Ludzie się skrzyknęli i... posprzątali rzeczkę Srebrną

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Ludzie się skrzyknęli i... posprzątali rzeczkę Srebrną

Tomasz Rusek

Tyle przyjemnych rzeczy można robić w wiosenne popołudnie. Czemu więc kilkadziesiąt osób postanowiło w pocie czoła sprzątać nie swój teren? - Bo tak naprawdę jest nasz - odpowiadali ze śmiechem.

W środę od 16.00 około 50 osób stawiło się na wezwanie wiceszefa gorzowskiego PTTK Zbigniewa Rudzińskiego, by wspólnie oczyścić ze śmieci i odpadów rzeczkę Srebrną i jej okolice. Były panie, panowie, osoby starsze i kilkuletnie dzieciaki. Wszyscy zasuwali w miarę swoich możliwości i sił. Nikt się nie migał. A przecież mogli siedzieć w domach. To w końcu nie ich teren, nie ich śmieci, nie ich sprawa. Przynajmniej w teorii…

Jak nie my, to kto?
Ze wszystkimi nie było szansy porozmawiać, ale z kilkoma osobami się udało. Andrzej z ul. 9 Maja przyszedł sprzątać, „bo przegapić taką akcję to by był grzech” No i Srebrna to jego ulubiona rzeczka. Andrzej Nawojczyk z ekipą harcerzy - „bo tak należy”. - Poza tym w tych okolicach mamy zbiórki. Więc to trochę jednak nasz teren - tłumaczyli.

Grzegorz z os. Sady tylko się uśmiechnął i odpowiedział, że takich akcji, gdy ludzie sami biorą się społecznie do roboty, przegapiać nie wolno. - Chcę, by piękne miejsca były czyste. Mam nawet taki zwyczaj, że jak jadę do lasu, to biorę reklamówkę i ładuję do niej znalezione śmieci. Zawsze jest dzięki temu jedna torba odpadków mniej - powiedział.

Joanna i Artur Rutkowscy z Kłodawy stawili się na sprzątanie, bo lubią przy Srebrnej spacerować. To ich ulubiona miejscówka na przechadzki. - Przyroda nam tyle daje, więc jak możemy się jej odwdzięczyć, to się odwdzięczamy. Choćby sprzątaniem - wyjaśniali.

No i jeszcze pan Marian. On akurat ma dom koło ul. Koralowej. To niedaleko rzeczki. Więc czuł się zobowiązany. Był też pan Marek - zakochany w przyrodzie społecznik , który ostatnio sadzi drzewa (w odpowiedzi na ich masowe przez miasto wycinanie) czy pani Zofia - aż z os. Widok. - To co, że do Srebrnej mam daleko? To jeden z najładniejszych zakątków w Gorzowie. Chciałam dołączyć do sprzątania - mówiła, wyrywając spod ziemi fragmenty… mebli.

Dosłownie wszystko
Tak. Mebli. Bo przy rzece i w rzece od lat zalegały (i w części wciąż zalegają) najróżniejsze odpadki. Obudowy telewizorów, gruz, butelki, reklamówki, dachówki, elementy samochodów, fragmenty krzeseł, części spotu AGD, no i opony. Dziesiątki opon.
- Nie rozumiem, dlaczego ludzie przywożą tu takie odpady. To… nielogiczne. Przecież łatwiej i bez ryzyka można zostawić to wszystko przy osiedlowym śmietniku. Po co wieźć to taki kawał, nosić, podrzucać do rzeki? - dziwili się w identyczny sposób naprawdę wszyscy, którzy wynosili to wszystko potem z zarośli i z wody.

Wielkie środowe sprzątanie to najpewniej tylko… pierwsza edycja akcji. Bo cały czas jest stąd co wynosić. Jednak widać wyraźnie, że jest też komu się za to zabrać. Rąk do pracy nie zabraknie. I Z. Rudziński naprawdę by z tego powodu szczęśliwy!
No i obiecał, że w zamian za wspólny wysiłek będzie nagroda. PTTK wyznaczy wzdłuż Srebrnej malowniczą trasę spacerową.
Jeśli się tu wybierzecie, może warto skorzystać z porady pana Grzegorza i chodzić na takie wycieczki z reklamówką, by zabierać ze sobą śmieci? Proste, praktyczne i działa!

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.