Natalia Dyjas-Szatkowska

Latem lubimy słuchać muzyki... byle nie na naszym deptaku?

- Gram na skrzypcach elektrycznych, a chłopak na gitarze elektrycznej. Bez wzmacniacza nas niestety nie słychać - mówi Joanna Jusiewicz. - Planujemy Fot. Mariusz Kapała - Gram na skrzypcach elektrycznych, a chłopak na gitarze elektrycznej. Bez wzmacniacza nas niestety nie słychać - mówi Joanna Jusiewicz. - Planujemy grać okazjonalnie, pomyślimy o niezbędnych zgodach.
Natalia Dyjas-Szatkowska

- Czy muzycy mogą grać na deptaku? - pyta nasz Czytelnik, który był świadkiem interwencji straży miejskiej. Kością niezgody stał się... wzmacniacz.

Do naszej redakcji przyszedł Czytelnik, który był świadkiem pewnej sytuacji...

- Dwoje młodych ludzi grało na instrumentach na deptaku, fakt, chłopak używał wzmacniacza - opowiada mężczyzna. - Ale grali przyjemną muzykę, nie była ona uciążliwa. Jednak zainterweniowała straż miejska.

Jak podkreśla nasz Czytelnik, nie ma do nich pretensji, bo rozumie, że muszą reagować na prośbę mieszkańców.

- Strażnik powiedział, że to jest złamanie przepisów, związanych z ochroną środowiska - opowiada nasz Czytelnik. - Mnóstwo ludzi zebrało się wkoło. Wszyscy byli po stronie tych młodych, grających ludzi. Argumentowali, że przecież o to chodzi, by na deptaku coś się działo. Czy w takim razie w Zielonej Górze ma się nie grać na ulicy? Czy to ma być jakoś uregulowane urzędniczymi zezwoleniami?

O sprawę spytaliśmy w zielonogórskiej straży miejskiej.

- Muzycy mogą grać na deptaku, gdy nie mają podłączonych wzmacniaczy - wyjaśnia dyżurny straży miejskiej, Bogusław Sawczuk. - Jeżeli jednak mają urządzenie nagłaśniające, to dodatkowo wymagane jest zezwolenie od właściciela terenu. Jeżeli jest to teren miejski, to potrzeba zgody urzędu.

Straż powołuje się na ustawę o ochronie środowiska.

- Dokładnie mowa o artykule 156. - mówi B. Sawczuk. - Mówiący o zakazie używania instalacji nagłaśniających. Podobnie nie można np. ze wzmacniacza głośno puszczać muzyki z samochodu, postawić głośnika przed domem... Dostaliśmy zgłoszenie, że muzycy używają wzmacniaczy. Rozumiem, też ludzi, którzy np. mieszkają nad takim miejscem, gdzie przez wiele godzin grają muzycy. A muzyk, po naszej interwencji odłączył wzmacniacz i grał na gitarze akustycznej. Nam to nie przeszkadza, ale są przepisy, które mówią, że musimy zwracać uwagę na takie zgłoszenia.

Muzycy, za którymi wstawili się mieszkańcy to Fusion Duet.

- Gram na skrzypcach elektrycznych, a chłopak na gitarze elektrycznej. Bez wzmacniacza nas niestety nie słychać - mówi Joanna Jusiewicz. - Planujemy grać okazjonalnie, pomyślimy o niezbędnych zgodach.

A co o takim muzykowaniu sądzą mieszkańcy?

- To bardzo fajna sprawa - mówi Zofia Przybysz. - Przyjemnie posiedzieć na ławeczce i posłuchać muzyki. Moja córka mieszka w Hanowerze i kiedy ją odwiedzam, chodzimy w miejsce podobne do naszej starówki. Tam też ludzie spotykają się i wypoczywają przy muzyce.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.