Lexus może i luksusowy, ale wyrok już nie

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Lexus może i luksusowy, ale wyrok już nie

Jarosław Miłkowski

- Józef F. wiedział, co kupuje - mówiła we wtorek, 15 marca sędzia Aneta Jarmołowicz. Odczytywanie wyroku w procesie gangu złodziei trwało całą godzinę.

Rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 4 tys. zł grzywny i 980 zł grzywny - taki wyrok zapadł we wtorek w sprawie Józefa F. Ten były gorzowski radny, a także znany w mieście przedsiębiorca został skazany za paserstwo.

Józef F. jesienią 2010 postanowił kupić nowe auto. Lubi luksusowe samochody, więc zdecydował się na lexusa, którego zobaczył na allegro. Jak wyjaśniał później w sądzie, cena samochodu - 90 tys. zł - nie budziła żadnych podejrzeń. Doszło do transakcji.
Józef F. kupił auto od Tomasza K. i Arkadiusza J., którzy handlowali kradzionymi samochodami. To właśnie na ich wyjaśnieniach sędzia Jarmołowicz podjęła decyzję o skazaniu znanego gorzowskiego przedsiębiorcy.

- Tomasz K. nie pozostawał w konflikcie z Józefem F. Nie miał interesu, by go obciążać. Sąd uznał więc, że nie ma podstaw, by Tomaszowi K. nie wierzyć. Józef F. wiedział, co kupuje - mówiła sędzia Jarmołowicz, uzasadniając wysokość kary dla przedsiębiorcy.

Z przebiegu procesu wynika, że na umowie kupna-sprzedaży widniała kwota 90 tys. zł. Lexus, który był wart 120 tys. zł, Józef F. kupił ostatecznie za 60 tys. zł.

Odczytanie wyroku trwało godzinę. Nic dziwnego! Oprócz Józefa F. i handlarzy byli też złodzieje oraz m.in. osoby, które trudniły się przerabianiem numerów aut. W sumie wyroki zapadły wczoraj na 18 oskarżonych. Szefowie gangu dostali wyroki w „zawiasach” na dziesięć lat. Tomasz K. - cztery lata więzienia i prawie 22 tys. zł grzywny. Arkadiusz J. - trzy lata i cztery miesiące za kratkami oraz ponad 16 tys. zł grzywny.

„Arkadiusz J. sprzedawał auto taniej, gdy nabywca wiedział, że jest ono kradzione”

Józef F. (w czasie procesu godził się na podanie nazwiska, wczoraj jednak nie przyszedł do sądu i nie odbierał telefonu od „GL”, więc nie mogliśmy zapytać, czy zgoda jest aktualna) jest dziś prezesem Zachodniego Centrum Gospodarczego. To miejska fundacja, która pomaga młodym biznesmenom, tzw. inkubator przedsiębiorczości. Czy w związku z nieprawomocnym jeszcze wyrokiem może spodziewać się odwołania przez prezydenta Jacka Wójcickiego? - Decyzję podejmiemy do końca marca - odpowiedział nam przez swojego rzecznika.

Zakończony we wtorek proces to tylko część większej sprawy, o której kilka lat temu informowały media ogólnopolskie.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.