Kulinarne szlaki. Wystarczą tylko... cztery tygodnie i pierniki gotowe

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

Kulinarne szlaki. Wystarczą tylko... cztery tygodnie i pierniki gotowe

Natalia Dyjas-Szatkowska

Najlepsze lubuskie pierniki? To chyba te, pieczone w zielonogórskim „Białym Tulipanie”, gdzie szacunek dla tradycji stoi na pierwszym miejscu

Morze zieleni w środku miejskiego zgiełku. W słońcu leniwie wygrzewa się czarny kot, nieśmiało śpiewają ptaki. To tu stoi dom Jerzego Krzywdy i Doroty Kowalczuk-Krzywdy, który skrywa prawdziwe skarby. Bo w jego piwnicach dojrzewają makutry pełne ciasta. A z tej pachnącej przyprawą korzenną masy już za kilka tygodni będzie można upiec pierniki. Wystarczy spora doza cierpliwości i... szacunek dla tradycyjnych składników. Tego możemy właśnie nauczyć się od państwa Krzywdów.

- Tradycja pieczenia pierników przekazywana jest u nas z pokolenia na pokolenie - mówi zgodnie małżeństwo. - Choć w przeszłości to były zupełnie inne pierniki - robione szklanką i ewentualnie z tego kółka wycinało się księżyc. A zaczynaliśmy od bochnów - dużych ciast piernikowych.

„Biały Tulipan Rękodzieło” działa w Zielonej Górze od ośmiu lat. I słynie z tego, że z szacunkiem podchodzi do tradycyjnego produktu. A firma wciąż zostaje za to doceniana.

- Najważniejsze dla nas nagrody? - zastanawia się pani Dorota. - To chyba: „Nasze kulinarne dziedzictwo - smaki regionów - Perła 2016” - to jest najwyższa nagroda. Ale by ją dostać, trzeba ze swym produktem być wpisanym na Listę Produktów Tradycyjnych.

Jerzy Krzywda i Dorota Kowalczuk-Krzywda
Natalia Dyjas Nagrody i certyfikaty to duma twórców „Białego Tulipana Rękodzieło”. Pierniki zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych

By pierniki, tworzone w „Białym Tulipanie” mogły się na takiej prestiżowej liście znaleźć trzeba było pokonać niezwykle długą drogę. Wszystkie produkty, składające się na korzenne ciastka, muszą być tradycyjne, udokumentowane historycznie. Małżeństwo spędziło godziny w muzeum etnograficznym, w bibliotekach - na czytaniu niemieckich źródeł, opowiadających o sposobie przygotowania takich pierników. Przeprowadziło też wywiady z najstarszymi mieszkańcami województwa, poszukiwało foremek z akcyzą rękodzielniczą. Wszystko po to, by stworzyć w pełni tradycyjny produkt. Efekt? Po, bagatela, dwóch latach starań, pierniki znalazły się na liście. A wniosek, nie został odrzucany, co zdarza się dość często.

Nie tylko pieczemy pierniki, ale tworzymy też powidła czy naturalne lody

- Ludzie pytali nas co będziemy z tego mieć - mówi Jerzy Krzywda. - Nic. Chyba tylko satysfakcję - zauważa z uśmiechem.

- Chcemy pokazywać, że tzw. swoje, naturalne produkty są naprawdę dobre - dodaje Dorota Kowalczuk-Krzywda. - Wychowywaliśmy się w takich rodzinach, gdzie jadło się takie specjały, ale też robiło przetwory na zimę. Dla nas jest to coś naturalnego. Teraz chcemy pokazywać innym, że taki sposób przygotowywania potraw może być ciekawy.

No dobrze, ale co pierniki mają wspólnego z białym tulipanem, który kryje się pod nazwą firmy pana Jerzego?

- Poprosiliśmy naszą znajomą - graficzkę i plastyka, by wymyśliła nam logo - opowiada pani Dorota. - Ona z nami przebywała, rozmawiała, zadawała różne pytania. I za jakiś czas przyszła do nas z propozycją. A pytała nas, przed stworzeniem logo o mnóstwo rzeczy. Chociażby o to, jaki miałam bukiet kwiatów do ślubu. A to były... białe tulipany. I ona stwierdziła, że jest to firma męża, a powiązana jest z żoną, która go wspiera, to warto pokazać, co nas połączyło.

Twórcy tradycyjnych pierników śmieją się, że połączyły ich więc białe tulipany i... miłość do regionalnych potraw.

A smaku takich pieczonych przez państwa Krzywdów pierników nie da się opisać słowami, choć długo można by próbować. Choć ciasto na nie dojrzewa od czterech do pięciu tygodni, to dzięki sodzie produkt wyrasta, jest pulchny i miękki. A intensywny zapach korzennych przypraw aż kręci w nosie. I same pierniki wywołują sporo wspomnień, związanych nie tylko ze świętami, ale i rodzinnym domem, gdzie wspólnie z mamą lub babcią piekło się ciasta.

- Prowadzimy w ramach naszej działalności warsztaty z pieczenia pierników - wyjaśnia Jerzy Krzywda. Bo małżeństwo Krzydów chce, by ten tradycyjny wypiek nie tylko uczył szacunku do przeszłości, ale też stał się czynnikiem integrującym. Bo przecież nic nie spaja tak rodziny, jak wspólne gotowanie.

