Ktoś rozpylił smród

Czytaj dalej
Fot. Artur Szymczak
Artur Szymczak

Ktoś rozpylił smród

Artur Szymczak

W środę, 18 maja, od rana nad Gorzowm zawisł - nie da się tego inaczej nazwać - smród. - Skąd tak cuchnie?! - zastanawialiśmy się i my w redakcji.

Nie śmierdziało tylko nam. Gdy na gazetalubuska.pl/gorzów założyliśmy sondę z pytaniem, czy czułeś fetor w Gorzowie, aż 78 proc. głosujących odpowiedziało, że tak (16 proc. - nie).

Kiedy chyba wszyscy w mieście zastanawiali się, skąd ten smród, otrzymaliśmy mail gorzowianina Jarosława Marciniaka „Coś tu śmierdzi”. Według niego trzy dni temu ktoś na swoim polu przy ul. Śląskiej, w okolicach pola golfowego, wylewał obornik. - Odór fermentującego nawozu dosłownie zatruwa nie tylko powietrze, ale również życie mieszkańców tej części Zawarcia. Ci, którzy decydują się na spacer po nadwarciańskich wałach muszą liczyć się z nieprzyjemnymi (toksycznymi?) wyziewami. Jednak dziś (18 maja) sytuacja z zanieczyszczonym przez „rolnika” powietrzem zaczęła eskalować, bo odór gnojowicy przedostaje się też na drugą stronę Warty i jest wyczuwalny już chociażby na ul. Sikorskiego, w wątpliwy sposób „umilając” życie mieszkańcom - pisze Jarosław Marciniak.

Taki smród powinien być karalny! Karze się ludzi za hałas, za śmiecenie, to powinno się karać i za smrodzenie!

Pojechaliśmy we wskazane przez niego miejsce. Im bliżej byliśmy, tym bardziej śmierdziało. Na miejscu już niemiłosiernie. Marciniak dodaje, że sprawa „została już zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Agencji Nieruchomości Rolnej i Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w Gorzowie”. - Taki smród powinien być karalny! Karze się ludzi za hałas, za śmiecenie, to powinno się karać i za smrodzenie! - komentował mecenas Jerzy Synowiec w sądzie przy ul. Chopina (czyli nad centrum miasta). Takie same opinie przedstawiali mieszkańcy w naszej sondzie.

Powiadomiony został również urząd miasta. - Patrol straży miejskiej wspólnie z inspektorem wydziału ochrony środowiska udał się dziś w okolice ulicy Wał Poprzeczny (na końcu ul. Śląskiej - przyp. red.) w związku ze zgłoszeniem dotyczącym rozrzucania obornika na pole oraz unoszącego się przy tym dużego fetoru. Stwierdzono, że obornik rozrzucony jest na pole pomiędzy Wałem Poprzecznym a ul. Fabryczną i drogą dojazdową do pola golfowego - informuje Ewa Sadowska-Cieślak, rzecznik prasowy urzędu miasta.

Podobnie jest u nas niestety niemal co roku, a wynika z... sezonowego nawożenia gruntów rolnych. - Zgodnie z ustawą nawozy naturalne i organiczne, stosuje się na polach od 1 marca do 30 listopada. - Nawożenie odbywa się w określonym w rozporządzeniu terminie i pole jest zaorywane do następnego dnia po zastosowaniu. Właściciel pola oświadczył, że w środę pole zostanie zaorane, a obornik został rozwieziony tego samego dnia - mówiła nam wczoraj Ewa Sadowska-Cieślak.
To oznacza, że gdy czytacie Państwo te słowa w centrum Gorzowa już nie śmierdzi.

Artur Szymczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.