł spawacz z rocznym stażem; 2450 zł kierowca autobusu z 17-letnim stażem; 1600 zł srzedawczyni.

* Powiat słubicki
2500 zł fryzjerka; 2300 zł sprzedawczyni na bazarowym stoisku z papierosami; 2300 zł pielęgniarka; 2100 zł sprzedawczyni w sklepie spożywczym w Słubicach; 1800 zł sprzedawczyni na bazarze; 1700 zł sprzedawca na stacji paliw; 1460 zł sprzedawczyni w sklepie spożywczym na wsi.

* Powiat strzelecko-drezdenecki
3296 zł spawacz; 9,70 zł stawka za godzinę sprzątania.

* Powiat sulęciński
5000 zł kierowca ciężarówki, który ponad połowę miesiąca jest na wyjeździe; 3500 zł średni zarobek kierowcy tirów; 2000 zł pracownik produkcji; 1600 zł początkująca kucharka.

* Powiat świebodziński
2800 zł początkujący kierowca, który pracuje w zawodzie od 1,5 roku; 1550 zł sprzedawczyni w sklepie odzieżowym; 1500 zł sprzedawczyni w sklepie spożywczym.

* Powiat wschowski
3000 zł piekarz z 20-letnim stażem; 2000 zł elektryk z 25-letnim stażem.

* Powiat żagański
2800 elektryk z 22-letnim stażem pracy; 2300 zł piekarz po 13 latach pracy; 1600 zł początkujący piekarz; 1500 zł początkujący elektryk.

* Powiat żarski
3000 zł właściciel zakładu fryzjerskiego; 2650 zł elektryk z 20-letnim stażem w dużej fabryce; 2200 zł operator w firmie produkującej plastikowe okna; 2000 zł początkujący elektryk; 1500 zł początkujący fryzjer w trzyosobowym zakładzie

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.