Kuchnia wigilijna: Jak wybrać karpia na Wigilię. Jak przyrządzić karpia

Czytaj dalej
Fot. Janusz Wójtowicz
Monika Chruścińska-Dragan

Kuchnia wigilijna: Jak wybrać karpia na Wigilię. Jak przyrządzić karpia

Monika Chruścińska-Dragan

Jak przyrządzić karpia na święta? W galarecie, po żydowsku lub po prostu smażony. W tym roku karpie na szczęście nie zdrożały. Ale żeby smakowały, trzeba wybrać dobre ryby. Jak to zrobić? ZOBACZ SPOSOBY PRZYRZĄDZENIA KARPIA NA ŚWIĘTA

Jak przyrządzić karpia

Co do tego, że karp karpiowi nierówny, nikt nie ma wątpliwości. Aby dostać rybę zdrową, smaczną i w rozsądnej cenie, trzeba się sporo natrudzić. Podpowiadamy, na co zwrócić uwagę kupując wigilijny przysmak.

- Po pierwsze, należałoby przyjrzeć się, w jaki sposób zachowuje się ryba i jak wygląda - mówi Łukasz Sroka, ichtiolog Polskiego Związku Wędkarskiego. Zdrowy karp powinien swobodnie pływać grzbietem do góry, co znaczy, że nie jest otępiały lub zdychający.

Jerzy Król, wieloletni hodowca karpi w Pielgrzymowicach w pow. pszczyńskim, radzi nam zwrócić uwagę także na kształt, kolor, oczy i skrzela ryby.

ZOBACZ KONIECZNIE ZDJĘCIA + WIDEO:
WALKA O RYBY W LIDLU. KARPIE Z LIDLA SĄ NAJTAŃSZE NA RYNKU. KLIENCI WALCZĄ

- Dobry, zdrowy karp ma barwę jasną, powiedziałbym nawet jasno-złotą. Jak jest ciemna, to znaczy, że ryba hodowana była w stawie o nieciekawym podłożu - wyjaśnia hodowca. - Powinna też mieć wystające, a nie zapadnięte oczy i lśnić. Matowy karp o bladych skrzelach oznacza, że był przyduszony. A w mięśniach niedotlenionej, przemęczonej ryby tworzą się zakwasy i potem na talerzu ma kwaśny posmak - wyjaśnia. A wie, co mówi. Karpie w Pielgrzymowicach hoduje już trzecie pokolenie. Obecnie jego syn. - Na śląskich stołach najczęściej można spotkać ok. 3-letnią rybę. Takie karpie ważą najczęściej od 1,5 do 2 kilogramów. Jeśli są dobrze i często odżywiane zbożem, nie mają mułowego posmaku, który niektórzy im zarzucają - zapewnia.

Potwierdza to także Zbigniew Szczepański z Towarzystwa Promocji Ryb "Pan Karp". - Jeżeli mięso ryby pachnie mułem, to oznacza, że została źle przygotowana do sprzedaży. Karpie odławia się już na przełomie września i października, a potem przetrzymuje w specjalnych magazynach, gdzie filtrują się w bieżącej wodzie i natleniają. Ryba z dobrej hodowli nie będzie miała nieprzyjemnego posmaku - mówi.

Ale i na to jest recepta. Kucharz Robert Mzyczka w takich przypadkach radzi po prostu przysypać soli i pokropić karpia cytryną lub obłożyć cebulą.

Mzyczka i Szczepański zachęcają do kupowania żywych ryb. Jeśli jednak zdecydujemy się na uśmierconą, najlepiej spojrzeć jej w oczy i skrzela, a gdy wybierzemy rybę bez głowy - nacisnąć ją. - Jeśli palec zostawi ślad po sobie, lepiej poszukać innego okazu. Skóra świeżego karpia jest elastyczna - radzą eksperci.

Właśnie teraz, w grudniu, hodowcy sprzedadzą blisko 90 proc. rocznej produkcji karpia. Roczna wynosi ok. 19 tys. ton ryb. Na szczęście dla klientów i nieszczęście dla hodowców, popyt nie przekłada się na ceny karpia. Te od ostatnich lat nie szybują w górę, a nawet - jak przekonuje Szczepański - w tym roku osiągnęły poziom z 2006 i 2007 roku. - Połowa produkcji trafia do hipermarketów i sieci handlowych, a one nie traktują karpi rynkowo, tylko jako wabik dla klientów. Ustalają niskie ceny zanim producenci wiedzą, jakie będą ich koszty - mówi.

Ile zatem przyjdzie nam zapłacić za karpia?

W Tesco kosztuje 9,99 zł za kg, płaty z karpia - 24,99 zł, a dzwonko - 21,99 zł. Carrefour żywe karpie sprzedaje już od 8,99 zł. Lidl i Biedronka zrezygnowały w tym roku ze sprzedaży żywych karpi. Za płaty liczą sobie 9,90 zł (Lidl), a za kg fileta - 19,90 zł (Biedronka). Prosto od hodowcy, w Pielgrzymo-wicach, za kg żywych karpi zapłacimy w tym sezonie 12 zł.

Pozycji karpi na świątecznych stołach póki co wydaje się nic nie zagrażać. Choć rośnie im konkurencja w postaci łososi.

- W ciągu roku sprzedaje się ich w kraju bardzo dużo, ale w grudniu sprzedaż nadal nie przekracza 10 proc. sprzedaży karpi - wylicza Szczepański.

Na Śląsku zresztą nie zawsze karp królował na wigilijnych stołach. - Był kiedyś drogi i nie każdy mógł sobie na niego pozwolić. W chłopskich chatach na wigilię jadło się więc raczej śledzia - przypomina Tomasz Wrona, historyk z Mysłowic.


*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Zboczeniec z Częstochowy nieuchwytny. Goni, straszy i chce gwałcić [PORTRET PAMIĘCIOWY]
*Napad na Club 80 w Siemianowicach. Bandyci zdemolowali lokal
*Prezent na Święta Bożego Narodzenia: Najfajniejszy prezent na święta TOP 10 PREZENTÓW
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Monika Chruścińska-Dragan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.