Czesław Wachnik

Lipy trafiły pod topór. Poszło aż 70 drzew

b - Szkoda, że wycięto wszystkie lipy. Na ulicy było zielono, latały pszczoły, a teraz jest pusto- mówi Tadeusz Kurzyński. Fot. Czesław Wachnik b - Szkoda, że wycięto wszystkie lipy. Na ulicy było zielono, latały pszczoły, a teraz jest pusto- mówi Tadeusz Kurzyński.
Czesław Wachnik

- Aż serce boli, gdy patrzy się te pnie. Czy nie można było ocalić drzew? - pyta część mieszkańców Zbąszynka . Burmistrz: Niestety, nie.

„Lipy przy ulicy Długiej pamiętają czasy, kiedy Friedrich Veil projektował miasto-ogród, by dobrze się w nim żyło. Brukowane ulice obsadzone drzewami zmieniły się przez kilkadziesiąt lat w piękne cieniste aleje, nadając miasteczku wyjątkowy urok. Jedna z nich - kilkadziesiąt zdrowych, pięknych lip - w ciągu dwóch dni zniknęła. - pisze pani Marta ze Zbąszynka.

Oburzony wycięciem około 70 lip jest również Tadeusz Kurzyński

Przekonuje, że być może można było uratować kilkadziesiąt drzew, a nie usuwać wszystkie. - Było zielono, pszczółki latały, ludzie chowali się w cieniu, a dziś pozostała pustynia - stwierdza.

Inne zdanie ma Kazimierz Nowak. - To stare drzewa i sam byłem świadkiem, jak w czasie większego wiatru na zaparkowane auta spadały gałęzie. Czytałem, że miasto posadzi nowe drzewa. Gdy tak się stanie, to nie będę płakał za starymi lipami - zapewnia pan Kazimierz.

Czy konieczne było wycięcie aż 70 lip?

Burmistrz Wiesław Czyczerski odpowiada, że można było usunąć mniej. - Ale wtedy trzeba byłoby miejscami zwężać ulicę. To oznacza, że kierowcy musieliby jechać slalomem. Nie sądzę, by było to bezpiecznie. Na zebraniach rozmawialiśmy o tym wielokrotnie i mieszkańcy zgodzili się na wycięcie wszystkich lip. Dlatego dziwią mnie obecne zastrzeżenia - wyjaśnia burmistrz.
Przekonuje też, że były dwa powody wycięcia lip. Pierwszym był ich wiek. - Były mocno spróchniałe, co oznacza, że w czasie wiatru mogły spaść na samochody i ludzi. Kto wtedy stanąłby przed prokuratorem? - pyta burmistrz.

Dodaje też, że równie ważnym powodem było to, że korzenie lip niszczyły infrastrukturę podziemną - instalację wodociągową, kanalizację burzową i sanitarną. - Wielokrotnie próbowaliśmy przepchać rury, ale było to niemożliwe, bo były one przebite korzeniami - tłumaczy.

Nasz rozmówca zapewnia też, że sprawę usunięcia drzew badało starostwo powiatowe, z udziałem wielu specjalistów, chociażby ochrony środowiska. I to starosta wydał tzw. ZRID, czyli pozwolenie na budowę.

Burmistrz przypomina, że zaplanowano posadzenie ponad 120 nowych drzew, m.in. 25 lip.

Pojawią się one przy ulicy Długiej i będą miały po sześć metrów wysokości. Obok lip posadzi się głóg i akacje. Jednak one będą przycinane.

- Przebudowa ulicy zostanie zakończona w sierpniu, a w lipcu będzie tam ponownie zielono - zapewnia burmistrz Czyczerski. I dodaje, że wbrew plotkam ulica Długa będzie nadal ulicą brukowaną (bruk zostanie przełożony), a nie pokrytą asfaltem.

Czesław Wachnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.