Liczę na komplet fanów

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Marcin Łada

Liczę na komplet fanów

Marcin Łada

- Barki, łokcie i plecy są stłuczone, obdarte, przestawione - powiedział Patryk Dudek, zawodnik Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.

Chyba wszyscy kibice Falubazu zastanawiają się nad stanem pana zdrowia. Jak samopoczucie w czwartkowy ranek?
Prawdy nie powiem, kłamał nie będę. Pojadę w niedzielę w zawodach, żeby zadowolić klub, kibiców, siebie, rodzinę, wszystkich dookoła.

W poniedziałek był pan strasznie obolały. Czy jest poprawa?
Jest znacznie lepiej, rehabilitacja idzie w dobrą stronę, więc nie ma co narzekać. Myślami jestem już przy niedzieli. Mamy zaplanowany trening, przejadę parę kółek i później wystartuję bez żadnych problemów.

Pana rehabilitacja będzie trwała do samego meczu czy dłużej?
Nie wiem, jak będę się czuł po niedzieli. Do samego meczu na pewno będę się starał podleczyć.

Co boli pana najbardziej?
Barki, łokcie i plecy są stłuczone, obdarte, przestawione.

Rusza liga i co? Z jakim nastawieniem rusza pan do walki po kapitalnym początku sezonu? Czy dwa solidne upadki odrobinę pana nie wyhamowały?
Kiedy osiągam dobre wyniki to o tych wypadkach trochę zapominam. Na pewno nie czuję się komfortowo, bo jestem cały obolały i na pewno inaczej wyobrażałem sobie początek ekstraligi. Cóż, czasu nie cofniemy, to już historia i nikt nie będzie o tym pamiętał, kiedy rozpoczniemy play offy. Jedziemy w niedzielę pierwszy mecz w sezonie i chodzi o pewne zwycięstwo. Na pewno nie będę się zastanawiał czy bolało, czy nie, ale cieszył z wygranej.


Barki, łokcie i plecy są stłuczone, obdarte, przestawione

Po sparingu z Unią Tarnów mówił pan, że zostało jeszcze sporo sprawdzania. Jak jest teraz? Selekcja sprzętu skończona?
Mam jeszcze sporo w zanadrzu... Dwa dobre silniki, na których będziemy w piątek trenowali. Trzy ostatnie turnieje dowiodły, że to, co mam z ubiegłego roku spisuje się bardzo dobrze. Sprzętowo mamy już plan na niedzielę, a w piątek jedynie pokręcę kilka kółek, żeby się trochę rozgrzać i sprawdzić motocykle, których jeszcze zupełnie nie używałem. Myślę, że jestem w tym momencie gotowy sprzętowo. Silniki dowiodły w Gorzowie, Toruniu czy Bydgoszczy, że mogę wygrywać z najlepszymi i myślę, że mnie jeszcze pozytywnie zaskoczą.

Czy w Gorzowie zatarł się jeden z najlepszych silników?
Tak do końca nie mamy pewności co się z nim stało. Niby się zatarł, a od mechanika dostaliśmy informację, że wszystko z nim dobrze. Może coś z prądem, bo paliwo miałem zatankowane. Poczułem tylko, że sprzęt słabnie mi na wyjściu z drugiego łuku i doszło do upadku. Myślę, że to nie była wina silnika. Wszystko wskazuje na gaźnik, może świecę. W środę dostaliśmy informację, że maszyna jest nadal sprawna.


Fajnie by było w końcu tam pojechać, ale nie wiem, jak się teraz zachowują te jednodniowe tory.

Czyli na Grand Prix w Warszawie będzie miał pan coś dobrego.
Nie wiem czy w ogóle pojadę.

Wieść gminna niesie, że tak.
No nie wiem... nie wiem czy przeżyję kolejną niedzielę bez upadku.

Co by pan powiedział na kilka punktów strzelonych na Stadionie Narodowym przed ogromną rzeszą polskich kibiców?
Naprawdę pierwsze słyszę. Nie jestem pewny czy w ogóle tam pojadę...

... ale chciałby pan?
Fajnie by było w końcu tam pojechać, ale nie wiem, jak się teraz zachowują te jednodniowe tory.

Niedzielny mecz to pewnik. Jak ocenia pan siłę rywali z Wrocławia, ich skład?

Mamy podobne składy z liderami i zawodnikami drugiego planu. Ostatnie sparingi dowiodły, że jadą bardzo dobrze. Fajnie spisują się Vaclav Milik, Szymon Woźniak i Tomek Jędrzejak. Chłopaki są po tych sparingach w gazie i nie można ich lekceważyć. Do tego Maciek Janowski z Taiem Woffindenem na czele i Maksem Drabikiem. Nie widzę słabych miejsc i nie wiem, gdzie tam zrobić choćby punkt. Oni myślą, że u nas jest tak samo, więc będzie fajny mecz dwóch wyrównanych zespołów. Oby tor sprzyjał wyścigom i pogoda dopisała. Liczę na komplet kibiców, bo to robi wrażenie na nas, a zwłaszcza na nowych zawodnikach.

Pan jest pod 9. i zaczyna rywalizację. Czy to ma jakieś znaczenie?
Nie wiem, w którym momencie pójdzie taśma. Na początku to zupełna zagadka, a później można popatrzeć i wyrobić sobie zdanie czy sędzia puszcza ją szybko, czy wolno. Ten pierwszy bieg jest zawsze w ciemno, ale trudno, taka moja rola. Takie życie.

Marcin Łada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.