Która z naszych gmin jest bogata, a która biedna i co z tego wynika

Czytaj dalej
Fot. Pixabay.com
Jarosław Miłkowski

Która z naszych gmin jest bogata, a która biedna i co z tego wynika

Jarosław Miłkowski

W gminie Bobrowice jest sklep, szkoła... Jak wszędzie! Ale jest też elektrownia. I to ona czyni gminę bogatą. Gorzowa i Zielonej Góry nie ma nawet w czołówce bogatych.

Na jednego mieszkańca Bobrowic (pow. krośnieński) przypada ledwie dziesiąta część tego, co na najbogatszą gminę w Polsce. A i tak Bobrowice są najbogatsze w Lubuskiem!

Ministerstwo Finansów przedstawiło właśnie ranking gmin pod kątem tego, ile pieniędzy z podatków przypada na jednego mieszkańca.

Kleszczów w Łódzkiem ma kopalnię węgla brunatnego i elektrownię Bełchatów, to i podatki od nich spływają kosmiczne. Aż 35 tys. zł na jednego mieszkańca!

Bobrowice pany!

Bobrowice mają... 3.486 zł, bo mają elektrownię. I wygrywają! - Dzięki niej mamy pewną przewagę. Wiemy, że każdego roku podatek będzie zapłacony. Możemy pewnie planować budżet – mówi nam Marek Babul, wójt Bobrowic.

Wynik gminy zaskakuje mieszkańców. - Co tu mamy ciekawego oprócz elektrowni? Jest jeszcze hotel. A oprócz tego nic. Ot, szkoła i sklep – mówi nam pani Anna, jedna z mieszkanek Dychowa, które leży na terenie gminy.

Sam Dychów wygląda przeciętnie, ale ma coś złotego. Elektrownię wodną. Tylko od niej gmina Bobrowice otrzymuje rocznie aż 7 mln zł podatku!

- Jest wiele innych gmin i miejscowości, które korzystają ze współpracy z wielkimi koncernami jak Bełchatów. Gmina powinna nawiązać jakąś ścisłą współpracę z zarządem. Sprawić, żeby ta wielka firma robiła coś dla mieszkańców gminy – mówi kolejny mieszkaniec gminy Edward Grabowski.

Bobrowice wyróżniają się na tle innych wiejskich gmin. Praktycznie każdego roku planowana jest tu jakaś duża inwestycja. W Bobrowicach powstała duża hala sportowa, obecnie buduje się centrum kultury, jest nowiutka remiza strażacka. Do tego w Bobro¬wicach ma powstać oczyszczalnia ścieków. Za to w Dychowie będzie kręgielnia.

Drugi w rankingu jest Kos¬trzyn nad Odrą. Na jednego mieszkańca przypada tu 2.243 zł.

- Ten wynik bardzo nas cieszy, chociaż to nie rankingi są najważniejsze. To efekt kilkudziesięciu lat pracy kostrzyńskich podatników. Staramy się pomagać inwestorom. Z założenia podatki w mieście określiliśmy na poziomie 70 proc. stawek maksymalnych – wylicza Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna.

Niewiele gorszy jest Pszczew (pow. międzyrzecki). „Bogacenie się” mieszkańców obserwuje wójt Waldemar Górczyński: – Z roku na rok maleje grupa osób, która zalega z długiem za światło czy wodę – mówi. Wysokie miejsce to efekt m.in. kilku zakładów pracy, które zatrudniają po 200-300 osób. – W gminie praktycznie nie mamy już bezrobocia – dodaje Górczyński.

Gdzie Gorzów i Zielona?

Poza pierwszą dziesiątką (patrz: infografika) są obie lubuskie stolice. Wyżej jest Zielona Góra, gdzie na głowę przypada 1.843 zł z podatków. Dochody Gorzowa w tym zestawieniu to 1.584 zł.

- Dziesięć lat temu to Gorzów miał wyższe dochody od nas. Teraz jest inaczej – mówi Janusz Kubicki, prezydent południowej stolicy. Co spowodowało, że teraz Gród Bachusa jest wyżej? – Uniwersytet, uniwersytet i jeszcze raz uniwersytet oraz strefa, strefa i jeszcze raz strefa ekonomiczna. To właśnie na ich rozwój postawiliśmy i to przynosi efekty – dodaje Kubicki. Jego zdaniem wskaźnik opublikowany przez resort finansów mógłby być jeszcze wyższy. – Mamy duży oddział PGNiG. Podatki płaci jednak ich centrala i robi to w Warszawie – mówi prezydent Zielonej Góry.

Jacek Wójcicki, prezydent Gorzowa, dane ministra komentuje następująco: – Na przestrzeni lat wskaźniki oscylują wokół 1,5 tys. zł. Można powiedzieć, że przez lata byliśmy „zakładnikami pułapki średniego wzrostu”. Robimy wszystko, aby poprawić tę sytuację. Wspólne zaangażowanie w drogę do powołania Akademii im. Jakuba z Paradyża, lepsze skomunikowanie miasta, wieloletni plan inwestycyjny czy powstające Centrum Edukacji Zawodowej dają pewną szansę. Liczymy, że wypracujemy trwały fundament i bazę dla rozwoju Gorzowa – mówi prezydent północnej stolicy regionu.

Wśród najbiedniejszych gmin słychać optymizm.

– Inwestujemy, zaczynamy termomodernizację szkoły, budowy dróg. Jestem po rozmowach z PKP w sprawie pozyskania od nich budynków. To zawsze powiększa majątek gminy. Są gminy, które latami nic nie robią, by się nie zadłużać. Może gdyby wziąć pod uwagę właśnie inwestycje i pozyskiwane dotacje, ranking wyglądałby inaczej – mówi Katarzyna Kromp, wójt Tuplic (pow. żarski).

Biedny Bytom jest ładny

Jedną z najbiedniejszych gmin jest też Bytom Odrzański. Gdy wjeżdżamy do miasteczka, wita nas jednak starannie wypielęgnowana zieleń, czyste chodniki i piękny rynek z kolorowymi kamienicami. Z kolei nad Odrą możemy skorzystać z nowoczesnego portu i mariny.

- Martwię się, że jesteśmy biedni, ale cieszę się, że nikt w to nie wierzy, widząc moje miasto – mówi burmistrz Jacek Sauter, który rządzi gminą od 25 lat. Gmina, choć biedna, może pochwalić się siecią wodociągów, która dociera niemal do wszystkich mieszkańców. Starówka jest odnowiona, a drogi, których remont się właśnie kończy, równe jak stół.

- Ja wiem, że jesteśmy biedni, ale to się zmieni – mówi Sauter. Ma na myśli wybudowaną tuż za miastem fabrykę mebli oraz – to już dalsza perspektywa – złoża miedzi. – To spowoduje, że ta gmina z jednej z najbiedniejszych stanie się jedną z najbogatszych. Taką mam nadzieję – dodaje.

- I na co wtedy gmina będzie wydawała pieniądze, skoro wszystko już zrobione? – dopytujemy.
– Będziemy myśleć o wieżach Eiffla – śmieje się Sauter.
- Jedynym problemem są u nas miejsca pracy, bo tak poza tym to niczego tu u nas nie brakuje. Mamy gdzie zjeść na mie ście, są place zabaw... – mówi Katarzyna Zielonka, bytomska nauczycielka i społeczniczka. – Gmina jest piękna i nie mam na myśli samego miasta, ale i wsie. Tam też tereny są zadbane, bo mieszkańcy, choć biedni, wiedzą, że wspólnymi siłami wiele można zrobić. Dlatego jesteśmy bogaci, ale duchowo!

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.