Jerzy Krzywda i Dorota Kowalczuk-Krzywda
Natalia Dyjas Nagrody i certyfikaty to duma twórców „Białego Tulipana Rękodzieło”. Pierniki zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych

- W trakcie takich warsztatów dzieciaki wyjadają lukier prosto z tuby - śmieje się pani Dorota. - A nasze pierniki reprezentują też województwo na dożynkach prezydenckich w Spale. Nasz urząd marszałkowski dobrze promuje takie lokalne produkty na ogólnopolskich wydarzeniach. I motywuje nas, byśmy zjednoczyli się, my, twórcy tradycyjnych produktów, we wspólną grupę. Teraz, jak występujemy wszyscy razem, to mamy jednolite fartuchy z napisem „Lubuski Produkt Tradycyjny” z logo województwa i przypinką swoich firm. By już z daleka być rozpoznawalnym.

Pierniki państwa Krzywdów są robione głównie na zamówienie. Można je też znaleźć na jarmarkach z tradycyjnymi produktami, bo tych małżeństwo stara się nie opuszczać. Bywa w Zielonej Górze w Ochli, „Biały Tulipan Rękodzieło” zawita też na festiwal Michaliny Wisłockiej w Lub¬niewicach, gdzie spróbować będzie można pierników w kształcie... majtek! W końcu to Wisłocka przyczyniła się do minirewolucji seksualnej w Polsce...

„Biały Tulipan Rękodzieło” nie tylko z pierników słynie. Teraz małżeństwo stara się, by na Liście Produktów Tradycyjnych znalazły się kolejne ich kulinarne dzieła. Ale wykonuje też biżuterię, ozdoby z filcu, podchodzi z szacunkiem do tego, co rośnie zarówno w ogrodzie jak i na... łące i stara się wciąż tworzyć z tego coś nowego.

Wszystko po to, by przekonać do tradycji innych. W końcu buduje ona naszą lokalną tożsamość.

Pierniczki dojrzewające

Składniki:

Sposób przygotowania:

Przepis otrzymaliśmy od przedstawicieli „Białego Tulipana Rękodzieło”.

Placuszki jogurtowe

Jerzy Krzywda i Dorota Kowalczuk-Krzywda
Natalia Dyjas Nagrody i certyfikaty to duma twórców „Białego Tulipana Rękodzieło”. Pierniki zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych

Składniki:

Do ciasta można dodać starte jabłka, rodzynki lub skórkę pomarańczową. Można podawać z dżemem lub sosem owocowym.

Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą w wysokiej misce. Muszą być one zmieszane na jednolitą masę, dlatego najlepiej zmiksować je mikserem. Gotową masę odstawiamy, rozgrzewamy patelnię z olejem. Łyżką nakładamy masę, placuszek powinien mieć średnicę około 10 cm i być gruby na ok. 4 cm. Piec, aż z obu stron placek osiągnie złoty kolor.

Przepis naszej Czytelniczki

Kruchy pleśniak z jabłkami

Składniki:

.

Sposób przygotowania:
Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem do pieczenia, posiekać z masłem (powinno być zimne) i żółtkami. Dodać pół szklanki cukru, wyrobić ciasto i schłodzić w lodówce (30 minut). Dwie trzecie ciasta rozwałkować i rozłożyć na blaszce (najlepiej o wielkości 36x25 cm). Pozostałe ciasto podzielić na dwie części, do jednej z nich dodać kakao. Na rozłożone na blaszce ciasto nałożyć przecier, schłodzone, jasne ciasto zetrzeć na tarce z dużymi oczkami, bezpośrednio na jabłka. Ubić mikserem pianę z 5 białek i szklanki cukru. Ułożyć na warstwie startej jasnej masy, a następnie zetrzeć na górę masę ciemną. Piec 45-50 minut w temperaturze 180 stopni.

Przepis naszej Czytelniczki

Pierniczki

Składniki:

Uwaga! Jest to mała porcja ciasta. Do ciasta można według uznania dodać również inne przyprawy korzenne.

Jerzy Krzywda i Dorota Kowalczuk-Krzywda
Natalia Dyjas Nagrody i certyfikaty to duma twórców „Białego Tulipana Rękodzieło”. Pierniki zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych

Sposób przygotowania:
Podgrzać miód z cukrem i masłem . Ostudzić. Przesiać mąkę, wymieszaną z sodą i proszkiem do pieczenia. Następnie zagnieść masę miodową. Masę odstawić na 2-3 dni do chłodnego miejsca (lodówka, piwnica). Ciasto podziel na części, zagnieć i rozwałkuj na około 0,5 cm, wtedy pierniki są grubsze i bardziej miękkie po upieczeniu. Ciasteczka - pierniczki ułóż na blasze i piecz 10 minut w 180 stopniach lub na termoobiegu 13 min w 150 stopniach. Po upieczeniu pierniki są mięciutkie, ale kiedy wystygną, kamienieją. Trzeba włożyć je do puszki metalowej i po kilku dniach możemy już jeść albo pobawić się w ozdabianie.
Smacznego!

Przepis otrzymaliśmy od „Białego Tulipana Rękodzieło”

Jerzy Krzywda i Dorota Kowalczuk-Krzywda
Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.